Hm... Mój świętej pamięci kot nazywał się Zet.
Świetny tekst, pełen absurdu, ale zmuszający do zastanowienia się nad sensem życia. Czym jesteśmy dla drugiego człowieka? Czy tylko taką znikającą, jedną z wielu Matyldą? Czy może kimś więcej?
Moim zdaniem, Z. nie jest jakimś wariatem, jak może się to wydawać przy pierwszym odczytaniu tekstu. Według mnie to wybitna jednostka, dla której wszyscy inni ludzie są mało ważni, której zachowania i czyny mogą wydawać się ekscentryczne i która, finalnie, ma do zrealizowania jakiś wyższy cel. A może już wypełnił cel? Może właśnie jego celem jest pozostawienie czegoś w sercach ludzi po sobie?
Genialnie. Tyle rzeczy można sobie jeszcze dopowiedzieć, tyle niejednoznaczności. Dobra robota.
Pozdrawiam i dalszych sukcesów
Świetny tekst, pełen absurdu, ale zmuszający do zastanowienia się nad sensem życia. Czym jesteśmy dla drugiego człowieka? Czy tylko taką znikającą, jedną z wielu Matyldą? Czy może kimś więcej?
Moim zdaniem, Z. nie jest jakimś wariatem, jak może się to wydawać przy pierwszym odczytaniu tekstu. Według mnie to wybitna jednostka, dla której wszyscy inni ludzie są mało ważni, której zachowania i czyny mogą wydawać się ekscentryczne i która, finalnie, ma do zrealizowania jakiś wyższy cel. A może już wypełnił cel? Może właśnie jego celem jest pozostawienie czegoś w sercach ludzi po sobie?
Genialnie. Tyle rzeczy można sobie jeszcze dopowiedzieć, tyle niejednoznaczności. Dobra robota.
Pozdrawiam i dalszych sukcesów
you know that we are living in a material world and I'm a material girl.