Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kolebka z mamuną
#1
Żadnych zbędnych pytań ani odpowiedzi. Ręce
na stół i basta. Musi być porządek.
Proste plecy. Pamiętaj, garb wyrasta nocą
złym ludziom za grzechy; myślisz, że nie widzę
nitek, które biegną podstępnie wzdłuż ciała
- jak drążą korytarze, by zwinąć cię w kłębek?

Skaranie boskie z tymi dziewuchami! Albo i krzyż pański!
Lepiej byłoby syna lub nie rodzić wcale
na wstyd, pośmiewisko. Złu, co siedzi pod skórą
potrzeba zaradzić kijem i pacierzem.


Dobrze zapamiętałam każdą twoją lekcję
popartą doświadczeniem w prostowaniu ścieżek.
Wybacz bycie zadrą do grobowej deski.
Świętą nie zostałam.
Odpowiedz
#2
(20-09-2018, 14:41)Akte napisał(a): Żadnych zbędnych pytań ani odpowiedzi. Ręce
na stół i basta. Musi być porządek.
Proste plecy. Pamiętaj, garb wyrasta nocą
złym ludziom za grzechy; myślisz, że nie widzę
nitek, które biegną podstępnie wzdłuż ciała
- jak drążą korytarze, by zwinąć cię w kłębek?

Skaranie boskie z tymi dziewuchami! Albo i krzyż pański!
Lepiej byłoby syna lub nie rodzić wcale
na wstyd, pośmiewisko. Złu, co siedzi pod skórą
potrzeba zaradzić kijem i pacierzem.


Dobrze zapamiętałam każdą twoją lekcję
popartą doświadczeniem w prostowaniu ścieżek.
Wybacz bycie zadrą do grobowej deski.
Świętą nie zostałam.
Czy kursywa ma podkreślić autentyczność wypowiedzi? Tak sobie myślę, że za tym ostrym wychowaniem, kryje się matczyna miłość. Czasami bywa szorstka, nie wiemy co rodzice dostali w spadku i z czym przyszło im się zmagać ( zwłaszcza kobietom). Ostatnia strofa jest inna, ale szczera do bólu i to ona mnie najbardziej wzruszyła. To bardzo piękny i wartościowy wiersz.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#3
A mnie się zdaje, Julio, że kursywa zaznacza autentyczne cytaty w tym wierszu. Co jest tym bardziej wstrząsające. I w tym momencie ja już sama nie wiem, czy mam wczuć się w rolę przyjaciela/pocieszyciela, czy mentora? Ja odczytuję w tych strofach taką prawdę, że aż boję się cokolwiek napisać o formie. Bo ja tu wyczuwam autentyczną tragedię ludzką. Nie frazy silące się na wiersz.
Nie miałam takiego domu. Taka dyscyplina jest mi całkiem obca.
Nie wiem, jak czuje się młody człowiek, trzymany w klatce. Ja zawsze byłam wolna jak wiatr. Miałam to szczęście (?), że byłam najstarsza. Nikt mnie specjalnie nie pilnował, rosłam sobie jak chwast, i chyba chwastem pozostałam Wink
Ale tak serio, serio... Mamuny to demony, wykradające dzieci z kołysek. Sam tytuł wiersza podpowiada interpretację, ale ja dodam coś od siebie. Mnie się zdaje, że chodzi o dzieci "podmienione". Ileż razy zdarzało mi się usłyszeć w gniewie, że zostałam zamieniona! Bo samodzielność ma dwa oblicza. A może i więcej...

Akte - kolejny bardzo dobry wiersz.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#4
(20-09-2018, 22:50)Miranda Calle napisał(a): A mnie się zdaje, Julio, że kursywa zaznacza autentyczne cytaty w tym wierszu. Co jest tym bardziej wstrząsające. I w tym momencie ja już sama nie wiem, czy mam wczuć się w rolę przyjaciela/pocieszyciela, czy mentora? Ja odczytuję w tych strofach taką prawdę, że aż boję się cokolwiek napisać o formie. Bo ja tu wyczuwam autentyczną tragedię ludzką. Nie frazy silące się na wiersz.
Nie miałam takiego domu. Taka dyscyplina jest mi całkiem obca.
Nie wiem, jak czuje się młody człowiek, trzymany w klatce. Ja zawsze byłam wolna jak wiatr. Miałam to szczęście (?), że byłam najstarsza. Nikt mnie specjalnie nie pilnował, rosłam sobie jak chwast, i chyba chwastem pozostałam Wink
Ale tak serio, serio... Mamuny to demony, wykradające dzieci z kołysek. Sam tytuł wiersza podpowiada interpretację, ale ja dodam coś od siebie. Mnie się zdaje, że chodzi o dzieci "podmienione". Ileż razy zdarzało mi się usłyszeć w gniewie, że zostałam zamieniona! Bo samodzielność ma dwa oblicza. A może i więcej...

Akte - kolejny bardzo dobry wiersz.
Właśnie. zapomniałam o tytule, a przecież on wiele wyjaśnia
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#5
Rozliczeniowy tekst. Mogę tylko powiedzieć, poza tekstem, że niektórym przychodzi czas na wybaczanie. To lepiej przebyty  dystans życia. No i lepiej mieć rodziców niż być przypadkiem spod jakiejś główki z plantacji kapusty.

MIr. Czasami myślę, że babę mi podmieli.
Chyba jeszcze przed ślubem.
Ale cicho sza.
Odpowiedz
#6
Mamuny że słowiańskiej mitologii podmieniały dzieci.
Jak dziecko było niegrzeczne to matki mówiły /ty nie jesteś mój jesteś mamuny, podmieniony/
To taki element straszenia dzieci.
Ale tu to element traumy z dzieciństwa.
Bardzo mocna, autentyczna wymowa.
Prawdziwe emocje. Daję 5*
Odpowiedz
#7
W tym tekście "mówią" dwie osoby; pierwsza wypowiedź kursywą należy do matki podmiotu lirycznego (córki) i dotyczy przeszłości. Potem wypowiedź dziecka, które już dorosło, poszło swoją drogą, ma swoje życie, a jednak pamięta dzieciństwo. Tak, rodzice często mówią do dziecka, że jest podmienione, szczególnie, jeśli nie spełnia ono pokładanych nadziei. Dziecko, w tym przypadku córka, postanawia iść swoją drogą, mimo wszelakich sprzeciwów ze strony matki. Nie lubię tłumaczyć wierszy, bo jeśli jest dobrze napisany to nie wymaga tłumaczeń. Widocznie tu nie wszystko jest czytelne.

Dziękuję za komentarze i czytanie.
Odpowiedz
#8
Bardzo dobry, mocny wiersz. Dość surowy, ale to świetnie współgra z jego treścią. Brawo.
Odpowiedz
#9
Dla mnie bardzo czytelny wiersz o relacji dziecko - rodzic.
Konstrukcja dialogu nadaje mu autentyczność (tu: wiarygodność to za mało powiedziane).
Często rodzice traktują dzieci jak własność, którą mogą dysponować bez ograniczeń, urabiać.
Dziecko i tak wyfrunie z gniazda, aby żyć po swojemu. Niestety zabierze ze soba pamięć tej relacji,
bagaż, garb.

Świetny wiersz.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości