Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Żywy Ogień
#1
Prolog

- Jakie to miękkie...- Theo wypowiedziawszy te słowa , zaczął się bacznie przyglądać trawie co chwilę skręcając z utartego szlaku na co bardziej zielone miejsca.
Za nim, szedł niepozorny starzec ,w prawej ręce trzymając kapelusz. Wachlując się nim, głowę miał pełną myśli...
Sprawa nie jest prosta. Oddanie go pod opiekę Rodzin będzie największym wydarzeniem w historii wyborów...
Szybko skończył rozmyślania, gdyż zobaczył że Theo przystanął na wzgórzu, które kończyło ich zielony trakt.
Kiedy starzec podszedł do chłopca, zobaczył to czego oczekiwał -
wielkie miasto leżące w kotlinie między dwoma niedużymi górami.

Miasto było niezwykłe. Sprawiało wrażenie wiecznego, niezniszczalnego, a przede wszystkim niezdobytego; chronione było od dwóch stron wysokimi na 50 stóp murami, a z dwóch kolejnych wspominanymi wcześniej górami, które chociaż niskie (mierzące około 1000 metrów), były niezwykle trudne do pokonania zważywszy na trudne warunki pogodowe, panujące zresztą w całym państwie.
Miasto to było stolicą tego kraju, kraj nosił nazwę Elana, a miasto było po prostu Miastem Królewskim - perłą w koronie królestwa. Perłą zamieszkaną przez około 500 000 mieszkańców, skupiającą najbogatsze rodziny państwa, szkoły i uniwersytety, oraz pałace króla; rzeczywiście metropolia była imponującym widokiem.
Raz do roku, w tym właśnie mieście, miało miejsce wydarzenie, któremu poświęcał tyle myśli stary mag. Z całego kraju do stolicy zjeżdżały się dzieci wraz z rodzicami bądź opiekunami, by w czasie corocznych wyborów zostać oddanym jednej z wielkich rodziny Elany.
Rodziny musiały zapewnić opiekę i miłość podopiecznemu. Nikt nie mógł wymigiwać się od tego obowiązku; nawet największe rody będące w łaskach na dworze.
Wszystko zaczęło się od wojny z północnymi barbarzyńcami, którzy wyniszczając kraj zabili ponad milion z trzech milionów obywateli. Wojna została nazwana "Dziecięcą Rzezią", ponieważ zabijając, ludzie północy skupiali się na dzieciach. I tak, w kraju zostało tak niewiele dzieci i rodziców w wieku rozrodczym, że Król musiał podjąć stanowcze kroki.
Od 20 lat mamy do czynienia z wyborami, na które zjeżdżają się wszystkie dzieci w wieku 12 lat.
Co tak zaniepokoiło biednego staruszka z kapeluszem w dłoni?
To, że idący przed nim chłopiec, był kluczem do rozwiązania konfliktów między Rodami.

- Co teraz nauczycielu? - spytał z przejęciem w głosie chłopiec.
Starzec o imieniu Theadrot odchrząknął z dezaprobatą.
- Idziemy do bramy...
- A potem? - spytał chłopiec nie zwracając uwagi na zuchwalstwo w swoim głosie.
- Potem, spróbujemy przez nią przejść, a kiedy będziemy poza nią, będziemy się zastanawiać co dalej.
Nie zaprzątając sobie głowy westchnieniem chłopca ze zręcznością zbiegł ze wzgórza na brukowany trakt, na którym było już wiele wozów.

Chłopiec z sercem pełnym strachu zbiegł za swoim nauczycielem.
~~*~~

Króciutki prolog jako taka zapowiedź. Smile Chciałbym, żebyście wytknęli mi błędy w moim języku (zawsze najwięcej mam blędów językowych), żebym mógł poprawić resztę pracy i żeby moja pierwsza praca chociaż pod względem składni była ogarnięta. Pozdrawiam Wink


W postach nie używa się kolorów. Edytowałam K.
Odpowiedz
#2
Wachlując się nim, głowę miał pełną myśli... - To zdanie w ogóle mi się nie podoba. Myślę, że powinieneś napisać: [...] wachlując się trzymanym w ręce kapeluszem. Głowę miał przepełnioną myślami
Generalnie nie podobało mi się wyliczanie ca takiego jest w mieście, ilu ma mieszkańców. Podajesz za dużo informacji naraz i to w liczbach (które powinny być pisane słownie). Raczej i tak nikt tego nie zapamięta. Nie wnosi to też nic do tekstu szczególnego.
Co tak zaniepokoiło biednego staruszka z kapeluszem w dłoni? - to pytanie w ogóle mi tu nie pasuje. Ja bym całkowicie je wyrzuciła.
Pomysł jakiś masz i wydaje się ciekawy, choć tudno ocenić to po tak krótkim fragmencie. Czekam na kolejną część.
,,Słowa przynależą do czasu, milczenie do wieczności."
Thomas Carle
Odpowiedz
#3
Tekst jest za krótki i nie wygląda mi na prolog - raczej na początek właściwej akcji powieści. Zgadzam się, że jest za dużo liczb i wyliczanek w opisie miasta, musisz go sformułować inaczej. Coś w stylu "miasto ogrodów i pałaców, centrum kultury, nauki" bla bla bla. Powtarzasz w drugiej części tekstu słowo "miasto" na początku, to rzuca się w oczy, poza tym zdanie na końcu jest jakby z innej bajki - czego ten chłopiec tak się boi? Powinieneś przynajmniej mgliście nakreślić, czego się boi. Trzeba to rozbudować moim zdaniem trochę. Natchnienia!
Odpowiedz
#4
.

Wbiegając na wybrukowaną drogę, Theadrot skierował wzrok na twarz woźnicy stojącego nieopodal swojego powozu. Z uśmiechem ruszył w jego stronę, niezwykle szybko zdołał znaleźć powóz!
- Witam!- grzecznie powitał nieznajomego.
- Bry- nieprzyjemnie odpowiedział dorożkarz, jednak od razu zmienił wyraz twarzy widząc dziecko za plecami starca. - Śpieszno wam do miasta? Na wybory? - zagadnął znowu zupełnie uprzejmym tonem.
- Tak, szukamy powozu. Z tego co widzę jest pan w posiadaniu takowego. Jest Pan w stanie zapewnić nam dojazd do bramy?
-Ależ oczywiście, oczywiście! Proszę się nie krępować - mówiąc to otworzył przed nimi drzwiczki swojej karety. - Jedynie 5 sztuk srebra za przejazd!
- Dziękujemy bardzo. -odpowiedział w imieniu swoim i wychowanka Theodret szybko wskakując do furmanki, ciągnąc za sobą bagaż oraz Theo.

Rozsiadłszy się wygodnie, wychowanek starca myślał o tych nowościach które tutaj spotkał. O trawie, bruku, motylach, komarach... Niemal o wszystkim!
Te wszystkie proste rzeczy, były niezwykłe dla dziecka pochodzącego ze zniszczonych północnych rubieży. Klimat tam panujący był nie do zniesienia nawet dla najbardziej odpornych podróżników.
Okres wegetacyjny trwał około pięćdziesięciu dni i ograniczał się do krzaków, i kosodrzewin.
Warunki do życia były tam żadne. Dlaczego w takim razie utrzymywano tam ludzi, którzy z powodzeniem mogliby szukać sobie domów na nizinach i w południowej części kraju?
Ponieważ zagrożenie ze strony barbarzyńców było, mimo że małe to jednak dalej realne.
Król postanowił nie dać się zaskoczyć po raz drugi. Ludność żyła tam zatem w biedzie, ograniczonej dotacjami ze skarbu królewskiego.
W takich oto warunkach kosmopolitycznych, urodził się 12 lat temu Theo Lancer. Potomek wybitnego żołnierza barbarzyńców i zgwałconej przez niego kobiety, która w strachu przed gniewem męża nie ujawniła tego faktu.
A więc nazwisko Lancer jest imieniem jego ojczyma i przypadkiem starca siedzącego właśnie przed Theo w powozie. Starzec ten był jego dziadkiem (przybranym) i nauczycielem.
Oni jednak o niczym nie wiedzieli i był to plus całej tej sytuacji.
Minusem było za to to, że właśnie zbliżali się do bramy miasta, za którą czekało nieznane.

Po uprzednim zapłaceniu wyznaczonej przez woźnice kwoty, Theadrot wraz z Theo ruszył w stronę bramy. Coś z boku drogi natychmiast przyciągnęło jego uwagę- czarny cień poruszający się coraz szybciej. W jednej chwili, zobaczył, że nie ma przy nim Theo, który leży niedaleko w kałuży krwi, a sam poczuł na gardle zimne ostrze palące niczym żywy ogień ... A potem już nic.

Spisek który miał na celu obalenie króla spełzł zatem na niczym. Dowiedzieli się o nim przedstawiciele rodzin, którzy postanowili zadziałać szybko. Od razu zamordowali wszystkich którzy zostali wskazani przez ich informatora; także Theo . Bo bardzo często bywa tak, że Ci niewinni płacą najwyższą cenę w imię sprawy o której nie mieli pojęcia.
Zabójstwa dziwnym zbiegiem okoliczności nie miały żadnych świadków. Sznurki zostały pociągnięte, a ignoranci dalej byli ignorantami.

KONIEC

Od początku miała to być opowieść z długim wstępem i takim właśnie zakończeniem. Prolog nie był prologiem i miał wprowadzić czytelnika w błąd. Pozdrawiam Big Grin

PS. Bynajmniej mam jeszcze kilka opowiadanek z tego właśnie świata, ale chcę napisać coś dłuższego. Jutro wrzucę może dłuższe wypociny. Smile

PS.2 Te tekst wraz z prologiem tworzy całość.
"Mój temat jest moim życiem, moje życie jest moim tematem."
~Giacomo Casanova
Odpowiedz
#5
Cytat:Okres wegetacyjny trwał około pięćdziesięciu dni i ograniczał się do krzaków, i kosodrzewin.
Jakoś mi to nie pasuje do tekstu fantasy. Jeśli to jest zapis myśli tego dziecka, to chybaby tak nie myślało? W sensie: takimi słowami? Generalnie to nie jest źle, tylko mi nie gra.
Cytat:W takich oto warunkach kosmopolitycznych, urodził się 12 lat temu Theo Lancer.
Jak wyżej - nie "gra". Pasowałoby, gdybyś zamierzał z tego zrobić coś śmiesznego, ale tak nie jest.
Cytat:Oni jednak o niczym nie wiedzieli i był to plus całej tej sytuacji.
Minusem było za to to, że właśnie zbliżali się do bramy miasta, za którą czekało nieznane.
Te plusy i minusy bym wywaliła. Pozwól czytelnikowi, żeby sam ocenił, co jest plusem.
Cytat:zostali wskazani przez ich informatora; także Theo
nie jestem pewna, czy przed "Theo" nie powinien być myślnik.
Było kilka błędów interpunkcyjnych, poza tym moim zdaniem ten fragment:
Cytat:Po uprzednim zapłaceniu wyznaczonej przez woźnice kwoty, Theadrot wraz z Theo ruszył w stronę bramy. Coś z boku drogi natychmiast przyciągnęło jego uwagę- czarny cień poruszający się coraz szybciej. W jednej chwili, zobaczył, że nie ma przy nim Theo, który leży niedaleko w kałuży krwi, a sam poczuł na gardle zimne ostrze palące niczym żywy ogień ... A potem już nic.
powinien zostać zdynamizowany. Tak, żeby dało się podczas czytania odczuć, jak błyskawicznie to przebiegło.
Cytat:Chłopiec z sercem pełnym strachu zbiegł za swoim nauczycielem.
tu może dodać coś o złym przeczuciu? Bo dalej jak dla mnie jest wzięte znikąd to zdanie.
Rzeczywiście koniec mnie zaskoczył. W sumie myślę, że tekst ci się udał, twój zamiar wprowadzenia w błąd i zaskoczenia chyba się powiódł. Czekam na następną pracę! Smile
Odpowiedz
#6
Witaj,

Tekst może być krótki, ale musi być dopracowany, a akcja musi być na tyle dobrze opisana, żeby nie śmieszyła, a trzymała w napięciu. Niestety u Ciebie wygląda na to, że pisałeś na szybko ten tekst. Unikaj używania średników w tekście. Wszystkie liczby piszemy słownie. Przed wstawieniem tekstu na forum sprawdź go, unikniesz w ten sposób mnóstwo głupich błędów. Jest niedopracowany technicznie, ale i brakuje czegoś w fabule. Zanim tekst się zaczął już się skończył. Wszystkie ważne dla fabuły informacje podałeś w przelocie i od niechcenia, także wszystko wydawało się bardzo ... miałkie? Nie przemówiło do mnie, a szkoda, bo gdyby rozwinąć ten tekst i go rozbudować, mogło być znacznie lepiej!

MOJE SUGESTIE:

miękkie...- Theo wypowiedziawszy te słowa , zaczął się bacznie przyglądać trawie(,) co chwilę skręcając z utartego szlaku(,) na co bardziej zielone miejsca. - brak spacji, spacja za dużo
starzec ,w prawej ręce trzymając kapelusz. - spacja w złym miejscu
zobaczył(,) że Theo przystanął
niezdobytego; chronione - zamiast średnika kropka
na 50 stóp - liczby piszemy słownie
1000 metrów - liczby piszemy słownie
trudne do pokonania(,) zważywszy na trudne
Miasto to było stolicą tego kraju, kraj nosił nazwę Elana, - <Miasto było stolicą kraju Elana>
pałace króla; rzeczywiście - zamiast średnika kropka
obowiązku; nawet największe - zamiast średnika kropka
Od 20 lat - liczby piszemy słownie
w wieku 12 lat. - liczby piszemy słownie
chłopiec(,) nie zwracając uwagi
z twarzy(,) widząc dziecko za plecami
Jedynie 5 sztuk - liczby piszemy słownie
-odpowiedział w imieniu - brak spacji
szybko(,) wskakując do furmanki,
nowościach(,) które tutaj spotkał.
do zniesienia(,) nawet dla
do krzaków, i kosodrzewin. - wytnij przecinek
Warunki do życia były tam żadne. - <Nie było tam warunków do życia>
urodził się 12 lat temu - liczby piszemy słownie
Spisek(,) który miał na
wszystkich(,) którzy zostali
Theo . Bo bardzo często - spacja za dużo
sprawy(,) o której nie

Dużo weny życzę, pozdrawiam,
Lilith
Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj.
William Shakespeare
[Obrazek: gildiaPiecz1.jpg]
Odpowiedz
#7
Nie mogę się pozbyć właśnie tego- pisania szybkiego, bez przemyślenia. Chyba muszę się nauczyć cierpliwości w stosunku do moich prac. Smile Tekstu nie będę poprawiał tylko wykorzystam go do nauki. Smile Pozdrawiam.
"Mój temat jest moim życiem, moje życie jest moim tematem."
~Giacomo Casanova
Odpowiedz
#8
Cytat:Szybko skończył rozmyślania, gdyż zobaczył że Theo przystanął na wzgórzu, które kończyło ich zielony trakt.

Brak przecinka przed że.

Cytat:Miasto było niezwykłe.

Miasto jest nie potrzebne, w kontekstu wynika, że mowa o nim.

Cytat:Miasto to było stolicą tego kraju, kraj nosił nazwę Elana, a miasto było po prostu Miastem Królewskim - perłą w koronie królestwa

Powtórzenia.

Cytat:- Co teraz nauczycielu? - spytał z przejęciem w głosie chłopiec.

Starzec o imieniu Theadrot odchrząknął z dezaprobatą.
- Idziemy do bramy...
- A potem? - spytał chłopiec nie zwracając uwagi na zuchwalstwo w swoim głosie.
- Potem, spróbujemy przez nią przejść, a kiedy będziemy poza nią, będziemy się zastanawiać co dalej.
Nie zaprzątając sobie głowy westchnieniem chłopca ze zręcznością zbiegł ze wzgórza na brukowany trakt, na którym było już wiele wozów.

Chłopiec z sercem pełnym strachu zbiegł za swoim nauczycielem.

Powtórzenia.

Cytat:Wbiegając na wybrukowaną drogę, Theadrot skierował wzrok na twarz woźnicy stojącego nieopodal swojego powozu

Swojego jest w tym przypadku nie potrzebne.

Cytat:Minusem było za to to, że właśnie zbliżali się do bramy miasta, za którą czekało nieznane.

Po uprzednim zapłaceniu wyznaczonej przez woźnice kwoty, Theadrot wraz z Theo ruszył w stronę bramy.

Powtórzenie. Napisz np. w wrota, wejście.

Cytat:Po uprzednim zapłaceniu wyznaczonej przez woźnice kwoty, Theadrot wraz z Theo ruszył w stronę bramy. Coś z boku drogi natychmiast przyciągnęło jego uwagę- czarny cień poruszający się coraz szybciej. W jednej chwili, zobaczył, że nie ma przy nim Theo, który leży niedaleko w kałuży krwi, a sam poczuł na gardle zimne ostrze palące niczym żywy ogień ... A potem już nic.

Spisek który miał na celu obalenie króla spełzł zatem na niczym. Dowiedzieli się o nim przedstawiciele rodzin, którzy postanowili zadziałać szybko. Od razu zamordowali wszystkich którzy zostali wskazani przez ich informatora; także Theo . Bo bardzo często bywa tak, że Ci niewinni płacą najwyższą cenę w imię sprawy o której nie mieli pojęcia.


Rozpisz to, żeby czytelnik wiedział co za spisek, kto spiskuje, przeciw komu. To ciekawy fragment, warto go wyeksploatować. To tego popraw opis śmierci dzieciaka, bo jest zupełnie nijaki.

Średniak jak dla mnie. Napisane z pomysłem, ale skąpisz informacji, które dla czytelnika są ważne. Rozpisz opowiadanie, wykorzystaj jego potencjał. Do tego pilnuj się, bo jak na razie największy problem masz z powtórzeniami. Korzystaj ze słownika synonimów. Po poprawkach tekst ze średniego może stać się na prawdę dobry. Pozdrawiam.


Ocena: 4/10.
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom! Just call me F.
Odpowiedz
#9
Błędów ci nie będę wytykać, bo zrobili to już poprzednicy. Powiem za to, co myślałem podczas czytania.
Najpierw myślałem, że to tylko taki wstęp i zaraz akcja/fabuła mnie wciągnie. Potem opis miasta i systemu wyborów. Jako że opis został już przewałkowany przez poprzedników, doczepię się do tych "wyborów". Najpierw wybili dzieci, tak? To skąd tam u licha nowe osobniki do wybierania? I po co to w ogóle jest? Zrozumiałem że najpierw dzieci rodzą się w całym kraju, a potem raz na jakiś czas wysyłają je do stolicy, żeby szlachta je przygarnęła? Po co to robić?
Następnie lekka odskocznia w postaci przewozu. Po co na wóz wsiadali, skoro miasto mieli jak na dłoni? Napisz że byli zmęczeni podrożą czy coś takiego.
I twoja klapa. Opis zasadzki. Niby krótki i treściwy ale jednak nie ma w sobie nic ciekawego, wręcz odrzuca. Mogłeś dłużej opisywać niepokój chłopca bo coś w krzakach widział, męczącego dziadka, który mu nie wierzy. Jakoś to rozwinąć. To jest akcja, a w fantasy o nią się dba.
No i ta intryga. Lubie je, więc będę śledzić tekst. W ich przypadku nie skąp jednak opisów. Kto, co i po co. JA wiem że jest tylko intryga.
Miłego pisania.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości