23-10-2018, 00:13
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-11-2018, 18:37 przez chmurnoryjny.)
Mówisz że widziałaś mnie ostatnio
gdy szedłem w swoim czarnym długim
płaszczu Jak motyl bylem Na śmierć
zapomniałem że miałem być aniołem Tylko
tak mi wyszło że przyszło i się weszło
na kilkanaście lat w ogień w gębie W stan
ćmy barowej Tak
starzeję się Choć jak widać
brzydziej niż Ty i w gruncie rzeczy
nadal wielki bigos we mnie
mucha nie siada tylko bąki pod wiatr
puszczam
i zbijam
jak stare szklanki
ze śladami Twoich szminek Może
coś z tego zostawię i będzie
witraż Muszę w końcu
uwiarygodnić Nasze Stare Po-Równania Nas
wedle Chagalla i Belli
skoro nie zdążyliśmy do określeń
starej krowy i wyjałowionego byka
gdy malowane wrota
prosto w pysk
jak okiem
ziewnąć
przeKOPIAne Mówisz
że widziałaś A mnie mnie ostatnio
niezbyt oryginalnie Pod skrzydłem
żebrem lub zębem
jak na powtórkę stworzenia
ziewam w śmierć
jako lustro ze śladami Twoich szminek Może
będzie
witrażNIEJ kiedy wytnę się w wiecznego komara
jak słowa na wiatr
(do krwi do brwi
do
brnij)
gdy szedłem w swoim czarnym długim
płaszczu Jak motyl bylem Na śmierć
zapomniałem że miałem być aniołem Tylko
tak mi wyszło że przyszło i się weszło
na kilkanaście lat w ogień w gębie W stan
ćmy barowej Tak
starzeję się Choć jak widać
brzydziej niż Ty i w gruncie rzeczy
nadal wielki bigos we mnie
mucha nie siada tylko bąki pod wiatr
puszczam
i zbijam
jak stare szklanki
ze śladami Twoich szminek Może
coś z tego zostawię i będzie
witraż Muszę w końcu
uwiarygodnić Nasze Stare Po-Równania Nas
wedle Chagalla i Belli
skoro nie zdążyliśmy do określeń
starej krowy i wyjałowionego byka
gdy malowane wrota
prosto w pysk
jak okiem
ziewnąć
przeKOPIAne Mówisz
że widziałaś A mnie mnie ostatnio
niezbyt oryginalnie Pod skrzydłem
żebrem lub zębem
jak na powtórkę stworzenia
ziewam w śmierć
jako lustro ze śladami Twoich szminek Może
będzie
witrażNIEJ kiedy wytnę się w wiecznego komara
jak słowa na wiatr
(do krwi do brwi
do
brnij)