07-04-2010, 23:38
Nie prześledziłem uważnie komentarzy od innych userów, więc możliwe, że po kimś powtórzę, ale:
Świetnie dobrany język. Ten tekst jest idealnym przykładem tego, że prostymi słowami można wyrazić o wiele więcej, niż wyszukanym bełkotem osobników, którym wydaje się, że „im mniej zrozumiale, tym głębiej”. Uniknąłeś językowych zawiłości, przez to treść wydaje się być bardziej szczera. Przynajmniej ja tak to odczuwam.
Przykuwały moją uwagę zdania, które mówiły o tym, że detale typu czas, imiona itp. są zupełnie nieistotne dla treści. Nie wiem, czy zrobiłeś to świadomie, czy nie (chociaż sądzę, że jednak tak), ale tym sposobem sprawiłeś, że bohater jest uniwersalny. Taki everyman – może nim być każdy. Im częściej podkreślałeś „nieważność” szczegółów, tym bardziej czułem, że te szczegóły dotyczą mnie jako czytelnika. Czas jest nieistotny dla treści, ale istotny dla mnie, bo to mój czas. Imię bohatera nie jest istotne dla treści, ale dla mnie tak, bo to moje imię. Genialna sprawa
Bardzo bogata w symbole baśń. Czytając, dopasowywałem sobie do treści „drugie dna”, a moja wyobraźnia stworzyła ich kilka. To również świadczy o niebywałej uniwersalności tej historii.
Błędów nie jestem Ci w stanie wytknąć, nie widzę ich... Ale powiem Ci za to, że przeżyłem szok! Widziałem tam gdzieś średnik! Jakoś tak ostatnio zwracam na to uwagę i widzę wyraźnie, że ludzie w ogóle tego znaku nie używają. Podejrzewam, że albo o nim nie pamiętają, albo boją się, że źle go użyją. Prawda jest taka, że właściwie mało kto wie, kiedy się średnika używa Ty go użyłeś i do tego w odpowiednim miejscu. To mały krok w stronę profesjonalizmu!
Miałem się wyżyć, mieszać z błotem a tu kiszka, nie da się...musisz mi to wybaczyć Bardzo, bardzo dobry i wartościowy tekst! Szczerze Ci gratuluję.
P.S. Wybacz mi ten głupi wywód o średniku – zboczenie zawodowe
Świetnie dobrany język. Ten tekst jest idealnym przykładem tego, że prostymi słowami można wyrazić o wiele więcej, niż wyszukanym bełkotem osobników, którym wydaje się, że „im mniej zrozumiale, tym głębiej”. Uniknąłeś językowych zawiłości, przez to treść wydaje się być bardziej szczera. Przynajmniej ja tak to odczuwam.
Przykuwały moją uwagę zdania, które mówiły o tym, że detale typu czas, imiona itp. są zupełnie nieistotne dla treści. Nie wiem, czy zrobiłeś to świadomie, czy nie (chociaż sądzę, że jednak tak), ale tym sposobem sprawiłeś, że bohater jest uniwersalny. Taki everyman – może nim być każdy. Im częściej podkreślałeś „nieważność” szczegółów, tym bardziej czułem, że te szczegóły dotyczą mnie jako czytelnika. Czas jest nieistotny dla treści, ale istotny dla mnie, bo to mój czas. Imię bohatera nie jest istotne dla treści, ale dla mnie tak, bo to moje imię. Genialna sprawa
Bardzo bogata w symbole baśń. Czytając, dopasowywałem sobie do treści „drugie dna”, a moja wyobraźnia stworzyła ich kilka. To również świadczy o niebywałej uniwersalności tej historii.
Błędów nie jestem Ci w stanie wytknąć, nie widzę ich... Ale powiem Ci za to, że przeżyłem szok! Widziałem tam gdzieś średnik! Jakoś tak ostatnio zwracam na to uwagę i widzę wyraźnie, że ludzie w ogóle tego znaku nie używają. Podejrzewam, że albo o nim nie pamiętają, albo boją się, że źle go użyją. Prawda jest taka, że właściwie mało kto wie, kiedy się średnika używa Ty go użyłeś i do tego w odpowiednim miejscu. To mały krok w stronę profesjonalizmu!
Miałem się wyżyć, mieszać z błotem a tu kiszka, nie da się...musisz mi to wybaczyć Bardzo, bardzo dobry i wartościowy tekst! Szczerze Ci gratuluję.
P.S. Wybacz mi ten głupi wywód o średniku – zboczenie zawodowe