Strach odbiera mnie okrutnie,
Od okiennic moich snów,
Czym jest świat zanim wybuchnie,
W tej eksplozji setek słów.
Upominam się z daleka,
O roztropność myśli mych,
Czy doczeka się kaleka,
Końca swoich nędznych dni.
Dłonie płoną w łez pożodze,
Serce krwawi, dymiąc złem
Znów oparłeś się przestrodze,
Znowu pragnienia wziąłeś ster.
Czymże jesteś, Ty we mnie
Czemu toczysz ciało me?
Czyś tylko drobną przestrogą,
Przed mym bliskim większym złem?
ocena: 3,5/10
Od okiennic moich snów,
Czym jest świat zanim wybuchnie,
W tej eksplozji setek słów.
Upominam się z daleka,
O roztropność myśli mych,
Czy doczeka się kaleka,
Końca swoich nędznych dni.
Dłonie płoną w łez pożodze,
Serce krwawi, dymiąc złem
Znów oparłeś się przestrodze,
Znowu pragnienia wziąłeś ster.
Czymże jesteś, Ty we mnie
Czemu toczysz ciało me?
Czyś tylko drobną przestrogą,
Przed mym bliskim większym złem?
ocena: 3,5/10