gwałtownie poszerzyłem horyzonty
zawężając perspektywy
bo jakież perspektywy można mieć
grzebiąc w czarnym odbycie ziemi
na przykład w Big Hole
gdzieś w Kimberley?
tam diamenty kopią
/w dupie? – zapytałeś zdziwiony/
nie słów
nie marzeń
raczej te rysujące szkło od butelki
i ludzkie charaktery
/twardym trzeba być – powiedziałeś
wycierając palec
o brudno-flanelowy horyzont/
wystarczy spowiedź i żal za grzechy
zawężając perspektywy
bo jakież perspektywy można mieć
grzebiąc w czarnym odbycie ziemi
na przykład w Big Hole
gdzieś w Kimberley?
tam diamenty kopią
/w dupie? – zapytałeś zdziwiony/
nie słów
nie marzeń
raczej te rysujące szkło od butelki
i ludzkie charaktery
/twardym trzeba być – powiedziałeś
wycierając palec
o brudno-flanelowy horyzont/
wystarczy spowiedź i żal za grzechy