Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Anielska Spowiedź
#1
Mówiono mi Etnad
I mówili też Oni
I rzekli mi Oni
Wybieraj!
I Oni wołali
Chodź, idź za Nami!

I kroki me były z Nimi
Uszy me były z Nimi
Duszę mą jedli Oni
Słuchałem, widziałem
Rozkazów nie miałem
Okrzyków starej woli.

Płodziłem gigantów
Kąsałem z szarańczą
Tajemne słyszałem
Wznosiłem świt.

Byłem i Tam
Z lwami
Wołami
Ludźmi, orłami.

Tworzyłem kabałę
Bez dymu
Lecz z ogniem

Widziałem Karmazyna
I klucze Jego czarne
Widziałem otchłanie
Stworzeń glinianych stracenie.

Kłamałem wraz z Faustem
Krzyczałem wraz z Pio
Z Twardowskim latałem
Kusiłem wtem Zło.

Wody mąciłem
Kobietą-poczwarą
Domy paliłem
Ognistym lwem

Pieczęcie Zrywałem
Z Głodem kłusowałem
Ze Śmiercią się śmiałem
Z Wojną wołałem
Zarazę też miałem
Chrystusa wybrałem

Dziewiąty mój krąg
I moje kręgi wczesne

Bo Oni to Ja
#2
Bliżej tej spowiedzi do litanii... klasyczna wyliczanka beż żadnej koncepcji... do tego jeszcze wszystkiego patos w złym wydaniu. Strzelanie słowami na oślep to nie jest dobry sposób... na zatrzymanie Czytelnika

Pozdrawiam.


ocena: 1/10
Quod me non necaverit, certe confirmabit


Nie dajmy się zwariować. Nie mam doktoratu z filologii polskiej. Oceniam według własnego uznania...
wiersze, nigdy zaś Autora.
#3
Symbolizm tego wiersza mnie przerósł - co znaczy, że nic nie rozumiem.

3/10 (1 za symbolizm i 2 punkty zmuszenie mnie do przyznania, że nie rozumiem)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
#4
Inspirowane Apokalipsą (jeźdźcy) i Starym Testamentem ("płodziłem gigantów"). Imię to chyba odwrócone Dante...

Nie wiem, nie znam się na poezji. Mogę tylko powiedzieć, czy mnie chyciło, czy nie chyciło... Nie chyciło.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
#5
Rafał - rzecz w tym, że ja też tu widzę ogrom odwołań, ale jednocześnie mam wrazenie, że ktos ułożył obrazek z puzzli na silę, pierwsze lepsze cząstki poskładał pięścią w obraz: nie tworzy całości tylko kleksa sensu.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
#6
Jak chciał(a) poćwiczyć odwołania, to ganić za ćwiczenia nie możemy. Teraz poćwiczyć by wypadało klejenie ich z sensem do kupy.

EDIT:
I raczej niewiele tu spowiedzi, wyznania win. Więcej tu życiorysu niż bicia się w pierś. Brak oceny moralnej czynów, które wyrwane z kontekstu mówią tylko, że coś ten anioł zrobił. Łamał niby pieczęcie, choć w Apokalipsie robił to baranek. Gigantów płodzili synowie Boży - wg niektórych są to aniołowie. Niejasny, pokrętny życiorys zamiast walniętego prosto z mostu, jak na spowiedzi wyznania win.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
#7
Przyznaję - tytuł walnąłem pokrótce. Nie tutułuję zazwyczaj tekstów, a jednak trzeba było coś strzelić. Chodziło mi raczej o taki przekrój po wszelakich upadłych aniołach.
#8
Poprzednicy mają trochę racji. Nie wiąże sie to w na tyle logiczną całość, aby zachować jakąś spójność pomiędzy tymi odniesieniami. W kwestii technicznej ogarnia mnie ból zaimkozy. Nie wtykam się w polemikę, czy to poprawne, czy nie w obecnych czasach, mnie jednak boli. Choćby i nawet Twoja stylizacja na pradawny język w zamiast ''moje'' - ''me'', była umotywowana to i tak jest tego za dużo.
Popracuj nad własnym stylem, a nie stylizacją.
#9
Prawdę mówiąc duży wpływ miał na mnie utwór "Sympathy for the Devil". A jeśli chodzi o chaos, to jednak w pewnym sensie był on i w zamyśle,
#10
Zamysł nie zmienia faktu, że na dobre on nie wyszedł.
#11
Chaos jest zabiegiem stylistycznym sensu stricte, a nie w pewnym sensie.
Albo chaos daje się odczytać jako własność świata czy refleksji, albo nie. I wtedy wygląda jak zrzucenie na jeden talerz całego obiadu, od przystawki do kompotu. W pewnym sensie to jest dalej obiad.

Ten wiersz świadczy o ciekawych poczynaniach myśli, teraz należałoby skrępować ją logiką i słowem (w szerokim znaczeniu, także jako miary wiersza). Kiedy juz to będzie logiczne - mozna sobie tworzyć chaos jako znak.

3/10 (za erudycję)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości