Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[18+] open season
#1
zanim rozmienisz się na jednogroszówki
przypomnij kim jesteś
szaloną krową na kurewsko zielonej trawie
ptasią grypą czy może angielskim parobkiem
 
a ja wtedy wezmę tasak i odrąbię sobie kawałek
twojego nieba przez które nocami
wpadają bursztyny
 
zwinę cię w rulonik i zdeponuję
w ścianie płaczu przed którymś z nie naszych
banków na przyszłość która nie nadejdzie
w przeszłości której nie pamiętam po kolejnej
dawce antydepresantów z lokalnej wytwórni
 
a na koniec powieszę sobie nad łóżkiem kawałek
twojego nieba przez które nocami
wpadają bursztyny
Odpowiedz
#2
Ciekawa klamra wewnętrzna, ogólnie dobry wiersz, chociaż pokombinowałbym w trzeciej zwrotce - trzy razy nie i którymś, która, której wpadają na siebie.
Odpowiedz
#3
Mozliwe ale specjalnie tak zrobiłem dla podbicia
Odpowiedz
#4
Podpinam się pod uwagi Marcina - pozdrawiam.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#5
No, nie wiedziałam, że i tak potrafisz. Ładny, choć nieco szorstki liryk. Powiedziałabym "męski", ale ten tasak jakoś nie pozwala Smile
Podobają mi się metafory i symbolika. Bursztyn - płonący kamień. Talizman. Panaceum na choroby... Związany z morzem, bezkresem, nieokiełznaną siłą natury. Kobietą Smile
Ćśśś... Zgadzam się ze Sztelakiem, w kwestii powtórzonego "nie". Znam zamysł autora, ale w tej formie jest nieczytelny.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#6
Hmm Pomyślę
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości