Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ania i głupiec na wzgórku
#1
Różyczki kalafiora. Kilkadziesiąt hektarów asteroidy.

Już na początku lipca drażniło pierwsze rzepaczysko
przy drodze o profilu dziewczyny pod wędrującą rękę.

Zaserwowałem sobie za głowę jej dłonie w przydługich rękawach,
akurat może i na sytuacyjną nałęczkę.
Poruszyła się pod palcami, zrównywała mnie z ziemią.

To była niechciana noc na ławce. Opowiadałem jej sen o Marysi.
Przy którymś nawrocie milczenia, spinana zazdrością każdej kobiety,
postanowiła wejść w dodatkowe, nieoczekiwane już chyba porównanie.
Przesadzić na raz wycieraczkę, mój płot i progi gitary.
Odpowiedz
#2
Nostalgiczny, może nieco smutny, ale na pewno ciepły liryk.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości