Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[18+] Pajęczyna
#1
Tak niewiele o nim wiedziałaś. Nigdy nie interesowało cię, jakie ma poglądy, przemyślenia, jakim jest człowiekiem. I nigdy już nie dowiesz się, że lubi herbatę malinową, gra na gitarze, rysuje komiksy dla dzieci i jest fanem literatury gotyckiej, szczególnie mrocznego M. G. Lewisa. Był dla ciebie tylko kolejną seksualną zdobyczą. Zwierzątkiem, które oswoiłaś, aż zaczęło jeść ci z ręki.

Myślisz, że zdrada to nic takiego? Tylko przyjemna przygoda? Przecież nawet dla ciebie to musiało coś znaczyć. Gdybyście mieli udane związki, wasze losy nigdy by się nie połączyły. A muszę przyznać, że był naprawdę dobrym mężem i ojcem. Nawet za dobrym. Pracował na dwa etaty i jeszcze zajmował się domem. Nieraz puszczały mu nerwy, ale trudno się dziwić, jeśli żona robi wielką łaskę, gdy raz od wielkiego dzwonu pozmywa naczynia albo coś ugotuje. Śmiałaś się z niego, szydziłaś, że powinien chodzić w fartuszku i w czepku pokojówki. Tłumaczył, że to on musi dbać o porządek, skoro żona ma to gdzieś. Namawiałaś, żeby spuścił jej wpierdol, to zacznie go szanować i chociaż dupy będzie dawała. Ale patrząc na jego delikatne dłonie o wysmukłych palcach, wiedziałaś przecież, że nigdy nikogo by nie uderzył. 

Zapewniał, że nigdy się w tobie nie zakocha, że nie potrzebuje motyli w brzuchu. To uśpiło twoją czujność. Naprawdę nic nie zaczęłaś podejrzewać, gdy zabrał cię na zakupy, pokazywał, gdzie zawsze kupuje mięso, a gdzie nabiał i pieczywo? Jak częstował cię pomidorową, którą sam ugotował? I że trzymał w barku single malt specjalnie dla ciebie? Nie. Bo ty myślałaś tylko o tym, ile razy będzie się z tobą kochał, jak długo i w jakich pozycjach. 

Trzeba przyznać, że na początku broniłaś się przed wejściem do jego świata. Nie chciałaś nic wiedzieć o jego prywatnym życiu. Może w głębi serca czułaś, że postępujesz nie fair, odbierając dziecku jakąś część ojcowskiej uwagi? Mam taką nadzieję. Łatwiej mi będzie zrozumieć to, co się potem stało.

Kiedy po raz pierwszy zapomniał o urodzinach córki, musiałaś już wiedzieć, że jest źle. Ale i tak brnęłaś dalej, wykorzystując cały arsenał najpodlejszych babskich sztuczek. Żona nie była dla ciebie żadnym przeciwnikiem, po co więc do niej zadzwoniłaś i powiedziałaś o romansie? Zasłużyła na nauczkę, leniwa rozpieszczona baba. Nie miałabym do ciebie pretensji, gdyby nie dziecko. 
Nawet nie zrobił ci awantury. 

Tak łatwo pogodził się ze stratą rodziny. I mogłaś go mieć całego na własność, ale nie chciałaś. Znudziłaś się, bo osiągnęłaś cel. Game over.

I wiesz, co? Nawet mu współczuję, choć przestałam go lubić. Kochanko mojego syna.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#2
Historia na pewno z życia, na pewno dobrze napisana bo płynnie się czytało. Ciekawa puenta, zaskakująca nawet. Być może trochę za szybko nadeszła, jednak z drugiej strony przedłużanie nadmierne byłoby pewnie laniem wody.

W każdym razie podoba mi się.
Odpowiedz
#3
Wygląda trochę na list. chociaż zastanawiam się czy dwie ostatnie linijki w ten sposób napisała by matka. Tak przynajmniej mi się wydaje. Ale to tylko moje zdanie.

Całość, jak zwykle, dobrze napisana i dopracowana. Czyli wszystko na swoim miejscu. Puenta też Wink

Pozdrawiam serdecznie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#4
(31-01-2018, 16:37)Marcin Sztelak napisał(a): Historia na pewno z życia, na pewno dobrze napisana bo płynnie się czytało. Ciekawa puenta, zaskakująca nawet. Być może trochę za szybko nadeszła, jednak z drugiej strony przedłużanie nadmierne byłoby pewnie laniem wody.

W każdym razie podoba mi się.

... a ja nie znoszę lania wody, więc... Bullseye Smile



(31-01-2018, 23:45)gorzkiblotnica napisał(a): Wygląda trochę na list. chociaż zastanawiam się czy dwie ostatnie linijki w ten sposób napisała by matka. Tak przynajmniej mi się wydaje. Ale to tylko moje zdanie.

Całość, jak zwykle, dobrze napisana i dopracowana. Czyli wszystko na swoim miejscu. Puenta też Wink

Też się zastanawiam... Sama nie jestem matką, ale tak mi się napisało. Licentia poetica Tongue
Dziękuję Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#5
Brakuje mi tutaj iskry.
Tekst jest dobry. Świetne prowadzenie. Zakończenie zaskakujące, ale wydaje mi się wplecione trochę na siłę. Jak całość jest bardzo wiarygodna, tak końcówce tego brakuje. Dlatego zostawiam po sobie czwóreczkę Smile
The Earth without art is just eh.
Odpowiedz
#6
Dziękuję Heart
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#7
Popracuj nad końcówką. Warto.

I wiesz, co? Nawet mu współczuję, choć przestałam go lubić. Kochanko mojego syna.


Najwyżej wcześnie odzyska wzrok.
Odpowiedz
#8
(01-02-2018, 14:37)Grain napisał(a): Najwyżej wcześnie odzyska wzrok.

Gdy w grę wchodzą namiętności, ludzie są ślepi i głusi. Nigdy nie uczą się na błędach.

A nad końcówką jeszcze pomyślę.

Dziękuję Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#9
Cóż, domyślam się, że to 100% realizm na bazie doświadczenia zawodowego autorki.
Tekst dobrze napisany, bezbłędny i życiowy. Pisane z pozycji "teściowej" tez gites za  jednym wyjątkiem:
(31-01-2018, 12:11)Miranda Calle napisał(a):
I wiesz, co? Nawet mu współczuję, choć przestałam go lubić. Kochanko mojego syna.

Choćby matka potępiała wybory syna to nie przestanie go kochać, zwłaszcza, że jak wynika z historii postrzega go bardziej jako ofiarę całej sytuacji.
Obecnie 4/5 ale z oceną się wstrzymam. Jakbyś, Mirando, coś z tą końcówką pokombinowała to 5/5 ode mnie jak w banku Wink


PS
"Gdy w grę wchodzą namiętności, ludzie są ślepi i głusi. Nigdy nie uczą się na błędach."
Niestety święta prawda.
Odpowiedz
#10
(07-02-2018, 13:25)Gunnar napisał(a):
Choćby matka potępiała wybory syna to nie przestanie go kochać, zwłaszcza, że jak wynika z historii postrzega go bardziej jako ofiarę całej sytuacji.
Obecnie 4/5 ale z oceną się wstrzymam. Jakbyś, Mirando, coś z tą końcówką pokombinowała to 5/5 ode mnie jak w banku Wink


PS
"Gdy w grę wchodzą namiętności, ludzie są ślepi i głusi. Nigdy nie uczą się na błędach."
Niestety święta prawda.


Kochać nie, ale lubić? 

Obiecuję, że popracuję nad końcówką i dam Ci znać. Dzięki, Gunnar! Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości