Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Śmierć czterdziestolatka czyli nieznośne kłucie w lewym boku
#1
Może jeszcze nie pora może zda ci się tylko
Że jej cień znów widziałeś obok swego przed chwilką
Tyle razy cię ścigał by na koniec odpuścić
Byś swój krzyż dalej dźwigał czując w kroczu jej uścisk

To ukłucie nad ranem z lewej strony od mostka
Że to zawał był pierwszy? To diagnoza zbyt prosta
Pewnie grypie uciekłeś z łóżka nieco przedwcześnie
Teraz się przy goleniu przypomniała boleśnie

A te bóle wątroby? Myślisz może że marskość
Ma być karą zbyt srogą za fantazję ułańską
Skrzynki whisky i grappy i za tamte trzy czwarte
Opróżnione w jednostce gdy trzymałeś w niej wartę?

Za te wódki przy kartach za twą słabość do chmielu
I za wino wypite na twym własnym weselu?
(Po północy już tylko woda stała na stołach
„Czy na sali jest Jezus?!” – ktoś dowcipny zawołał)

Myślisz może że nie wiem? Znów badałeś dno oka
Regularnie się budzisz kiedy noc wciąż głęboka
I wpatrując się w sufit słuchasz swego oddechu
Myśląc żeś o tej porze kiedyś taplał się w grzechu

Wczoraj auto na mrozie zapychałeś sąsiadce
Potem aż przez minutę łomotało ci w klatce
Lecz to jeszcze nie pora jeszcze trochę pociągniesz
Ciągle świeci pustkami twa galeria osiągnięć

Mimo domu pod dachem mimo drzewa w ogrodzie
Nie! Nie wspomnę o synu – ciągle mógłbyś go spłodzić
Czy to jednak istotne? Ważne zdrowie choć w kratkę
Walnij bracie kielicha pod wieczorną herbatkę

Nogi unieś wysoko (naczyniowiec tak radzi)
Potem śnij – sen z pewnością twoje lica wygładzi
Rano będziesz jak rekrut przed poranną zaprawą
Nawet jeśli w pośpiechu znów oblejesz się kawą

Gdy u dnia jednak schyłku znów ta myśl cię dopadnie
Że to również Twój schyłek albo zgoła dosadniej
Może ulgę poczujesz wspominając me słowa:
Ona zabrać cię jeszcze nie jest nadal gotowa

Ma roboty po pachy macha kosą jak siepacz
Jakby spiesząc przed deszczem żęła jęczmień lub rzepak
Łypie okiem na ciebie ale kosi z przymusu
Tych co żyjąc zbyt długo uszczknąć chcieliby z ZUS-u
Odpowiedz
#2
No co ja mogę panie Piotrze powiedzieć Smile?

Jak zawsze wysoki poziom,praktycznie bez błędów. Wiersz mi się czytało bardzo fajnie,rymy przemyślanie i świetnie ułożone,przesłanie też w miarę oryginalnie i jasno określone. Nie mam się do czego przyczepić,więc cóż mi zostaje? Jeno siąść i popracować nad swoimi wierszami tak by chociaż trochę zbliżyły się do pańskiego poziomu. Jak dla mnie wiersz 5/5,czekam na następne prace.

Pozdrawiam
X
Jeśli masz jakieś pytanie,problem,zachciankę,marzenie lub potrzebujesz pomocy to wal śmiało. Postaram się odpowiedzieć/pomóc/spełnić o co prosisz. W końcu od tego też jestem.

X
Odpowiedz
#3
Z mojej oceny świetne. Dobrze ująłeś temat i ogólnie stylistycznie jest miodzio.
PS. Widzę, że jesteś też na portalu pisarskim.
Odpowiedz
#4
Dość zabawny tekst, rozbawiło mnie troszkę to "Czy na sali jest Jezus"Smile. Dobrze złożone, bo przecież wiemy, iż Pan przemienił wodę w winko w Kanie Smile.
Bardzo mi to wygląda na przestrogę dla sylwestrowych pochłaniaczy procentów ;p.
Ja osobiście wypiłem tylko troszeczkę Smile. Siedziałem sam na chacie, więc w sumie nie było z kim się zalewać.
Ale może to i lepiej, bo pierwszego dzionka nowego roku czuję się wyśmienicie Smile).
Co do wiersza to wydawało mi się, że posiada lekki przesyt słów, ale później jakoś przestałem zauważać tę wadę Smile.
Czyli jest wzorowo Smile.
Odpowiedz
#5
Witam,

nie przepadam za rymami, no ale... w tym przypadku mógłbym zrobić wyjątek...

pozdrawiam,
GH
- wrota do innego wymiaru...
[Obrazek: gwidon.jpg]



Odpowiedz
#6
Wystawiam piątkę, mimo zaimków wynaturzonych na służbie rytmu: swego, twą, twym, twa, me.
Odpowiedz
#7
Smile 
Wiersz mi się podoba. Fajnie ujęty kryzys wieku średniego. Troszkę humoru, troszkę przestrogi, troszkę refleksji. Wszystko odpowiednio wyważone, swoje odleżakowało (widać, że nie robione w biegu) i w efekcie wyszło dobre wino Wink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości