Najgorsza, najnudniejsza lektura szkolna?
#42
Romeo i Julia. Jak ja nie znoszę takiej żenującej pozy męczennika na siłę. Masakra. Nie wiem nad czym tu można się tak rozckliwiać. Dwoje smarkaczy, którzy nie potrafią poradzić sobie z dojrzewaniem i pseudo wzniosłymi uczuciami. Zamiast wymyślać jakieś trucie się i szlachtowanie trzeba było im lepiej obrobić sejf rodziców i uciec na wyspy Bora Bora. Wink
I jeszcze Chłopi. Może nie sama książka co ta Jagna mnie tam irytowała i ta swędząca ją ciągle część tyłka w sekcji przedniej... Myślałam, że odjadę na polskim jak nauczycielka użalała się nad jej nieszczęsnym losem. Kurcze, laska dostała to na co zasłużyła. Ja bym to raczej na stosie spaliła jej matkę, bo tylko dzięki niej ta nie potrafiła odróżnić dobra od zła i nie miała jakiegokolwiek pojęcia o szacunku. Egoistka i tyle. I nad czym tu się użalać. Głupie tematy na maturę. Dobrze, że mam już to za sobą. Wink
Choć ich nie znosiłam to ze znajomości lektur zawsze pięć było. Jak nic. A jak tu nie znać "Chłopów", skoro moja mama na okrągło ich oglądała w telewizji i dyskutowała ze mną na te tematy społecznościowe. Wink
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Najgorsza, najnudniejsza lektura szkolna? - przez siloe - 28-03-2011, 10:44

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości