Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ślady szminki na grzebieniu
#1
Poeci włóczą się po nocach, krzycząc hosanna na widok ulicznic. Do domniemanego szczęścia wystarczy im kiepskie wino i ten cholernie nadęty księżyc, nawet jeśli coś gnębi, uwiera pod podszewką.
A dookoła przechowalnie mięsa, osiedlowa garmażerka. Całkowicie nieważne, że gdzieś tam grają podzwonne dla baletmistrzów z artretyzmem i ich przyciasnych poglądów w temacie jezior i łabędzi. Albo biją na trwogę — kogo to obchodzi kiedy ciemność wykreśla granice światła, gdy wódka tak ostra a łzy takie sztuczne. Szczególnie w kontekście ust na ustach, niezmywalnych znaków na lustrze.
Czyli garść niebieskiego mchu pod głowę, pomięty papieros, bo noc taka zimna. Kopiowy ołówek i już można pisać podręczniki do miłości i szczęścia. 

Niegramatycznie - ale jaka potęga słowa.
Odpowiedz
#2
Połączyłem tytuł z kogucikiem. W celu dalszych rozważań. Ponoć w Szwecji karzą /albo powinni pod wpływem organizacji różnej maści/ korzystających z usług.

U nas i tu ówdzie za tzw.sutenerstwo. Można wiele pisać. Ale z uciętymi ptaszkami ludzkość nie przetrwa i większość układów społecznych.

Duże wrażenie zrobiła na mnie polska, filmowa wersja Pornografii Gombrowicza. Ale to także tylko jakiś odnośnik do dywagacji. Jeszcze jeden
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości