12-01-2014, 18:30
Herbatka z kory. Nie wiem czy rozumiem to opowiadanie, co daję na plus, bo jest spójne. Obrazek mi się podoba, zwłaszcza Licho i jego legowisko. Tylko najciemniejsze płaszcze mogły pomóc wróżce. Ich taniec. Bo ona taka blada i mizerna, pewnie z tej dobroci. I dostała pomoc od tego, co kiedyś się obnażał ze swoimi uczuciami, ale w końcu przestał. Tyle przychodzi mi do głowy i jakoś ma sens. Leśnej wróżce pomógł dawny ekshibicjonizm emocjonalny jakiegoś kolekcjonera w czerni i poderwało ją to do życia, wyleciał z niej leśny duszek. Nie wiem ale fajne to jest. Pozdrawiam!