Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czarne płaszcze
#16
Cześć Kruk!

Przyznaje się bez bicia, że nigdy nie lubiłem bajek, baśni etc. Jednak odkąd zabrałem się za lekturę (niezwykła dodać trzeba) Ruchomego zamku Hauru - D. W. moje spojrzenie na ten gatunek zmieniło się całkowicie. Zaraz (mam nadzieje) okaże się, czy to krótkotrwały romans z jedną lekturą, czy też podróż "długa i szeroka".

Tekst króciutki, jednak na wstępie pozwolę sobie napisać: w dialogach dajemy – a nie - Tongue

Cytat:Jego kolor odbijał się na jej gładkiej skórze, żeby wyglądała na zdrowszą.

Kolor się chyba odbijał bo tak stworzony jest ten świat, a nie z zachcianki układających Tongue

Cytat:Stali dalej. [/qupote]

Dlaczego od nowej linii? Toż to nie akapit... chyba.

[quote]- Licho wie, co może tutaj pomóc – Rosa osiadła lekko na płatku – Trzeba iść do Licha.

Ciekawy zabieg by od nazwy/imienia rozpocząć zdanie aby ukryć wielką literkę Big Grin

Niemniej dialog zaczynasz dywizą by zaraz kontynuować półpauzą – tak, wiem, wiem czepiam się to wina worda

Cytat:która założyła nogę na nogę i chłodno splotła palce z falbanami swojej przezroczystej sukienki.

Ciężko mi sobie ów splatanie wyobrazić, poszukam jakiejś kobietki w sukience i poproszę Tongue Wydaje mi się, że palce mogą dziwnie się "nie złożyć", jednak to tylko moje fantazje, nigdy sukienki nie nosiłem Tongue

Cytat:Światło stało się mrokiem

Światło nie może się stać mrokiem

Cytat:Rogaty gorliwie zdzierał z drzwi resztki płaskorzeźby z sarną.

Pokraczne zdanie.

Cytat:- Idźcie do... czegoś

Big Grin

Cytat:- Ty wybierz stąd to, co najgorsze!

Powyższy dialog czytało mi się troszkę dziwnie, prawiem się pogubił, jednak to chyba zamierzone.

Cytat: leśny duszek

To nie nazwa własna?

Cytat:Licho oderwało kawałek kory i poszło zaparzyć sobie herbatę.

Dobry pomysł.


Całość nie porwała mnie w takim stopniu w jakim się tego spodziewałem, jednakże! Nie jest to wina źle napisanego tekstu, broń Boże! Wszystko ładnie pięknie, jednak jakby za krótko, przeleciałaś przez fabułę jak struś pędziwiatr przez pole.

Plusy to wspaniały świat, wypełniony cudownymi postaciami, pod tym względem jestem usatysfakcjonowany jako czytelnik Smile Spodobał mi się także Twój dobór słownictwa taka lekkość i właśnie bajeczność. Widać, że nie było to pisane na hop siup, a nawet jeśli to i tak wyszedł kawał solidnej roboty!

Chętnie przeczytałbym coś dłuższego w tym klimacie, tak sporo dłuższego.

Pozdrawiam
Patryk.
Don't get too close
It's dark inside
It's where my demons hide...


"The Edge... there is no honest way to explain it because the only people who really know where it is are the ones who have gone over."
Odpowiedz
#17
Cytat:Kolor się chyba odbijał bo tak stworzony jest ten świat, a nie z zachcianki układających Tongue
Lub też układający mogli mieć to na celu Tongue Tongue

Cytat:Dlaczego od nowej linii? Toż to nie akapit... chyba.
Chyba tak.

Cytat:Ciężko mi sobie ów splatanie wyobrazić
Nie zawsze jest to możliwe, ale myślę, że jednak dałoby radę, jeśli falbanki byłyby odpowiednio długie Big Grin

Cytat:Światło nie może się stać mrokiem
Fizycznie nie może, ale jak zachodzi słońce, to można powiedzieć, że tak jest. Przenośnie tak.

Cytat:Powyższy dialog czytało mi się troszkę dziwnie, prawiem się pogubił, jednak to chyba zamierzone.
Teraz jak sama ten dialog przeczytałam to widzę, że faktycznie jest dość dziwny. Po prostu cały ten świat miałam w głowie, a tyle pokazałam(sama skomentowałam tak ostatnio jeden pojedynkowy tekst) , dlatego czytelnikowi faktycznie może on nieco namieszać.

Leśny duszek... w tym wypadku to nie nazwa własna.

Dziękuję Ci za wnikliwą analizę, to się bardzo przydaje. Tak, mam problem z pisaniem rzeczy dłuższych, niestety :/ ale pracuję nad tym!
Komentując dzielę się osobistymi, subiektywnymi odczuciami, nie poczuwam się do znajomości prawdy absolutnej Wink

W cieniu
Nie ma
Czarne płaszcze

[Obrazek: Piecz1.jpg] 

Odpowiedz
#18
Herbatka z kory. Nie wiem czy rozumiem to opowiadanie, co daję na plus, bo jest spójne. Obrazek mi się podoba, zwłaszcza Licho i jego legowisko. Tylko najciemniejsze płaszcze mogły pomóc wróżce. Ich taniec. Bo ona taka blada i mizerna, pewnie z tej dobroci. I dostała pomoc od tego, co kiedyś się obnażał ze swoimi uczuciami, ale w końcu przestał. Tyle przychodzi mi do głowy i jakoś ma sens. Leśnej wróżce pomógł dawny ekshibicjonizm emocjonalny jakiegoś kolekcjonera w czerni i poderwało ją to do życia, wyleciał z niej leśny duszek. Nie wiem Wink ale fajne to jest. Pozdrawiam!
Odpowiedz
#19
Hehe, uwielbiam takie interpretacje Big Grin Cieszę się, że Ci się podobało mimo tego, że faktycznie to jest niezrozumiałe. Ostatnio usłyszałam na temat tej bajki, że cechuje ją przerost formy nad treścią - jak mi się zdaje, każdemu odpowiada co innego. Jednak skierowałam się ostatnio w stronę pisania rzeczy znacznie bardziej zrozumiałych.
Komentując dzielę się osobistymi, subiektywnymi odczuciami, nie poczuwam się do znajomości prawdy absolutnej Wink

W cieniu
Nie ma
Czarne płaszcze

[Obrazek: Piecz1.jpg] 

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości