20-04-2018, 17:09
Najgorsze (co nie znaczy, że najnudniejsze) to te wszystkie propagandowe koszmarki z mojego dzieciństwa typu "Czuk i Hek" czy "Timur i jego drużyna" itp.
Najnudniejsze (co nie znaczy, że najgorsze) to Żeromski ("Syzyfowe prace"), Orzeszkowa ("Nad Niemnem" znam tylko ze streszczenia i z filmu, nie potrafiłem dotrwać do końca książki) i trylogia Sienkiewicza (co dziwi, bo tacy "Krzyżacy" (tak, tak!) czy "Quo vadis?" bardzo mi się podobały).
Najnudniejsze (co nie znaczy, że najgorsze) to Żeromski ("Syzyfowe prace"), Orzeszkowa ("Nad Niemnem" znam tylko ze streszczenia i z filmu, nie potrafiłem dotrwać do końca książki) i trylogia Sienkiewicza (co dziwi, bo tacy "Krzyżacy" (tak, tak!) czy "Quo vadis?" bardzo mi się podobały).
"Umysł jest jak spadochron, nie działa, jeśli nie jest otwarty" - Frank Zappa