Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
666
#1
Nie rozpaczaj, przecież to niczyja wina.
Wina polej, bo poluźnia obyczaje.
Świnka ze mnie, może świnia, lecz podtrzymam
cześć blondynek i ich honor. Teraz nalej!

Kawę?! Przecież nie mam kaca! Wybacz! Kocham!
Chyba. Po swojemu, odwracając lustra.
Ta za taflą zbytnio mi się nie podoba.
Czy już szósta? Muszę pędzić. Masz całusa.

Nie, nie pytaj, gdzie mnie nosi wieczorami.
Czasem muszę, twarz zanurzyć w swą poduszkę.
Lub odtańczyć coś na stole, ale z nami
koniec. Przecież, znów spotkamy się przed szóstą.

J. E. S.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości