To jest jeden z piszących, który chce zostać pisarzem. Człowiek już tak ma, że w zakamarkach istnienia, zwanego dalej duszą, pragnie pozostawić po sobie coś więcej, niż do przemiału pod ziemią. W wymianie z otoczeniem laptop staje się wymiennikiem, a nawet jedynym powiernikiem. Do końca życia. Ten wynalazek pozwala oszczędzać papier. Kiedyś zapewne będzie zasilany tylko odnawialną energią i do rozwiązania pozostanie tylko kwestia recyklingu urządzenia. Bez zawartości. A szkoda. We fragmentach napisanych przez piszącego, który chce zostać pisarzem, coraz mniej kuleje interpunkcja. I to jest krok milowy, do przejścia na ląd. W każdym razie coraz mniej niuansów w różnych środowiskach.
Ocena wątku:
Podliczbówki 5.
|
21-10-2018, 14:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-10-2018, 15:04 przez Miranda Calle.)
W dzisiejszych wirtualnych czasach papier jest przeżytkiem, hipsterską ekstrawagancją, tartufo bianco. W dzisiejszych wirtualnych czasach, laptopy są jedynie przekaźnikiem słów do chmury. W zasadzie nie korzystam z dysku twardego. Gdyby ktoś zechciał ukraść moje myśli, nie musiałby się trudzić łamaniem haseł. Gdyby ktoś zechciał ukraść moje myśli, niech mu pójdzie na zdrowie... I tak nie mam komu ich przekazać. Więc po co mają pleśnieć w wirtualnej szkatule? Niech hulają...
22-10-2018, 11:23
Wpuszczenie myśli do wirtualnego świata z jednej strony może zapewnić im przetrwanie, z drugiej najpewniej zaginą w oceanie innych myśli.
Ale z dwojga złego, lepiej je uwolnić niż trzymać w dyskowej szufladzie. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości