Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Andy Clown
#1
Kolejne mini opowiadanie. mam nadzieję, że komuś się spodoba. Proszę o opinie.


- Pańska godność?
- Andy Clown.
Pierwsze z wielu kłamstw, którymi będę się posługiwał się dzisiejszego wieczoru.
- Clown? Facet stojący najbliżej mnie zrobił dziwną minę ,coś w stylu: „Poważnie? Chyba jaja sobie robisz”, choć równie dobrze mogło to znaczyć „ Eee chłopaki, idziemy obejrzeć mecz?”. Gość miał talent.
- Tak ,niech pan sprawdzi na liście.
Kłamstwo powinno być wyolbrzymione, im bardziej jaskrawo przedstawiasz sytuację, tym łatwiej jest przekonać do siebie odbiorcę. Jednak każda historia jaką wymyślasz musi brać początek w prawdzie.
- Jest pan na naszej liście, proszę przejść na lewo.
Prawdziwy Andy Clown zapewne właśnie woła swoją szwajcarską opiekunkę Helgę aby ta ułożyła go do snu, i chociaż 30 kilo to nie torba z zakupami pielęgniarka zawsze o 21 :00 posłusznie wykonuję ostatnią część swojej pracy. Tak od dwudziestu lat, kiedy to Andy stracił przy wycinaniu lasu obie nogi. Nigdy nie ufaj pijanemu szwajcarowi z piłą w ręku, zwłaszcza gdy ten z uśmiechem na ustach zapewnia cię, ze wszystko będzie dobrze.

Tymczasem ja posłusznie przeszedłem do kolejki po lewej stronie.
- Rozdają coś na końcu czy jak? Spróbowałem zagadnąć dwumetrową małpę w granatowym garniturze.
Facet odwrócił się do mnie i wyszczerzył swoje biało-złote zęby. Goryl,słowo daję.
- Nic mi o tym nie wiadomo.
Rozmowny, nie ma co.
- Napiłbym się z chęcią czegoś mocniejszego a pan?
- Przepraszam jestem abstynentem.
Byłbym w stanie uwierzyć, gdyby nie fakt, że właśnie wymieniłem dwa zdania z Witalijem Sarenką, dziwkarzem, handlarzem broni i największym przemytnikiem lewego alkoholu, jakiego kiedykolwiek miałem przyjemność poznać. Cóż widocznie mój Rolex jest większy od jego rolexa, męska duma kazała panu Witalijowi zakończyć rozmowę. Następnym razem poproszę o wersję nisko budżetową.

Wykrywacz metalu i wszelkiego innego paskudztwa. Kolejne kłamstwo z mojej strony.
- Że co?! Jakim prawem ? Co to w ogóle a być?
- Jeżeli się pan nie uspokoi, nie wejdzie pan na bal rozumiemy się?
- Oczywiście. Już jestem spokojny. Widzi pan? Oaza spokoju.
Pozwoliłem się dokładnie przeszukać. Oprócz tic taców, portfela i telefonu panowie nic ciekawego nie znaleźli, kolejny nudny, biały milioner.
Wkroczyłem po schodach na salę balową. Właśnie przemawiała organizatorka balu Joanna Wiśniewski, mówiła coś o szczerości i prawdzie, ja miałem dzisiaj nieco inne priorytety.
Szybko zszedłem po dwunastu schodach, i skierowałem się do kuchni.

Dlaczego w ogóle to robię?

Każdy z nas kłamie. Zaczynamy od dziecka. Oszukujemy po to by dostać to na co w danym momencie mamy ochotę. Na początku jest wrzask, później szloch a końcu płacz im głośniejszy tym lepszy, taki dziecięcy szantaż – zawsze skuteczny.
Gdy dorastamy dostajemy większe pole do popisu szkoła, przyjaciele, ukrywanie nałogów, takie tam drobne sprawy. Jako dorośli szlachetniejemy, kłamiemy tylko dla dobra czyjegoś lub swojego, bez różnicy ważne jest to że oszukujemy ponieważ musimy wybrać mniejsze zło. Ja swoje mniejsze zło wybieram codziennie. Taka praca.
Przedarłem się przez tłum wiwatujących na cześć Joanny ludzi, wszyscy elegancko ubrani sprawiali wrażenie jednej wielkiej rodziny. W zasadzie byli krewnymi, interesy są o wiele lepszym spoiwem niż więzy krwi.
Pierwszy korytarz w lewo, następny w prawo a później znowu lewo. Bingo!
-Przepraszam dostanę może kiełbaskę z grilla?
Nie zdążył odpowiedzieć. Był cholernie ciężki, toteż unieszkodliwienie go zajęło mi trochę więcej czasu niż przypuszczałem.
Dobrze teraz pokój numer cztery. Białe ciuchy fajnie leżały, do tego ta czapka po prostu cudownie!
Pokój numer 4 dwóch goryli. Postanowiłem zastosować styl pijanego mistrza.
- Haalooo panowie napiiijecie się ze mną?
- Nie dziękujemy. Odpowiedział gość z lewej, trudno jego wybór.
-Ze mną się nie napijesz? Wylądowałem w jego ramionach. Ostrze 20 centymetrowego noża weszło jak w masło. Drugi też niczego się nie spodziewał. Czysto i bez hałasu. Profeska.

Drzwi były otwarte.
-Andriej prosiłem, żeby nie przeszkadzać.
- Pozdrowienia od Oxany. Jak w przypadku ochroniarzy, żadnej reakcji. Szklące oczy były jedyną oznaką uciekającego życia.
. Wyszedłem z pokoju. Czysto. Kolejna świetna robota. Wróciłem na salę bankietową, pozostało mi już ostatnie kłamstwo:
- Uwaaaga granat!
Odpowiedz
#2
Od razu zaznaczam, że nie wytykam błędów interpunkcyjnych itd. , bo sam robię ich od groma. Zostawię tą przyjemność innym Wink.

Tekst całkiem fajny, chociaż długość nie powala. Jest kilka literówek, ale niezbyt znacznych. Na razie mało wiemy, ale myślę, że akcja się rozwinie (mam nadzieję, bo nie wiem, co miałeś na myśli pisząc: miniopowiadanie). Mam zastrzeżenia co do jednego fragmentu:

Cytat:Kłamstwo powinno być wyolbrzymione, im bardziej jaskrawo przedstawiasz sytuację, tym łatwiej jest przekonać do siebie odbiorcę.

Nie wiem jak Ty, ale raczej bym nie uwierzył, gdyby ktoś opowiadał mi jakieś niestworzone historie. Jak dla mnie kłamsto powinno być realistyczne, no ale możemy mieć inne zdanie.

Ogólnie jest całkiem dobrze, zobaczę, jak to się rozwinie Wink.
Odpowiedz
#3
Cytat:Jednak każda historia jaką wymyślasz musi brać początek w prawdzie.
Albo: musi brać początek OD prawdy, albo: musi MIEĆ początek w prawdzie.

Cytat:Tymczasem ja posłusznie przeszedłem do kolejki po lewej stronie.
Zaimek nie jest potrzebny, formą czasownika wskazujesz już osobę.

Cytat:Goryl,słowo daję.
Brak spacji po przecinku.

- Napiłbym się z chęcią czegoś mocniejszego(,) a pan?
- Przepraszam(,) jestem abstynentem.

Cytat:Byłbym w stanie uwierzyć, gdyby nie fakt, że właśnie wymieniłem dwa zdania z Witalijem Sarenką, dziwkarzem, handlarzem broni i największym przemytnikiem lewego alkoholu, jakiego kiedykolwiek miałem przyjemność poznać.
Może lepiej po nazwisku postawić myślnik? Bo tak to może się wydawać, jakby Sarenka, dziwkarz, handlarz i przemytnik były oddzielnymi osobami.

Cytat:Następnym razem poproszę o wersję nisko budżetową.
Niskobudżetową – łącznie piszemy.

Cytat:- Jeżeli się pan nie uspokoi, nie wejdzie pan na bal rozumiemy się?
Przed „rozumiemy się” powinien być przecinek, a najlepiej byłoby postawić kropkę.

Cytat:Pozwoliłem się dokładnie przeszukać. Oprócz tic taców, portfela i telefonu panowie nic ciekawego nie znaleźli, kolejny nudny, biały milioner.
Tu też lepsza od ostatniego przecinka byłaby kropka, bo teraz jest nieczytelnie.

Cytat:Właśnie przemawiała organizatorka balu Joanna Wiśniewski, mówiła coś o szczerości i prawdzie, ja miałem dzisiaj nieco inne priorytety.
Właśnie przemawiała organizatorka balu - Joanna Wiśniewski. Mówiła coś o szczerości i prawdzie. Ja miałem dzisiaj nieco inne priorytety. - tak bym to proponował zapisać.

Cytat:Szybko zszedłem po dwunastu schodach, i skierowałem się do kuchni.
Niepotrzebny przcinek.

Oszukujemy po to(,) by dostać to(,) na co w danym momencie mamy ochotę.

Gdy dorastamy(,) dostajemy większe pole do popisu(-) szkoła, przyjaciele, ukrywanie nałogów, takie tam drobne sprawy.

Pokój numer(, lub -) 4 dwóch goryli.

- Haalooo(,) panowie(,) napiiijecie się ze mną?
- Nie(,) dziękujemy (-) Odpowiedział gość z lewej(.) trudno(,) jego wybór.

- Uwaaaga(,) granat!

Jako że tekst nie jest długi, zadałem sobie trud wskazania błędów interpunkcyjnych Tongue A przynajmniej tych, które zauważyłem.

Zbyt krótkie to, by się rozwodzić nad treścią. Mogę tylko powiedzieć, że fajny, charakterystyczny klimat. Kojarzy mi się trochę z grą „Hitman” Smile
Fajnie by było, gdybyś zrobił z tego coś dłuższego, bo dobrze Ci szło Wink
Odpowiedz
#4
Fajny tekst. Sporo błędów warsztatowych (min. leży zapis dialogów), interpunkcyjnych, ale mi to nie przeszkadzało w czytaniu. Prosty, czytelny język, fajny pomysł, wykonanie odstaje, ale do poprawienia. Tylko czemu takie krótkie?! Pozdro.
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom! Just call me F.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości