Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Życie jak bajoro śmiechu
#1
Idzie znany specjalista,
"pederasta, cipa, pizda",
zna systemu złe warunki,
złożył ofiarę z nauki.
Patrzy znów na ciebie z góry,
jakby pod nim rosły mury
nienawiści i zniewagi,
jego są święte uwagi.
Podporządkowany czynom
nie tak czystym, a przeminą.
Myśli, że jak będzie mądry,
to mentalny stanie pomnik.

Po nim kroczy cwaniak sprytny,
wyżeł parzystokopytny,
zna taekwondo, lecz je chowa,
zna go cała Częstochowa,
lecz zapominają kiedy
ma majątek ze swej biedy,
zawsze z podniesioną gardą
w swej kieszeni nie ma pardon!
wie jak innym wprost ugodzić,
aby trzeci nie zaszkodził,
jest pokorny, a potworny,
jest niewierny jako sforny.
Sądzi, iż zna życia "sztukę",
choć jest zwykłym lizodupem.

Teraz mutant się kołysze,
ma w swej głowie myśli dyszę,
chce się bawić twym cierpieniem,
grając z ludzkim przysumieniem,
jest wesołkiem niepoprawnym,
dla swych braci przezabawnym,
nikt nie powie nic ze wstydu,
gdy cię onieśmieli - wybór
twój to albo płakać solo,
albo wypierdolić zmorom.
Nie myśląc, uważa, że
czyni "fajnie", czyniąc źle.

Konserwatywne moherki,
nowoczesne cukierki,
wychowanie nie jest w stanie
skupienia - trudne zadanie.
Ojciec go uczył twardości,
połamał po śmierci kości.
GRANICĘ TRZEBA USTALIĆ,
BY SIĘ NIE POWALIĆ.

Życie jak bajoro śmiechu,
jeden diament, sto oddechów,
jedno życie, tysiąc ścieżek,
milion istnień, jedno zwierzę.

Żywot biorą na poważnie,
ty odważnie stój wyraźnie
i nie w kłamstwie czy szczerości,
lecz ku ogólnej radości
ciesz się dystansem jak słonko,
życie to śmieszne bajorko.

Po co biegnąć? Jeden w mieście.
Zapomniałeś, że po szczęście?


Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości