Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
"Śmierć doskonała" (black-rose)
#1
Dobra, postanowiłam opublikować. Smile
Proszę o szczere opinie, chociaż wydaje mi się, że po samym prologu będzie trochę trudno, bo zdecydowanie jest tego za mało.

Śmierć doskonała
"Kropla po Kropli, Czasu balsam cichy
Odświeża Ciebie, a mnie śmierć też sprzyja;
Wbrew niej żyć będę.."
(William Shakespeare "Sonety" Sonet 107)

PROLOG
Początek nie zaczyna się od początku, ale skoro nie od początku to odkąd? Początek zaczyna się po końcu, pewnym końcu, który można nazwać końcem, jeśli jest końcem ostatecznym, ale skąd można wiedzieć gdzie jest koniec ostateczny i kiedy nastąpi? Końcem jest nic. A jeśli nie było końca, a był od razu początek? Nic nie zaczyna się od początku, tak jak nic nie dzieje się bez przyczyny lub nawet nic nie zaczyna się samo z siebie, więc można stwierdzić, że początek nie zaczyna się od pewnego końca, ani też od pewnego początku. Początek to ciąg dalszy. Więc początkiem jest połowa ciągu zdarzeń.

***
Nachylał się nad nią z wytrzeszczonymi oczami i z zaciśniętą szczęką, z ogniem w gardle, któremu wciąż dostarczał tlenu ruszając coraz to szybciej skrzydełkami nosa. Zmarszczki na czole pogłębiły się, wraz z uniesieniem brew. To był tylko szok na twarzy. W środku wszystko obracało się o sto osiemdziesiąt stopni i znów wracało na swoje właściwe miejsce. Jak igła magnetyczna kompasu, gdy jest blisko metalu, tak jak bieguny N i S się przyciągają, sytuacją odwrotną będzie to, że N i N lub S i S będą się odpychać.
Nie każdy dociera do celu, ale jeśli chodzi o prawdziwą przysięgę czy obietnicę, jest to bardziej możliwe i satysfakcjonujące. Zachłanność nie zna granic i nie zna ceny, ale czy warto oddać za nią życie, godząc się na to, nie z zamroczenia samym pragnieniem, ale z świadomością tego co robimy? Jego emocje kłóciły się czy to dobrze, czy źle, czy powinien się cieszyć, a może nie? Bać się? Umysł szeptał tylko "Zrób to, zrób to, zrób to", mieszając się w jedno stłumione echo. Nie wiedział, co kryje się za tymi dwoma słowami, tylko dziewięć liter, a wszystko w nim diametralnie się zmieniło i przyprawiło o dreszcze. Ona była skomplikowana, w każdym centymetrze inna i do nikogo niepodobna. Nigdy jej nie umiał rozszyfrować, miała swój kod dostępu, którego sama nie znała. Nie umiał zrozumieć, mimo ogromnej przewagi w doświadczeniu. Zawsze go zaskakiwała, dzisiaj też to zrobiła. Stał tak tylko i patrzył w głębie jej zielonych oczu, którą zakłócały czarne i brązowe plamki, w nieregularnym rozstawieniu. Jej dłoń spoczywała na jego piersi, oddychała głęboko, równomiernie, dzieliło ich tylko kilka centymetrów, ale już pomiędzy ich intensywnym spojrzeniem żarzył się ogień, a iskry uskakiwały na boki. Słyszał tylko jeszcze głuchy brzęk metalu oraz krople co kilka sekund uderzające o kamień i rozbryzgujące się na jego nierównej, szorstkiej powierzchni burgundowo-miedzianą barwą.
Gdyby nie uległ jej wpływowi nigdy nie ciągnąłby tej znajomości i nie ponosił takich konsekwencji, nie straciłby wszystkiego, ale historia zawsze lubi się powtarzać, i za każdym razem kiedy znów wraca, robi to ze zdwojoną siłą. Czyżby ciążyło na nim jakieś fatum? Los nigdy się do niego nie uśmiechał, a może jednak to robił, tylko, że z twarzą Gwyplaine ze starego, niemego filmu. Nie mógł pojąć, jak ona potrafiła zburzyć podstawy świata nocy. Nie ma fundamentów, to nie ma budowli, wszystko się wali, tak jak niechcące przewrócenie jednego klocka domino i w rezultacie dążenie do całkowitej destrukcji. Dlaczego? Usiłował odpowiedzieć na to pytanie patrząc z różnego punktu widzenia, ale zawsze sprowadzało się do jednego słowa - fanaberia. Chimeryczne usposobienie. Teraz zalewał go ocean furii, docierało do niego powoli, że to wszystko było tylko prowokacją, podjudzeniem. Nie chciał o tym myśleć, więc wspominał wszystko od pierwszego momentu. A potem spełni jej wymarzone życzenia, tak jak tego zapragnęła całą duszą i
ciałem.
Odpowiedz
#2
Szczera opinia nr 1: nie publikuj wszystkiego, na co wpadniesz po jakichkolwiek narkotykach Big Grin to do prologu, naprawdę, wyczuwam w nim jakieś ślady tryptaminy itd!
Pierwsze zdanie: stań z boku i je sobie przeczytaj. Zaczyna się fajnie - 'ogień w gardle' - kończy jak medyczny opis ataku szału - 'ruszając coraz to szybciej skrzydełkami nosa'. Pamiętaj, że czymś takim czytelnika nie złapiesz. Spróbuj wyobrazić sobie kogoś, kto przejęty opowiada Ci to co chcesz napisać, mi to pomaga.
'wraz z uniesieniem brwi"
'To był tylko szok na twarzy' - szok na twarzy, mózg na ścianie Big Grin na twarzy może być przerażenie, szok się może na niej, bo ja wiem, rysować.
'W środku wszystko obracało się o sto osiemdziesiąt stopni i znów wracało na swoje miejsce.' - no nie mów mi, że nie widzisz jakie zdanie jest straszne! Nie można by normalnie, że wszystko wirowało? Znów włączasz tryb encyklopedii.
'Jak igła magnetyczna kompasu, gdy jest blisko metalu, tak jak bieguny N i S się przyciągają, sytuacją odwrotną będzie to, że N i N lub S i S będą się odpychać. ' - wiemy. Encyklopedia.
'Jego emocje kłóciły się czy to dobrze, czy źle,' kłóciły się? Kto? Emocje? Siostry Zofia i Maria Emocje?
'w nieregularnym rozstawieniu' - tak mogą stać żołnierze, plamki na oczach będą np. chaotycznie rozrzucone.
'pomiędzy ich intensywnym spojrzeniem ' - jak już to spojrzeniami.
'Usiłował odpowiedzieć na to pytanie patrząc z różnego punktu widzenia' - różnych punktów, przecież są różne.

A więc: można sobie wyobrazić, że to będzie wciągające - co się stało, kto zawinił, kto kogo i jak, trzy lata wcześniej itd., ale język jakiego używasz wskazuje jednoznacznie na kolejne romansidło o wampirach. Mam osobistą nadzieję, że to nie to, ale taki mam gust i nikt nie musi się ze mną zgadzać Big Grin jednak jedno jest pewne - popracuj nad stylem, a najlepiej popracujesz, pisząc.



Odpowiedz
#3
Powiem szczerze: nie rozumiem tego tekstu. Nie rozumiem co chciałaś przekazać. Wchodzę jako czytelnik w jakąś nieokreśloną sytuację i nic nie zostaje mi wyjaśnione. Emocje są, wypływają z jakiegoś źródła - ale całkowicie niezrozumiałego dla mnie. Kochał i nienawidził ? Był zauroczony? A może był seryjnym mordercą co to "musi" ? Wybacz ale ten urywek ani mnie nie zaintrygował na tyle, że chciałabym wyjaśnić te zagadki ani nie przybliżył bohaterów abym zadała sobie pytania "ale co dalej ?" i "co było przedtem ?". Jak dla mnie to zlepek zdań, w których próbujesz oddać ogromne emocje jednak one pozostają na papierze.
Odpowiedz
#4
Cytat:Początek nie zaczyna się od początku, ale skoro nie od początku to odkąd? Początek zaczyna się po końcu, pewnym końcu, który można nazwać końcem, jeśli jest końcem ostatecznym, ale skąd można wiedzieć gdzie jest koniec ostateczny i kiedy nastąpi? Końcem jest nic. A jeśli nie było końca, a był od razu początek? Nic nie zaczyna się od początku, tak jak nic nie dzieje się bez przyczyny lub nawet nic nie zaczyna się samo z siebie, więc można stwierdzić, że początek nie zaczyna się od pewnego końca, ani też od pewnego początku. Początek to ciąg dalszy. Więc początkiem jest połowa ciągu zdarzeń.

Tu poczułem się podobnie jak marcinos.

Potem zresztą też.


___________

Moje pierwsze pytanie: o czym to jest? Bo ja osobiście NIC z tego tekstu nie rozumiem. Może to ja jestem zbyt głupi, ale zwykle coś takiego mnie nie trapi.

PLUSY:
+ brak większych błędów

MINUSY:
- wszystko inne

Poczekam na ciąg dalszy, ale ten fragment specjalnie nie zachęca czytelnika do lektury.

2/10
Odpowiedz
#5
Witaj,

Przeczytałam i... się zmęczyłam! Naprawdę, dziewczyno, dałaś czadu. Nie można tak zarzynać Czytelnika! To dopiero prolog, a co dopiero całość tekstu? Prolog powinien wciągać, zaciekawiać, a nie zniechęcać. Niestety zbyt... szczegółowo opisałaś, każdą jedną myśl, czynność bohatera, opisując ją na zbyt wiele pokręconych sposobów.

Cały prolog można streścić następująco:
Facet spotyka/widzi kobietę (to też nie jest jasno określone), doznaje szoku i nie wie, co ma zrobić.

I nie byłoby w tym nic złego, gdybyś nie opisała tego w tak ciężkostrawny sposób. Jeśli o mnie chodzi bardziej mnie zniechęciłaś niż zachęciłaś do dalszego czytania.

Warstwa techniczna:
- ortografia: brak błędów.
- interpunkcja: brak błędów, zasługuje naprawdę na pochwałę!
- język: momentami potykasz się, bo za bardzo starasz się ubarwić tekst dziwnymi porównaniami.
- tekst czyta się: bardzo ciężko.
- styl: trudno jeszcze powiedzieć czy pasuje do fabuły, ale... jeśli ma tak wyglądać cała reszta tekstu to ja wysiadam. (patrz wyżej)

Fabuła:
Tekst jest za krótki żeby cokolwiek o nim powiedzieć, trudno też domyślać się, co będzie dalej. Tempo akcji jest naprawdę wolne.

Bohaterowie:
Trudno powiedzieć czy bohaterowie są wiarygodni, chociaż: z ogniem w gardle, któremu wciąż dostarczał tlenu ruszając coraz to szybciej skrzydełkami nosa. < wydaje się bardzo wiarygodne Big Grin
Emocje, które przeżywa bohater nie wzbudzają we mnie żadnych emocji. To, w jaki sposób je opisałaś, wręcz uniemożliwiły mi zżycie się z bohaterem i zidentyfikowanie z jego emocjami.

MOJE UWAGI:

Początek nie zaczyna się od początku, ale skoro nie od początku to odkąd? Początek zaczyna się po końcu, pewnym końcu, który można nazwać końcem, jeśli jest końcem ostatecznym, ale skąd można wiedzieć gdzie jest koniec ostateczny i kiedy nastąpi? Końcem jest nic. A jeśli nie było końca, a był od razu początek? Nic nie zaczyna się od początku, tak jak nic nie dzieje się bez przyczyny lub nawet nic nie zaczyna się samo z siebie, więc można stwierdzić, że początek nie zaczyna się od pewnego końca, ani też od pewnego początku. Początek to ciąg dalszy. Więc początkiem jest połowa ciągu zdarzeń. - co chciałaś tym osiągnąć? Jakąś filozoficzną wypowiedź, która miała Czytelnika wprowadzić w stan zadumy? Nie wyszło Ci. Popatrz: 10 razy w tych 7 zdaniach masz słowo początek i 8 razy słowo koniec. Jak przez to ma przebrnąć wg Ciebie ktoś z przyjemnością? Nie można tak zasypywać człowieka tyloma powtórzeniami.


Nachylał się nad nią z wytrzeszczonymi oczami i z zaciśniętą szczęką, z ogniem w gardle, któremu wciąż dostarczał tlenu(,) ruszając coraz to szybciej skrzydełkami nosa. - to zdanie naprawdę Ci wyszło. Uśmiałam się.

To był tylko szok na twarzy. - nawet nie potrafię Ci podać zamiennika do tego zdania, ale jest to zdanie niepoprawne. Fajnie wytłumaczył Ci to marcinos.

Nigdy jej nie umiał rozszyfrować, miała swój kod dostępu, którego sama nie znała. Nie umiał zrozumieć, - powtórzenie, zamień jedno na - nie potrafił

Stał tak tylko i patrzył w głębie jej zielonych oczu, którą zakłócały czarne - <głębię>

Jej dłoń spoczywała na jego piersi, oddychała głęboko, równomiernie, dzieliło ich tylko kilka centymetrów, - z tego zdania wynika w pierwszej chwili, że to jej dłoń oddychała. <Jej dłoń spoczywała na jego piersi. Dziewczyna oddychała głęboko, równomiernie, dzieliło ich tylko kilka centymetrów,>?

oraz krople co kilka sekund uderzające o kamień i - <oraz krople uderzające co kilka sekund o kamień i> ?

rozbryzgujące się na jego nierównej, szorstkiej powierzchni burgundowo-miedzianą barwą. - przypuszczam, że aż tak dokładnie to nikt nie chce tego wiedzieć, ale dla pewności sprawdziłam sobie w googlach jak wygląda kolor burgundowy.

Gdyby nie uległ jej wpływowi nigdy nie ciągnąłby tej znajomości - "ciągnął znajomość" brzmi dość niezręcznie. Może lepiej zabrzmi "utrzymywałby"?

Nie ma fundamentów, to nie ma budowli, wszystko się wali, tak jak niechcące przewrócenie jednego klocka domino i w rezultacie dążenie do całkowitej destrukcji. - <Nie ma fundamentów, to nie ma budowli, wszystko się wali, tak jak niechcący przewrócony klocek domino. W rezultacie pozostaje tylko dążenie do całkowitej destrukcji.>

Usiłował odpowiedzieć na to pytanie(,) patrząc z różnego punktu widzenia, ale zawsze sprowadzało się do jednego słowa - fanaberia. - <,rozpatrując to, na wszystkie możliwe sposoby, ale>?

Nie zrażaj się, pisz dalej.
Ćwiczenie czyni mistrza!

Dużo weny życzę,
Lilith
Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj.
William Shakespeare
[Obrazek: gildiaPiecz1.jpg]
Odpowiedz
#6
Zmęczył mnie ten tekst intelektualnie. A to nie lada sztuka, wziąwszy pod uwagę brak intelektu.

(07-12-2011, 23:38)black-rose napisał(a): Dobra, postanowiłam opublikować. Smile
Proszę o szczere opinie, chociaż wydaje mi się, że po samym prologu będzie trochę trudno, bo zdecydowanie jest tego za mało.

Nie, dlaczego? Opinie będą szczere, tyle że nie będą się odnosiły do ew. przyszłej treści. A, no i podobać to Ci się nie będą.

Więc tak, najpierw serwujesz biegunkę, w której zagubić się można po trzech pierwszych słowach akapitu. Potem walisz po oczach. A potem... znowu masz rozwolnienie.

Cytat:miała swój kod dostępu, którego sama nie znała.

Mh, stworzyła sobie szyfr, ale go nie znała? Fascynująca osóbka, zaiste.
Btw. koleś wcale a wcale jej nie kuma, ale zna najskrytsze marzenia? Coooool story, bro.

Cytat:żarzył się ogień,
Żarzyć mogą się dogasające węgle albo szczapy. Ogień to się może dopalać w tym sensie. Ale chyba nie o to chodziło? A w zasadzie... Kto Cię tam wie...

Więcej mi się nie chciało, bo Twoje problemy gastryczne słowne sprawiają, że nie chce mi się w zasadzie do końca skupiać na gramatycznych, interpunkcyjnych i logicznych błędach.

Historia stara jak... "Zmierzch" i temu podobne twory. Jak mnie mierzi to ciągłe stosowanie epitetu "zmierzchowy" jako zamiennika i wyjaśniacza wszystkiego, tak tutaj po prostu nie ma wątpliwości co do treści, na których bazowałaś.
Odpowiedz
#7
Dwa słowa... Totalne dno.

EDIT: Konstruktywniej proszę. Słowne ostrzeżenie./F.
Życie jest krótkie, ciesz się nim póki możesz.
Odpowiedz
#8
A radzę poczytać regulamin, Pufko
Lovercraft

"Każda godzi­na ra­ni, os­tatnia zabija."
Odpowiedz
#9
Ten fragment, o ten:

Cytat:Początek nie zaczyna się od początku, ale skoro nie od początku to odkąd? Początek zaczyna się po końcu, pewnym końcu, który można nazwać końcem, jeśli jest końcem ostatecznym, ale skąd można wiedzieć gdzie jest koniec ostateczny i kiedy nastąpi? Końcem jest nic. A jeśli nie było końca, a był od razu początek? Nic nie zaczyna się od początku, tak jak nic nie dzieje się bez przyczyny lub nawet nic nie zaczyna się samo z siebie, więc można stwierdzić, że początek nie zaczyna się od pewnego końca, ani też od pewnego początku. Początek to ciąg dalszy. Więc początkiem jest połowa ciągu zdarzeń.

podoba mi się. Reszta podoba mi się trochę mniej, ale jest sporo przebłysków, tylko chyba jakiś szlif potrzebny.


Odpowiedz
#10
Cytat:Zmęczył mnie ten tekst intelektualnie. A to nie lada sztuka, wziąwszy pod uwagę brak intelektu.
Big Grin Big Grin Big Grin
Odpowiedz
#11
Męczące, nie powiem. Ciężko zrozumieć o czym właściwie jest ten tekst. Gdyby tytuł nie brzmiał ,, Śmierć doskonała" pewnie bym się nie domyśliła, a przynajmniej nie z początku. I nie z uniesieniem brew, tylko brwi.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości