Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Adelajda
#1
Chwilowo temat roboczy - z pewnością ulegnie zmianie.

Natchnięta którąś z ostatnich burz napisałam wstęp do powieści. Nie wiem co z nim dalej zrobić. To tylko początek, ale chciałabym się dowiedzieć co myślicie. Kontynuować ? Rozwinąć ten prolog?

To wersja robocza, taka mała improwizacja, więc proszę o wyrozumiałość jeśli chodzi o błędy interpunkcyjne. Wciąż się uczę.

Chcę się dowiedzieć czy chcielibyście czytać dalej, czy zainteresowałaby Was historia Adelajdy. A może odłożylibyście książkę już po przeczytaniu prologu??


Adelajda otworzyła oczy. Jej małe dłonie zacisnęły się w silnym uścisku na zimnej barierce balkonu, a po czole spłynęła kropla potu. Zachwiała się delikatnie, a jej jasne włosy, odrzucone do tyłu zatańczyły wraz z powiewem nocnego wiatru. Ponownie zamknęła oczy i odwróciwszy się plecami do barierki osunęła się powoli na zimne, marmurowe kafle. Objęła rękoma swoje drobne kolana i zaczęła cicho szlochać kołysając się w przód i tył. Znów doświadczyła dziwnej, chaotycznej wizji, która kazała wstać jej z łóżka i znaleźć się nagle na balkonie. Znów wybudziła się z lunatycznego transu, pochylając się niebezpiecznie nad barierką, chwytając ją w ostatniej chwili przed wypadnięciem z drugiego piętra.
Nigdy nie była zwykłym dzieckiem, możliwe jednak, że nigdy nie chciała nim być. W samych jej oczach było coś, co skutecznie odstraszało ludzi, coś pięknego i przerażającego zarazem. Głębia jej spojrzenia sprawiała, że człowiek uświadamiał sobie ogrom swej grzeszności i zepsucie, w sposób okrutny prowokowała do refleksji nad życiem. W domu panowało przekonanie, że to właśnie to tajemnicze spojrzenie było przyczyną obłąkania Lidii, matki dziewczynki. Lidia była energiczną i piękną młodą kobietą, pełną wdzięku i powabu, ale nie miała zbyt dobrej opinii wśród domowników i służby. Jej uroda i otwartość szybko pozwoliły na nadanie jej miana kobiety lekkich obyczajów, która uwodzi cudzych mężów. Twierdzono także, że poślubiła Jana Rudnickiego wyłącznie dla pieniędzy, a także, że nigdy nie kochała swojej córki. Nigdy nie widziano by ją przytulała, nie słyszano by obdarowała ją choć jednym miłym słowem. To właśnie dlatego Adelajda miała stać się odmieńcem.


Odpowiedz
#2
Hmm... problem polega na tym, że taka niezwykle zdawkowa ilość tekstu nie pozwala dokładnie stwierdzić czy chciałoby się czytać kontynuację. Na typowy prolog mi to nie wygląda, bardziej na jakiś początkowy fragment. O bohaterce wiemy tyle, co nic, nie wiadomo też jaki to w ogóle jest świat, ani o co dokładniej chodzi. Zdecydowanie za mało, nawet jak na początek. Nie bój się napisać więcej; na Twoim miejscu dodałbym jeszcze kilkanaście akapitów, a dopiero wtedy zadałbym pytanie "czy chcecie więcej?".
Nie mniej jednak, ja osobiście chętnie poczytałbym nieco więcej, przecież nie zaszkodzi, a nuż mi się spodoba, jednak prosiłbym o kilka stron więcej. Już po tym fragmencie mogę stwierdzić, że Twój styl pisania przypadł mi do gustu, dlatego między innymi chciałbym zobaczyć więcej.
Na sprawy techniczne uwagi nie zwracałem, ale skoro nic mi się nie rzuciło na pierwszy rzut oka, to nie jest źle Smile


Pozdrawiam.
Odpowiedz
#3
Co za pytanie? Jasne że pisać! Zawsze.
Jeśli dopiero się uczysz, to już widać efekty. I owszem, na wyrozumiałość mnie stać, lecz nie na przemilczenie.

Cytat:Zachwiała się delikatnie, a jej jasne włosy, odrzucone do tyłu zatańczyły wraz z powiewem nocnego wiatru.
Tutaj stylistyka. Odrzucone do tyłu jest niepotrzebne, a w podobnej sytuacji nie byłoby mowy o przecinku. Czułaś, że powinnaś go wstawić, bo odrzucone do tyłu miesza w zdaniu.
Przykład; a jej jasne włosy odrzucone do tyłu przez porywczy wiatr...
A jeżeli napisałaś już, że zatańczyły wraz z powiewem nocnego wiatru(co jest sformułowaniem bardzo zgrabnym), siłą rzeczy odrzuciło je do tyłu.

Cytat:Ponownie zamknęła oczy i odwróciwszy się plecami do barierki osunęła się powoli na zimne, marmurowe kafle.
Odwróciwszy oddzielamy przecinkiem.

Cytat:Objęła rękoma swoje drobne kolana i zaczęła cicho szlochać kołysając się w przód i tył.
Kołysząc odzielamy przecinkiem.

Cytat:Nigdy nie widziano by ją przytulała, nie słyszano by obdarowała ją choć jednym miłym słowem.
Przecinki przed by.

Cytat:To właśnie dlatego Adelajda miała stać się odmieńcem.
Ona już jest odmieńcem. Stać się może autsajderem.

I jeszcze jedna uwaga: służba nie za bardzo pasuje mi do piętrowego budynku z balkonami. No chyba że mnie zaskoczysz i jakoś wiarygodnie to wytłumaczysz.

Może z tego być nawet dobry dreszczowiec, jeżeli wykorzystasz atrybut małej dziewczynki, która ma w sobie coś, co ludzi o nieczystym sumieniu w wariactwo wpędza. Do tego duże pole do manewru dla profili psychologicznych, Pozdrawiam i życzę weny.
P.S. imię Adelajda nie pasuje mi do bohaterki. Ale to tylko prywatne odczucie. Decyzja zawsze należy do autora.
[Obrazek: Piecz1.jpg]
"Z ludźmi żyj, jakby widziany przez Boga. Z Bogiem rozmawiaj, jakby słyszany przez ludzi".
Lucjusz Anneusz Seneka
Odpowiedz
#4
dziękuję bardzo za wszelkie sugestie. Macie racje, nie jest to typowy prolog, to raczej taki zarys... Fragment napisany w porywie nagłej weny w burzową noc Wink coś, co tkwi mi w komputerze i czeka na decyzję o usunięciu, bądź rozwinięciu. Z chęcią napiszę więcej i zamieszczę tutaj. Imię bohaterki zapewne zmienię, po prostu jako pierwsze wpadło mi do głowy. Chciałam, by imię same w sobie było paradoksem, stanowiło kontrast do dziwnej, mrocznej natury dziewczynki, ale może faktycznie nie pasuje Wink
Odpowiedz
#5
Ja bym imię zostawił ^^ Owszem, jest dziwne, może nawet nie pasuje, ale to właśnie dlatego powinno zostać. Już samo imię bohaterki powinno wzbudzać lekką niechęć w czytelniku (nie mówię, że ma odpychać, bo przecież bohaterka nie ma na imię Kefbnhvbh), a skoro klimat ma być mroczny itd. to jak na moje może zostać. Kojarzy mi się tylko ze słowem "niedorajda", ale zapewne jak obraz bohaterki wyryje mi się w głowie to się to zmieni. Tylko pamiętaj, jeżeli zdecydujesz się zostawić imię, Adelajda nie może nagle stać się super księżniczką w diamentowych pantofelkach, bo to już całkowicie zepsuje wszystko ^^
Odpowiedz
#6
Cytat:Objęła rękoma swoje drobne kolana i zaczęła cicho szlochać kołysając się w przód i tył.
"Kołysząc się" byłoby odpowiedniejszym słowem.

Cytat:Znów doświadczyła dziwnej, chaotycznej wizji, która kazała wstać jej z łóżka i znaleźć się nagle na balkonie. Znów wybudziła się z lunatycznego transu, pochylając się niebezpiecznie nad barierką, chwytając ją w ostatniej chwili przed wypadnięciem z drugiego piętra.
To powtórzenie słowa "znów" burzy moje decorum (:


Jeśli zdecydujesz się napisać dalszą część, to sądzę, że chętnie to połknę. Masz dobry styl, który idealnie trafia w mój gust (:
"Człowiek nigdzie naprawdę nie był, póki nie wróci do domu."
Odpowiedz
#7
Cytat:A może odłożylibyście książkę już po przeczytaniu prologu??
Czytam książki do końca nawet jeśli autor już w zapytaniu o to, robi błąd interpunkcyjny.
Cytat: a po czole spłynęła kropla potu
To takie trochę nierzeczywiste, bardziej do kreskówki, gdzie łzy płyną fontannami i te rzeczy. Pot w kroplach... Albo musiałaby być w pięćdziesiąt stopni, albo Adelajda musiałaby robić coś naprawdę męczącego, a tego nie robiła.
Cytat:chwytając ją w ostatniej chwili
lepiej: chwytając się jej
Cytat:Lidia była energiczną i piękną[,] młodą kobietą,
Cytat:To właśnie dlatego Adelajda miała stać się odmieńcem.
Już nim była w pewnym sensie.
Resztę błędów wyłapał maciekbuk, więc nie będę powtarzać.
Pozdrawiam!
Odpowiedz
#8
Dziękuję za pomoc Wink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości