Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czarno na białym
#1
kiedyś byłem biały
niewinny i czysty
potem pomazany
dziecięcymi bazgrołami
zanim stały się literami


niezdarne kleksy z atramentu
niczym plamy na honorze
pierwsze daty i skreślenia
zapiski w pamiętniku i listy
wiersz którego już nie ułożę


nieskończone słupki cyfr
kalkulacje i obliczenia
do wyniku równego zeru
albo do granic absolutu
jakiś szkic i rysunek rzutu


plan ucieczki z więzienia
poranionej duszy
życie przemija tak wartko
jestem tylko tą jedną kartką
wartą miliony albo za cenę
złamanego grosza


dzisiaj podarty i zmięty
niepotrzebny i bezużyteczny
wrzucony do kosza
kończy się to co nie zaczyna

Ereb znów uśmiechnięty
spłodził kolejnego syna
Odpowiedz
#2
lepiej będzię

jakieś szkice i rzutowania
Odpowiedz
#3
Frustracja sięgnęła dna. Albo szczytu, zależy od punktu spojrzenia.
Odpowiedz
#4
(20-09-2018, 14:30)Akte napisał(a): Frustracja sięgnęła dna. Albo szczytu, zależy od punktu spojrzenia.

bo każda cierpliwość ma granice

(20-09-2018, 08:33)Grain napisał(a): lepiej będzię

jakieś szkice i rzutowania

pomyślę nad tym przyjacielu
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości