Świetne, naprawdę świetne! Zawsze sceptycznie podchodziłem do tekstów tego rodzaju, mając spore wątpliwości czy w ogóle opłaca się poświęcić czas nie będąc do końca pewnym czy opowiadanie spełni swoją rolę, ale teraz spróbowałem i nie żałuję, zwłaszcza, że absurdy to ja uwielbiam.
Jak na ten gatunek czyta się niezwykle szybko i przyjemnie, bez potrzeby zatrzymania się i zastanowienia, skąd co się wzięło, nawet jeżeli to parodia. Z każdym kolejnym zdaniem akcja ładnie się rozwija, w odpowiednim, umiarkowanym tempie, dochodzą kolejne absurdy, a tempo ich pojawiania się jest wręcz idealne i dobrze wyważone. Czytając nie bałem się, że w pewnym momencie pojawi się coś, co "przerośnie" gatunek i już zupełnie nie będę wiedział o co chodzi. Główny bohater jest świetnie skonstruowany i stał się moim idolem od pierwszych chwil, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że jego wizerunek się utrzymuje i nie został spartolony.
Od strony technicznej wypada wzorowo.
W sumie nie wiem jaki dokładnie dać komentarz, jak to opisać, bo zaraz mi wytkną, że to parodia Gratuluję świetnej pracy i z niecierpliwością czekam na dalsze teksty w tym gatunku
Zacytuję jeszcze mój ulubiony fragment:
Ogólna ocena: 10/10
Pozdrawiam ^^
Jak na ten gatunek czyta się niezwykle szybko i przyjemnie, bez potrzeby zatrzymania się i zastanowienia, skąd co się wzięło, nawet jeżeli to parodia. Z każdym kolejnym zdaniem akcja ładnie się rozwija, w odpowiednim, umiarkowanym tempie, dochodzą kolejne absurdy, a tempo ich pojawiania się jest wręcz idealne i dobrze wyważone. Czytając nie bałem się, że w pewnym momencie pojawi się coś, co "przerośnie" gatunek i już zupełnie nie będę wiedział o co chodzi. Główny bohater jest świetnie skonstruowany i stał się moim idolem od pierwszych chwil, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że jego wizerunek się utrzymuje i nie został spartolony.
Od strony technicznej wypada wzorowo.
W sumie nie wiem jaki dokładnie dać komentarz, jak to opisać, bo zaraz mi wytkną, że to parodia Gratuluję świetnej pracy i z niecierpliwością czekam na dalsze teksty w tym gatunku
Zacytuję jeszcze mój ulubiony fragment:
Autor napisał(a):- Dwadzieścia pięć złotych – orzekła pani Jola, zdejmując mi fartuch ochronny.
- Złodziejstwo w biały dzień! – krzyknąłem w złości, ale doszedłem do wniosku, że wykorzystam moje talenty negocjacyjne, czym uda mi się zbić cenę.
Po pięciu minutach zapłaciłem pani Joli sto trzydzieści złotych i musiałem jej oddać moją córkę, jak tylko skończy szesnaście lat. Wtedy zrozumiałem, że kariery w dyplomacji to ja nie zrobię.
Ogólna ocena: 10/10
Pozdrawiam ^^