Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
bez punków za pochodzenie - dyptyk
#1
knot

dawno zdmuchnięty i nie dopala się
jak rąbki spódnic maminej albo sióstr
ojciec widłami wydobywał naftę
i chleb co sobotę donoszone w worku

kiedyś jeszcze przed początkiem szkoły
przyniósł dla mnie małą siekierkę
przydatniejszą do rąbania patyków pod kuchnię
na kciuku lewej dłoni mam dwa pierwsze wpisy
niezszyte zrosły się z czasem jak ja

świniobicie

ojciec językiem jak szczotka ryżowa
po sparzeniu chciał i mnie zakolczykować
zgrubiałymi dłońmi rozbierał niczym

lelawą tuszę pod alkoholem

jeszcze lepszy prawdziszy niż na fotografii
z dobroduszną twarzą jakby się dzielił ze mną
gościńcem od Pięknej Pani
i nie wyradzają się z łożyska ziemi
Odpowiedz
#2
Bardzo dobry, wspomnieniowy wiersz. Nostalgiczny i ciepły.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości