z najukochańszą osobą jest inaczej niż w Korei
na ledowym szlaku nie ogarniam
atawizmu niepokalanego wózka na zakupy
logistyki i apetytu kozy na pochyłym drzewie
wiadomości i promes w skrzynce
kiedy wylądował boenig z wróblem
w garści do przekładki zadzwoniła
byłem wciąż na ostatniej prostej autostrady
nie do zlokalizowania na lewym pasie
z jednodniowym poślizgiem
otarłem się o poetę śniącego
pod już bezlistnym drzewem
może ofiarę przemocy w rodzinie