15-01-2013, 22:37
"Rzeczywistość poczęła się rozpadać na tysiące obrazów, które powoli zaczynał ogarniać chaos i ciemność." - pozostanę przy takim rozwiązaniu.
"Lifors miał świadomość, że to nie może trwać długo. Rzadko kto opiera się tak zmasowanemu mentalnemu naciskowi dłużej niż trzy godziny. To i tak była najdłuższa sesja jaką prowadził." - jednak pozostawię tak jak jest
"Hermiona uśmiechnęła się do niego złym, drapieżnym uśmiechem." - zamierzone.
"Spokojnie, Hermiono. – Jaszczur uśmiechnął się niewinnym uśmiechem królika, który zamierza spłatać dowcip. – Pomożemy sobie trochę magią." -zamierzone. Przecież nie napiszę grymasem. Czasem widzę jak straszliwie ludzie gimnastykują się u nas żeby powtórzenia uniknąć. Niestety, albo stety, czasem inaczej się nie da. Błędem jest jedynie nagminne wstawianie powtórzeń, czasem zaś bywają użyte jako środek wyrazu.
Pozostałe błędy z pokorą poprawiam. Za włożoną pracę serdecznie dziękuję.
Nie, To nie jest fragment. To całość, dodatek do dużo większego opowiadania.
Tekst napisany był bodaj koło 2005 roku kiedy nic jeszcze nie publikowałem, a czasem w wolnych chwilach do szuflady pisałem. Myślę, że nawet kiedy go tu dwa lata temu wstawiałem, nie miałem jeszcze dobrych edytorskich nawyków.
Wiesz, ćwiczenie czyni mistrza i chyba już jest trochę lepiej, choć i tak wszyscy mi mówią, że interpunkcji używam balistycznie, jak Marchewa ze "Świata dysku"
Wiesz, myślę, że każdy ma swoją piętę ahillesową. Moją są niewątpliwie przecinki i inne to drobne ciaratajstwo interpunkcyjne. Wiesz, to też i po to, żeby czasem sodówa do głowy nie uderzała . Zresztą, podobno Ludziska na ogół widzą - czują, że gdzieś ten błąd jest. Tak intuicyjnie. Ja ze swą dysleksją nie. Ale to żadne wytłumaczenie, choć korektorzy w wydawnictwach też z czegoś muszą żyć.
Jeszcze raz za pomoc dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
"Lifors miał świadomość, że to nie może trwać długo. Rzadko kto opiera się tak zmasowanemu mentalnemu naciskowi dłużej niż trzy godziny. To i tak była najdłuższa sesja jaką prowadził." - jednak pozostawię tak jak jest
"Hermiona uśmiechnęła się do niego złym, drapieżnym uśmiechem." - zamierzone.
"Spokojnie, Hermiono. – Jaszczur uśmiechnął się niewinnym uśmiechem królika, który zamierza spłatać dowcip. – Pomożemy sobie trochę magią." -zamierzone. Przecież nie napiszę grymasem. Czasem widzę jak straszliwie ludzie gimnastykują się u nas żeby powtórzenia uniknąć. Niestety, albo stety, czasem inaczej się nie da. Błędem jest jedynie nagminne wstawianie powtórzeń, czasem zaś bywają użyte jako środek wyrazu.
Pozostałe błędy z pokorą poprawiam. Za włożoną pracę serdecznie dziękuję.
Nie, To nie jest fragment. To całość, dodatek do dużo większego opowiadania.
Tekst napisany był bodaj koło 2005 roku kiedy nic jeszcze nie publikowałem, a czasem w wolnych chwilach do szuflady pisałem. Myślę, że nawet kiedy go tu dwa lata temu wstawiałem, nie miałem jeszcze dobrych edytorskich nawyków.
Wiesz, ćwiczenie czyni mistrza i chyba już jest trochę lepiej, choć i tak wszyscy mi mówią, że interpunkcji używam balistycznie, jak Marchewa ze "Świata dysku"
Wiesz, myślę, że każdy ma swoją piętę ahillesową. Moją są niewątpliwie przecinki i inne to drobne ciaratajstwo interpunkcyjne. Wiesz, to też i po to, żeby czasem sodówa do głowy nie uderzała . Zresztą, podobno Ludziska na ogół widzą - czują, że gdzieś ten błąd jest. Tak intuicyjnie. Ja ze swą dysleksją nie. Ale to żadne wytłumaczenie, choć korektorzy w wydawnictwach też z czegoś muszą żyć.
Jeszcze raz za pomoc dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
corp by Gorzki.