07-02-2010, 18:15
"Zalśniły barwy rezonansu" -> Miałem fizykę na pierwszym roku i było takie pojęcie jak rezonans, jednak ja dowiedziałem się, że jest to coś niematerialnego, nazwa sytuacji jaka zachodzi pod określonymi warunkami. Ale znając życie i Twoje usposobienie wytłumaczysz mi to w naukowy sposób, gdyż w innym wypadku bym się do tego przyczepił
"cienieniu" -> ciemieniu
"zaczęli niego śmiać" - z niego
"Poostają" - pozostają
"oparzone do żywego mięsa srebrem ramię" -> oparzone srebrem do żywego mięsa ramię - tak chyba lepiej brzmi
Ten fragment, w którym strzyga atakuje wiedźmina. Trochę dziwnie się go czyta, bo w pewnym momencie nie wiem kto mówi. Kto chciał kogo ocalić, kim był Mieszowór (nie wiem czy dobrze zapamiętałem). Kompletnie nie wiem kto z kim rozmawia.
"z za" -> zza
Okej, przeczytałem pierwszą część, jutro kolejna. Co do warsztatu, to ciągle trzymasz poziom "Drogi..." i jest bardzo dobrze. Grubsze błędy wypisałem Ci wyżej, a co mnie się rzuca w oczy, to brak porządnej interpunkcji. Choć w Twoim przypadku nie zmienia to sensu zdania, to jednak tekst wygląda na bardziej dopieszczony itd. Słowem, polecam Ci artykuł Triss w dziale "Kącik literata", tam jest całe kompendium wiedzy na temat przecinków i tego typu rzeczy.
Świat wiedźmina jest mi znany i bardzo lubię styl Sapkowskiego. Co więcej, mogę powiedzieć z wypiętą piersią, że Twój tekst niewiele odstawał od jego prozy. Miejscami byłem niemalże pewny, że czytam jakieś jego pomniejsze opowiadanie, którego nikt nie zna. Gdyby nie Twój specyficzny sposób pisania, humor i kolokwializmy, mógłbym przysiąc, że opowiadanie pisał p. Andrzej ;P
No dobra, koniec podlizywania się. Spróbuj poprawić przecinki, a Twoja praca nabierze większej wartości i będzie jak nic nadawała się do Bestsellerów na pierwsze miejsce. Tak trzymaj!
Danek
"cienieniu" -> ciemieniu
"zaczęli niego śmiać" - z niego
"Poostają" - pozostają
"oparzone do żywego mięsa srebrem ramię" -> oparzone srebrem do żywego mięsa ramię - tak chyba lepiej brzmi
Ten fragment, w którym strzyga atakuje wiedźmina. Trochę dziwnie się go czyta, bo w pewnym momencie nie wiem kto mówi. Kto chciał kogo ocalić, kim był Mieszowór (nie wiem czy dobrze zapamiętałem). Kompletnie nie wiem kto z kim rozmawia.
"z za" -> zza
Okej, przeczytałem pierwszą część, jutro kolejna. Co do warsztatu, to ciągle trzymasz poziom "Drogi..." i jest bardzo dobrze. Grubsze błędy wypisałem Ci wyżej, a co mnie się rzuca w oczy, to brak porządnej interpunkcji. Choć w Twoim przypadku nie zmienia to sensu zdania, to jednak tekst wygląda na bardziej dopieszczony itd. Słowem, polecam Ci artykuł Triss w dziale "Kącik literata", tam jest całe kompendium wiedzy na temat przecinków i tego typu rzeczy.
Świat wiedźmina jest mi znany i bardzo lubię styl Sapkowskiego. Co więcej, mogę powiedzieć z wypiętą piersią, że Twój tekst niewiele odstawał od jego prozy. Miejscami byłem niemalże pewny, że czytam jakieś jego pomniejsze opowiadanie, którego nikt nie zna. Gdyby nie Twój specyficzny sposób pisania, humor i kolokwializmy, mógłbym przysiąc, że opowiadanie pisał p. Andrzej ;P
No dobra, koniec podlizywania się. Spróbuj poprawić przecinki, a Twoja praca nabierze większej wartości i będzie jak nic nadawała się do Bestsellerów na pierwsze miejsce. Tak trzymaj!
Danek