Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kociątko.
#16
Kamo, jeszcze raz dzięki. Tyle że kelnerka z kocim ogonkiem i uszkami to przy "Kociątku" tylko taki "przebieraniec". Hermiona jest prawdziwą hybrydą. Ma wprawdzie z grubsza figurę kobiety, ale już jej dłonie, stopy i twarz znacznie od ludzkich odbiegają, no i całe jej ciało pokryte jest mięciutkim burym futrem. Tylko fryzurę ma "normalną" w odcieniach szarości. Jak więc widzisz, to nie tylko uszki i ogonek Smile Podejrzewam że w jej przypadku tylko modelowanie komputerowe dało by pozytywne wyniki tak jak w świecie Pandory. Tworzenie jej postaci tak naprawdę zaczęło się od rysunku który kiedyś zrobiłem, a z kolei pomysł na niego wpadł mi do łepetyny po obejrzeniu którejś części HP. Była tam taka króciutka scenka gdzie Hermiona jest ucharakteryzowana na kota. Dlatego też pozostawiłem takie imię. Fakt nie sądziłem że może przeszkadzać w odbiorze.
Sądzę że mój Kotołaczek pojawi się jeszcze w opowiadaniach z serii wiedźmińskiej, może nawet zostanie na trwałe dziewczyną Jaszczura... Kto wie... kto wie Smile
A do japońskiej kawiarenki chyba nie będzie mi jednak dane się udać... nie ta kasa i nie ta klasa... Smile
Pozdrawiam.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#17
To jeden z ciekawszych Twoich tekstów(nie ujmują nic pozostałym) Prowadzisz kwiecistą narrację, co rozumiem poprzez obrazową stylizację języka. Czyta się płynnie i lekko, co jest zaletą, bo jak sam wiesz nawet najlepszy pomysł traci na znaczeniu, gdy narracja leży i kwiczy.

Cytat:- Daj sobie spokój – odezwał się Lifors. – Przecież i tak w końcu wyciągniemy to z ciebie.
- Prędzej zdechnę – wyszeptała chrapliwie. Uniesienie głowy i otwarcie oczu było zbyt wielkim wysiłkiem.

Spodobał mi się ten dialog, a dlaczego? Za użycie słowa "zdechnę" przez Kotkę. Brzmi to na swój sposób mocno, bo nie mówi tego człowiek, a zwierzę. Paradoksalnie często ludzie wyrażają się w ten sposób, i to nie tylko w filmach.
Cytat:- Nie wiedzą co tracą – Jaszczur zanurzył dłonie w miękkim futrze na plecach dziewczyny. Tuż nad paskiem od spodni. Hermiona przeciągnęła się rozkosznie i zarzuciła mu ręce na szyję. Powoli otworzyła oczy.
- Kochałam się w tobie już wtedy gdy u nas mieszkałeś. – Szepnęła cichutko. – Tylko ty akceptujesz mnie taką jaka jestem. Nie zabieraj rąk.- Poprosiła, wyczuwszy lekkie drgnięcie jego dłoni - Tak jest dobrze. Nie jestem już małą dziewczynką – poczuł na twarzy dotyk ciepłych dłoni. – Minęło pięć lat. Popatrz, nauczyłam się czegoś.

Odtąd w dół lubię. Tutaj właśnie chcę pokazać szczególne zobrazowanie sytuacji po przez dobrą narrację.

Całość oczywiście mi się spodobała. Fantastyka nie jest moją mocną stroną, ale to opowiadanie jest" dla każdego", że tak się wyrażę i polecam przeczytać, bo to przyjemna lektura. 5/5

Pozdrawiam serdecznie.
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#18
No cóż. Pozostaje mi raz jeszcze podziękować za nader przychylne komentarze.
Z tą narracją to jest tak... ja po prostu bardzo lubię opowiadać bajki. Naprawdę robiłem to wielokrotnie, niezapomniane wrażenie kiedy słuchacze siedzą z rozdziawionymi gębami Smile. Od tego naprawdę tylko mały krok do pisania. Jedno i drugie to wszak zabawa z wyobraźnią.

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#19
Cytat:Kociątko.
tutułu nie kończymy kropką

Cytat:Jaszczur wszedł szybkim krokiem na górujące nad srebrzystą wstążką rzeki wzgórze, z którego widać było skupisko murów, dachów i wieżyczek.
przecinek przed "z którego"

Cytat:Rzeczywistość poczęła się rozpadać na tysiące obrazów, które powoli zaczynały ogarniać chaos i ciemność.
jeśli "chaos i ciemność" to liczba mnoga

Cytat:Lifors miał świadomość, że to nie może trwać długo. Rzadko kto opiera się tak zmasowanemu mentalnemu naciskowi dłużej niż trzy godziny. To i tak była najdłuższa sesja jaką prowadził.
brak przecinka i nadzaimkoza
Cytat:- Twarda sztuka. -przemknęło mu przez myśl- Po półtora dobie nieprzerwanych prób zawładnięcia jej umysłem ma jeszcze siłę podnieść głowę.

Nie powinno być kropki po "sztuka", poza tym "po półtorej" (ajajaj)

Cytat:Hermiona uśmiechnęła się do niego złym, drapieżnym uśmiechem.
uśmiechnęła się uśmiechemBig Grin
Cytat:Strażnik przerażony wpatrywał się w trójkę leżących na ziemi czarodziejów.
Przerażony strażnik wpatrywał się... itd.

Cytat:Strażnik zatarasował drzwi i zaczął krzyczeć o pomoc.

raczej: wzywać pomoc

Cytat:Uśmiechnęła się do niego, rozdarła bok długiej spódnicy, która utrudniała ruchy i skoczyła sprężyście, bez wysiłku, właśnie jak kot, osłaniając głowę łokciem.
przecinek przed "która", a tak po prawdzie to zdanie nadaje się do generalnego remontu

Cytat:Biegła, przeskakując bez wysiłku z dachu na dach, potem na mur, wprost pomiędzy strażników.
wiem, dwa zdania wcześniej informowałeś o "bez wysiłku" - zapewniam, że wystarczy.
no i przecinek po "biegła"

Cytat:- Nie wygłupiaj się. Wiem, że to ty, Hermiono – odezwał się, kładąc ręce na jej dłoniach.
brakuje trzech przecinków

Cytat:- Spokojnie, Hermiono. – Jaszczur uśmiechnął się niewinnym uśmiechem królika, który zamierza spłatać dowcip. – Pomożemy sobie trochę magią.
brak przecinka i kropki, poza tym ponownie oferujesz "masło maślane"

Cytat:Wylądowali na jeziorze, wystarczająco daleko, żeby namierzanie okazało się nieskuteczne.
przecinek przed "żeby"

Cytat:Nim słońce całkiem zaszło, Jaszczur złowił kilka ryb, a Hermiona wykąpała się i przy ostatnich blaskach zorzy uprała swoje odzienie.
przecinek

Cytat:Noc była ciepła, a księżyc odbijał się w spokojnej tafli i wielkich zielonych oczach dziewczyny.

przecinek

Cytat:- Jaszczur. Skąd wiedziałeś, że potrzebuję pomocy?
przecinek

Cytat:- Myślałaś o mnie wczoraj, gdy byłaś w celi.
przecinek

Cytat:- Kochałam się w tobie już wtedy, gdy u nas mieszkałeś. – Szepnęła cichutko.
przecinek, zbędna kropka oraz "szepnęła" małą literką

Cytat:- Nie, Jaszczur.
przecinek

Cytat:– Wiem, że mnie kochasz, bo próbujesz chronić nawet przed samym sobą. Ale problem w tym, że ja chcę właśnie ciebie.

dwa przecinki

To zaledwie fragment, więc trudno coś dłuższego napisać o fabule. Co do błędów, to aż dziw bierze, że ktoś z Twoim stażem na portalu wali takie byki interpunkcyjne. Ty nie stawiasz przecinków nawet w miejscach wręcz oczywistych. Gdyby nie to, lektura byłaby na pewno przyjemniejsza. Jak dla mnie tekst 3/5, ale i tak nie mogę oceniać, więc się wyluzujTongue, pozostanie pięć gwiazdek.
Proponuję poczytać o interpunkcji.

Pozdrawiam
[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#20
"Rzeczywistość poczęła się rozpadać na tysiące obrazów, które powoli zaczynał ogarniać chaos i ciemność." - pozostanę przy takim rozwiązaniu.

"Lifors miał świadomość, że to nie może trwać długo. Rzadko kto opiera się tak zmasowanemu mentalnemu naciskowi dłużej niż trzy godziny. To i tak była najdłuższa sesja jaką prowadził." - jednak pozostawię tak jak jest

"Hermiona uśmiechnęła się do niego złym, drapieżnym uśmiechem." - zamierzone.

"Spokojnie, Hermiono. – Jaszczur uśmiechnął się niewinnym uśmiechem królika, który zamierza spłatać dowcip. – Pomożemy sobie trochę magią." -zamierzone. Przecież nie napiszę grymasem. Czasem widzę jak straszliwie ludzie gimnastykują się u nas żeby powtórzenia uniknąć. Niestety, albo stety, czasem inaczej się nie da. Błędem jest jedynie nagminne wstawianie powtórzeń, czasem zaś bywają użyte jako środek wyrazu.

Pozostałe błędy z pokorą poprawiam. Za włożoną pracę serdecznie dziękuję.

Nie, To nie jest fragment. To całość, dodatek do dużo większego opowiadania.

Tekst napisany był bodaj koło 2005 roku kiedy nic jeszcze nie publikowałem, a czasem w wolnych chwilach do szuflady pisałem. Myślę, że nawet kiedy go tu dwa lata temu wstawiałem, nie miałem jeszcze dobrych edytorskich nawyków.

Wiesz, ćwiczenie czyni mistrza i chyba już jest trochę lepiej, choć i tak wszyscy mi mówią, że interpunkcji używam balistycznie, jak Marchewa ze "Świata dysku"

Wiesz, myślę, że każdy ma swoją piętę ahillesową. Moją są niewątpliwie przecinki i inne to drobne ciaratajstwo interpunkcyjne. Wiesz, to też i po to, żeby czasem sodówa do głowy nie uderzała Smile. Zresztą, podobno Ludziska na ogół widzą - czują, że gdzieś ten błąd jest. Tak intuicyjnie. Ja ze swą dysleksją nie. Ale to żadne wytłumaczenie, choć korektorzy w wydawnictwach też z czegoś muszą żyć.
Jeszcze raz za pomoc dziękuję i serdecznie pozdrawiam.


corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#21
Akurat ostatnio miałem okazję poczytać "Prezent ślubny", więc jestem ciekaw, co tam dopisałeś do tego uniwersum.Smile

Cytat:Wewnątrz więziennego kompleksu, w sali o surowych ścianach z nietynkowanej cegły, oświetlonej skośnymi słupami światłaprzecinek padającego przez wysoko umieszczone świetliki, trwała chłodna cisza.
Dałbym tu przecinek, żeby 'uporządkować' niejako przedstawiany przez narratora obraz w głowie czytelnika. W Twoim stylu charakterystyczne są te liczne dookreślenia, dlatego na Twoim miejscu zwracałbym szczególną uwagę, by odpowiednio je rozdzielać. Czytelnik może dostać:
a) pięknie "układający się w głowie" opis, który jest fajnie uporządkowany i jasny
b) ciężki do przyswojenia chaos dookreśleń.
Taka jest moja sugestia, żebyś zważał na to, by dominował "odbiór a".Tongue Tutaj nie jest to aż tak widoczne, wszak brakuje tylko jednego przecinka, ale wskazuję Ci zależność (barwny opis - nieskładny chaos), bo pamiętam, że zdarzało mi się w "prezencie", że musiałem przystanąć i powoli kojarzyć, co jest do czego. Nadarza się okazja, więc piszę swoje przemyślenia (które pewnie nie są dla Ciebie nowością, bo to oczywistość, że przecinki 'uporządkowują' zdanie), bo myślę, że podczas korekt powinieneś o tym pamiętać.

Cytat:- Prędzej zdechnę – wyszeptała chrapliwie.
Nie wiem czy nie za mocne, pamiętam "Twoją Hermionę" jako wrażliwszą osobę. (Przynajmniej ja ją sobie tak wyobrażałem).

Cytat:Włożyła w to całą wolę oporu i udało się.
Nie rozumiem tego.Smile

Cytat:Po półtorej dobiy nieprzerwanych prób zawładnięcia jej umysłem ma jeszcze siłę podnieść głowę.
Literówka.

Cytat:- Tak. W porządku – uśmiechnęła się.
Wydaje mi się, że z dużej litery.

Cytat:- Spokojnie Hermiono – Jaszczur uśmiechnął się niewinnym uśmiechem królika, który zamierza spłatać dowcip. – Pomożemy sobie trochę magią.
Często się uśmiechają wszyscy. Teraz mi się przypomniało, że w 'prezencie' też tego nadużywałeś - moim zdaniem nadużywałeś.

Cytat:Ściągnęła koszulę, ukazując perfekcyjnie wymodelowane ciało o liniach złagodzonych przez miękkie futro i pociągnęła go na murawę.
Skojarzyło mi się z boiskiem piłkarskim i to skojarzenie rozmyło nieco klimat.


Rzeknę ogólnie - i do tego opowiadania i do "prezentu ślubnego - w Twojej narracji wiele się dzieje. Jest wartka. Zdarzenia następują jedno po drugim, akcja gna do przodu. (Chyba, że to tylko mi tak się wydaje, bo na ogół czytam powieści o bardzo wolnym tempie akcji, gdzie autor przez wiele stron buduje klimat, nim cokolwiek się zadzieje).

Ogólnie, podoba mi się. Możliwe nawet, że bardziej jest to sprawa Twojego stylu. Jak mówiłem jest to barwny, bogaty styl. Tylko musisz pamiętać, żeby to było uporządkowane dobrą interpunkcją. Łatwiej dopasować - co jest do czego.

Ogólne wrażenia są pozytywne - bawisz się ogranymi postaciami i fajnie. Bo przecież w pisaniu chodzi chyba przede wszystkim o zabawę. (Przynajmniej ja tak sobie myślę, hehe).

Pięć gwiazdek? Moim zdaniem trochę na wyrost - jest pozytywnie i fajnie, ale nie ma znowu jakichś wielkich fajerwerków, typu że po przeczytaniu czytelnik łapie chwilę zawieszki i myśli sobie: "o ja, co on dał w tym opowiadaniu, genialne". Mam nadzieję, że jasno się wyraziłem - ogólnie mam poczucie, że zamotałem ogromnie, ale zdarza mi się to.

Daję 4/5. Jak wyżej - pozytywnie, ale szczena nie opada z wrażenia, a po "piątkowych" opowiadaniach raczej się tego spodziewam. Czytało się przyjemnie.

Pozdrawiam!
Odpowiedz
#22
Ano już takie moje pisanie... Jestem pisarzem akcji więc wiele się dzieje. Osobiście nie przepadam za tekstami gdzie autor przez stron wiele buduje... buduje... a potem pstryk i po ptokach Smile. Wiem, że tacy jak ja od akcji uznawani są za troszkę gorszych, no ale tak po prostu lubię. Zresztą kino i literatura akcji trzyma się na szczęście nieźle.

Tak, Hermiona jest wrażliwa, ale jednocześnie drzemie w niej spory kawałek drapieżnika. Takie połączenie dzikości i słodyczy... Mrau.. lubię takie Smile. Myślę więc, że mogłaby tak powiedzieć.

Tych uśmiechów jest faktycznie sporo za sporo Smile. Używam często opisu mimiki zamiast słów "Powiedział" itp. Ale uwaga jak najbardziej słuszna i w kolejnych tekstach zwrócę baczniejszą uwagę na równowagę. Nie mniej jednak lubię jak się ludzie do mnie uśmiechają.. no szczególnie ładne dziewuszki Smile.

Murawa to taka trochę gwarowa, może lepiej potoczna nazwa krótkiej, miękkiej trawy, stąd trafiła na boisko. Ale ludzie w moich stronach (szczególnie starsi) nie powiedzą "usiądź na trawie" ale właśnie "na murawie". Dlatego ja również je stosuję. Zresztą tam wcześniej była trawa, stąd dla odmiany murawa.

No sam się trochę tymi pięcioma gwiazdkami zdziwiłem. Wiesz, to dodatek napisany w konkretnym celu. W zasadzie dwie małe scenki. Chociaż jeśli masz ochotę i poczytasz moich wyrobów, to zauważysz, że nie staram się wtłoczyć tam wiekopomnych prawd. Jeszcze za "cienki" na to jestem Smile. Ja lubię opowiadać takie historyjki dla przyjemności czytelnika. Jeśli uśmiechnie się na koniec a dzień stanie się odrobinkę radośniejszy przez to co przeczytał, to już dla mnie wiele.

Dzięki Hanzo za przychylne słowa, które przecież cieszą, wskazane niedociągnięcia poprawiłem, a inne wskazówki biorę sobie do serca na przyszłość. Wszak Kolejna opowieść z Kociątkiem i Jaszczurem już w pisaniu Smile

Pozdrawiam serdecznie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#23
Cytat:No sam się trochę tymi pięcioma gwiazdkami zdziwiłem.

Gorzki ja nie uprawiam czepialstwaWink
Po prostu nie przeszkadzało mi to w czytaniu, nawet uśmiech.
No ale, każdy widzi inaczej.
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#24
Na początek pozwolę sobie zacząć od niewielkiej "czepliwości". Smile
„Wewnątrz więziennego kompleksu, w sali o surowych ścianach z nietynkowanej cegły, oświetlonej skośnymi słupami światła, padającego przez wysoko umieszczone świetliki, trwała chłodna cisza.” – to zdanie wydaje mi się troszkę za długie.
A, i jeszcze jedno: napisałeś, że mało kto opiera się czarodziejom-telepatom dłużej niż trzy godziny, a Hermionę męczą już półtorej (jeśli dobrze pamiętam) doby. Trochę nie styka, albo ja czegoś nie rozumiem.
Reszta napisana zgrabnie, akcja wartka. Zastanawiająca jest kwestia przeobrażenia Hermiony. Czy jest kotem, czy kobietą o kociej sierści?
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam,
Graf
"Ja "beznadziejność nadchodzących dni" -
Witam odważnym i rycerskim : "phi" !!" Tongue
Odpowiedz
#25
Graf. Na początek, miło, że odkopałeś tą straszliwą staroć Wink. Ma to już sporo lat.

Faktycznie, kulawe mi to zdanie wyszło. Dzięki.

Że nie zrozumiałeś, to normalne. Bo opowiadanko jest tylko dodatkiem do większego tekstu. Wspomniałem o tym na początku - jeszcze przed tytułem. Jeśli chcesz poznać odpowiedź na swoje pytania, to proszę, przeczytaj "Prezent ślubny". Znajdziesz go tu wraz z kilkoma innymi moimi opowiadaniami zagrzebany w odmętach fantastyki. Hermiona jest hybrydą. Ma cechy człowieka i kota w bardzo harmonijnym zresztą połączeniu (taki koci humanoid). Może też być w pełni człowiekiem. Tajemnicą wytrzymałości zaś dziewczynki - kotki jest w zasadzie to, kto magii jej uczył i wiedzę przekazał Wink. No ale starczy tego spojlerowania. Zapraszam do lektury Wink.

Pozdrawiam serdecznie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#26
Niezłe i me gusta. Wiedźmin to w tekście taki jak od Sapka, czy chodzi o jakiegoś "hexera" czy "warlocka"? I przyznam, że z początku przez tę Hermionę myślałem, że to fanfic Harrego Pottera. Ale podobało się, napisane całkiem zgrabnie. Pozdro.
Odpowiedz
#27
Hmm. Raczej nie podobny do żadnego. Niby spec od miecza i potworów (pozornie Sapkowski) ale w praktyce raczej bliżej mu do maga... Choć to też trochę uproszczenie. Jak wspomniałem tekst jest tylko dodatkiem. Zapraszam do "Prezentu ślubnego" Tam mojego wiedźmina można nieco lepiej poznać Wink

"Prezent ślubny" gdzie po raz pierwszy wprowadziłem postać "kotołaczka" miał być żartem z Harrego Potera, ale nie do końca wyszło tak jak chciałem, bo podczas pisania za bardzo wspomnianą bohaterkę polubiłem Wink.

Pozdrawiam serdecznie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#28
Czy utwór zwie się "Kociątko", czy "Kociaczek"?? Bo tuż po przedmowie jest także drugi tytuł. A to wprowadza chwilę małej, ale zbędnej dezorientacji.
Opowiadanie proste, bo mamy tu tylko dwa wątki: ucieczkę z niewoli i relacje dwójki gł. bohaterów. Za proste jak dla mnie, bo wolałbym więcej wątków. Ale rozumiem że trzeba by pokombinować aby na połówce str. pomieścić je odpowiednio. Mimo to utwór czytałem z dość sporym zainteresowaniem i dość swobodnie. Aby było jeszcze lepiej pod wzgledem estetyki i zgrabności formy przeredagowałbym tak 95% tekstu. Treści bym raczej nie zmieniał, no może poza zmianą ilości wątków.Wink Przykłady?

Cytat:Kończył się pierwszy ciepły dzień tego lata. Słońce stało nisko nad dachami więziennego kompleksu w Alkastil. Jaszczur wszedł szybkim krokiem na górujące nad srebrzystą wstążką rzeki wzgórze, z którego widać było skupisko murów, dachów i wieżyczek. Usiadł pod drzewem, narzucił kaptur i skoncentrował się. Myśl pomknęła w przestrzeń.
Mogę jeszcze zrozumieć że umieszczasz akcję latem. Ale jakie znaczenie ma to że pierwszego dnia tejże pory? I zaimek wskazujący "tego"?

Kończył się pierwszy ciepły dzień tego lata. Słońce [b]wisiało nisko czerwieniąc dach więziennego kompleksu w Alkastil (W promieniach zachodu słońca czerwienił się więzienny kompleks w Alkastil). Ponad srebrzystą wstążką rzeki górowało wzgórze. Jaszczur wszedł szybko na jego szczyt. Zewsząd roztaczał się widok murów, wieżyczek i dachów. Usiadł pod drzewem, narzucił kaptur i skoncentrował się wysyłając myśl w przestrzeń.
Jak zauważyłeś usunąłbym pewne słowa. Inne zmieniłbym celem lepszego zobrazowania pewnych rzeczy, np. okoliczności akcji. Może "czerwienić się" brzmi nienajlepiejWink, ale sugerowałbym coś popracować nad tym zobrazowaniem. Zwłaszcza jeśli zaraz piszesz o "srebrzystej wstędze". Dwakroć piszesz o "dachu" - zdecyduj się za którym razem i nie powtarzaj tego. Podobnie zbędna jest może informacja jak Jaszczur dostał się na szczyt; czy rosło tam drzewo, czy nic nie rosło; czy narzucił kaptur, czy podrapał się w głowę - starczy tu chyba domysł czytelnika? Sam, przyznam nieraz zastanawiam się ile należy samemu wyłożyć w opisie, a ile zostawić domysłom innych.
Podzieliłem też zdania od trzeciego w kolejności
; murów, wieżyczek i dachów brzmi chyba zgrabniej?


Cytat:Wewnątrz więziennego kompleksu, w sali o surowych ścianach z nietynkowanej cegły, oświetlonej skośnymi słupami światła, padającego przez wysoko umieszczone świetliki, trwała chłodna cisza. Zakłócał ją jedynie cichym brzęczeniem mnemoskop ustawiony na niskim stoliku. Szklana rurka wskaźnikowa żarzyła się u samego dołu czerwienią. Siły mentalne Hermiony słabły. Półtorej doby czarodzieje telepaci usiłowali wedrzeć się do wnętrza jej umysłu, by wydobyć kody teleportów Wieży. Hermiona walczyła.

Wewnątrz więziennego kompleksu, w sali o surowych ścianach z nietynkowanej cegły, oświetlonej skośnymi słupami światła, padającego przez wysoko umieszczone świetliki, trwała chłodna cisza. Zakłócał ją jedynie cichym brzęczeniem mnemoskop ustawiony na niskim stoliku. Szklana rurka wskaźnikowa żarzyła się u samego dołu czerwienią. Siły mentalne Hermiony słabły. Półtorej doby czarodzieje telepaci usiłowali wedrzeć się do wnętrza jej umysłu, by wydobyć kody teleportów Wieży. Hermiona walczyła.
Znowu powtarzasz pewne słowa, nie tylko odnośnie "więziennego kompleksu" a pewne opisy zdają się zbyteczne. Już wiadomo gdzie mamy akcję. Zatem może nawet sł. "sala" jest zbyteczne? Po "okrojeniu" i dalszym przeobrażeniu wygląda to mniej więcej tak:

Snop światła padał na ścianę z nietynkowanej cegły. Jedynie brzęczenie (brzęk) mnemoskopu zakłócało nieznacznie ciszę (Cisza rozbrzmiewała; dżwięczała brzękiem mnemoskopu). Szklana rurka wskaźnikowa żarzyła się u samego dołu czerwienią. Półtorej doby czarodzieje usiłowali wedrzeć się w umysł Hermiony. Wydobyć z niej kody teleportów Wieży. Jej siły mentalne słabły nieubłagalnie. Pomimo tego dziewczyna usiłowała wciąż walczyć.
Porównaj opracowanie swego pomyslu z moja propozycją. Może ona też nie wygląda najlepiej w formie, ale może warto pójść taką drogą? Nie wiem na ile zależało Ci, aby oddać grozę sytuacji i dlatego napisałeś " Wewnątrz więziennego kompleksu(...) trwała chłodna cisza". Ponoć gdy chcemy coś oddać, np. jakąś atmosferę to raczej należy to zasugerować odp. słowami a nie pisać o tym wprost. Myślałem właśnie o tej grozie. Dlatego skreśliłbym "chłodną ciszę". I może też użyłbym zestawu na pozór nieprzystających do siebie słów,
np. sugerując że "cisza rozbrzmiewała".
Może warto też bardziej unaocznić beznadziejność położenia przesłuchiwanej, siłę oprawców; właśnie po to aby czytelnik tak pomyślał, chociaż przez chwilę? Zwodzic go, a potem dać mu miłą niespodziankę w postaci ucieczki? Ja od razu wiedziałem na 99% że jej się powiedzie, a mogłoby być jeszcze ciekawiej. Użyłem też synonimu. Bo unikanie powtarzania w kółko tego samego wyrazu (Hermiona) służy chyba zapobieżeniu nudzie? Mnemoskop to ciekawy szczegół. On może być, ale jak go nie będzie to też opis na tym nie straci. Chyba że jest on ważny dla twego uniwersum? Czarodziej - telepata? Wiadomo chyba iż mag potrafi czytać w umyśle?

Pozdrawiam.
Odpowiedz
#29
A powiem Ci, że z dachami i Hermioną masz rację. Muszę się bardzo pilnować, żeby stosować taką naprzemienność słów i uważać na powtórzenia. Skorzystam z sugestii.

Co do reszty - a i owszem, można by tak napisać jak sugerujesz i pewnie by było dobrze. Może nawet i lepiej. Trudno ocenić. Powiem Ci, że mnie to "czerwienienie" pasuje średnio. Raczej widziałem to jako żółta kula słońca wisząca nad szarymi dachami. No ale mniejsza z tym. W pewien sposób taki styl tworzenia opisu jest moją wizytówką, jak i stosowanie szyku przestawnego. Takie skrzywienie Wink

jeśli się dobrze zastanowić, wrażenie beznadziejności dało by się uzyskać przenosząc pierwszy fragment, gdzie pojawia się Jaszczur nieco dalej, po opisie udręki Hermiony. Masz w tym miejscu rację. Ale, wybacz proszę, pisał tego drugi raz nie będę. Opowiadanie ma już pewnie z dziesięć lat, jest świadectwem moich umiejętności z tamtych czasów. Dawno to było, ładny kawałek drogi od tamtego czasu przeszedłem. Niech pozostanie znakim tamtego czasu... Chociaż faktycznie łatwo domyślić się zakończenia. Pomyślę nad tym, kiedy będę znów coś pisał

Wątków mało, bo tekst jest dodatkiem do większego opowiadania. Po prostu moje znajome, które przeczytały "Prezent Ślubny" chciały, żeby Hermiona i Jaszczur jeszcze się spotkali. Stąd kluczowa jest tak naprawdę scena nad jeziorem, ta w więzieniu jest swego rodzaju sztafażem Wink

Magia w moim uniwersum jest bardzo "techniczna". Obowiązuje zasada zachowania energii. Magia ma różne poziomy energetyczne odpowiadające kolorom i takie tamWink . Mag potrafi czytać w umyśle, ale nie wówczas, gdy "czytany" potrafi postawić blokadę. Blokada zaś ma jakąś energię którą można mierzyć... Tego typu urządzenia magotechniczne są dosyć ważne. Takie tam ględzenie inżyniera.

Bardzo interesujący komentarz mi napisałeś. Wiele z zasugerowanych przez Ciebie spraw będę musiał poważnie przemyśleć, kiedy wezmę się za pisanie czegoś z fantastyki. Naprawdę natchnąłeś mnieWink
Pozdrawiam serdecznie.

Ps. Co zaś do tytułu: Faktycznie mój błąd. Wynika z bałaganiarstwa. Ten sam błąd zrobił redaktor drukując w czasopiśmie inne moje opowiadanie "Upadła". Dał za tytuł nazwę pliku który otrzymał "Anielica" i tak poszło. A który tytuł powinienem według Ciebie zostawić: "Kociaczek", czy "Kociątko"?
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#30
Cytat:Powiem Ci, że mnie to "czerwienienie" pasuje średnio. Raczej widziałem to jako żółta kula słońca wisząca nad szarymi dachami. No ale mniejsza z tym.
Można też napisać mniej więcej i tak: Kompleks więzienny w Alkastil zwolna pogrążał się (tonął) w promieniach zachodzącego słońca. Lub: Zachodzące zwolna słońce oświetlało... I tylko, jeśli zauważyłeś zasugerować samą informacją o zachodzie to że promienie mogły być czerwone, lub pomarańczowe - zależnie od fazy zachodu i wyobraźni czytelnika.

Cytat:Jeśli się dobrze zastanowić, wrażenie beznadziejności dało by się uzyskać przenosząc pierwszy fragment, gdzie pojawia się Jaszczur nieco dalej, po opisie udręki Hermiony. Masz w tym miejscu rację. Ale, wybacz proszę, pisał tego drugi raz nie będę.
Akurat nie o to mi chodziło, choć utwór, owszem można i zacząć od sceny przesłuchania. Myślałem o tym by coś dopisać - nieco bardziej popracować nad słowami, które mówią do hermiony oprawcy, nad ich mimiką, myślami. Podobnie w wypadku dziewczyny. I chyba nawet nie trzeba byłoby dopisywać tu wiele. A umieszczenie sceny pobytu na wzgórzu na samym początku nie zepsułoby wrażenia "beznadziejności". Możnaby wpierw pokazać w 1,2 zdaniach Jaszczura. A scenę gdy wysyła myśli umieścić jako "przerywnik" i urozmaicenie formy w rzeczonej scenie. i tez ja dopracować.
Ze swej str. wiem że można mieć dosyć własnych "dzieci", zwłaszcza jeśli ciągle je poprawiasz. Bo po pewnym czasie dostrzegasz że zawsze można napisać coś jeszcze lepiej - taka choroba perfekcjonizmu.
Wink

Cytat:A który tytuł powinienem według Ciebie zostawić: "Kociaczek", czy "Kociątko"?
Kieruję się tu oceną subiektywną. Kociątko wydaje się bardziej sympatyczne w skojarzeniu. Kociaczek zaś bardziej chyba oddaje charakter bohaterki - słodka a nieprzewidywalna; daje bodaj szerszy wachlarz skojarzeń. Pozytywnych jak i (w większym stopniu) negatywnych co do kobiety. Byłbym koniec końców chyba za "Kociaczkiem", choć byću Ciebie ze skojarzeniami jest na odwrót? Ostatecznie ty, jako autor zdecyduj kierując się choćby kluczem sympatii i ilością i treścią skojarzeń.

Cytat:Hermiona uśmiechnęła się do niego złym, drapieżnym uśmiechem.
Nie wiem czemu świadomie zostawiłeś taką formę, brzmi jak "masło maślane". Może napisz raczej np. coś w tym stylu: Posłała mu uśmiech - drapieżny i zły? Albo:Spojrzała nań z uśmiechem w oczach - drapieżnym i złym?

Cytat:Uśmiechnęła się do niego, rozdarła bok długiej spódnicy, która utrudniała ruchy i skoczyła sprężyście, bez wysiłku, właśnie jak kot, osłaniając głowę łokciem. Szyby w umieszczonym pod sufitem okienku rozsypały się z brzękiem. Wylądowała miękko na dachu niższego budynku i pobiegła. Głos Jaszczura wewnątrz jej czaszki prowadził. Biegła przeskakując z dachu na dach, potem na mur, wprost pomiędzy strażników. Byli zbyt zaskoczeni by zareagować. Wreszcie na dół, wprost z blanki. Ze dwanaście łokci. Dla człowieka to złamanie karku. Ale nie dla niej. Wylądowała pewnie na ugiętych nogach, sprężyste mięśnie zamortyzowały wstrząs. Pobiegła dalej, wzdłuż rzeki i pod górę. Siedział tam. Podkradła się cicho od tyłu i przysłoniła mu oczy dłońmi. Nawet nie drgnął.
Tutaj popracowałbym nad wrażeniem szybkości akcji poprzez pracę nad formą, brzmieniem konkretnych wyrazów, całych zdań. A może nawet i całej ich grupy. Przyznam że posługuję się tu "teorią", do której doszedłem. Nie wiem na ile jest ona słuszna - używam jej intuicyjnie. Otóż w wypadku szybkiej akcji dobrze jest raczej używać zdań jak najkrótszych. Raczej, bo chyba nie ma tu sztywnych reguł. Usuwać, w miarę możliwości nawet zaimki, spójniki, przymiotniki itp. Okrajać zdanie jak tylko się da.

Cytat:Szyby w umieszczonym pod sufitem okienku rozsypały się z brzękiem.
Trrrrach! Odłamki szyby rozsypały się z brzękiem migocząc pośród posadzki. Odpowiednio oddająca sytuację onomatopeja to też pewien sposób. Może to zdanie jest ciut przekombinowane?? Chciałem wiernie opisać zdarzenie. Można i tak: Odłamki szyby rozsypały się po posadzce.

Cytat:...właśnie jak kot,...
Wiem czemu wybrałeś taką formę. Ale ja bym "właśnie" ją skrócił. Bo nic nie szkodzi a chyba wręcz czasem pomaga utworowi jeśli autor jak najmniej pokazuje wprost swe sympatie a odpowiednio je sugeruje.

Cytat:- To dupki – skrzywiła się dziewczyna – Najpierw czarowali, obiecywali złote góry, a gdy pokazywałam, jaka naprawdę jestem, zwiewali gdzie pieprz rośnie.
Ważne jest też aby odpowiednio dobierać słowa, bo każde z nich niesie określone skojarzenia, nawet wulgaryzmy i słowa pogardy. To tutaj brzmi bardzo współcześnie i jakoś mi nie pasuje do prezentowanego gatunku. Prędzej "tchórze", "słabeusze", albo nawet i wyrażenia trącące archaizmem skreślając "To". Albo nawet i te nie są konieczne. Starczy napisać że skrzywiła się (prychnęła) ze wzgardą a dalej zostawić w jej ustach opisany powód jej stosunku.
Pozdrawiam również. Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości