zacieram ślady po tym jak nas ubyło
na pościeli poza szklanką
na lustrze skrapla się każdy
przejaw wspólnego oddechu dociera
jak wiązka światła pod powieki
potrzeba mi odrobiny ciepła więc czekam
aż rozsiejesz nas w miękkie nic
tak bezpieczniej
na pościeli poza szklanką
na lustrze skrapla się każdy
przejaw wspólnego oddechu dociera
jak wiązka światła pod powieki
potrzeba mi odrobiny ciepła więc czekam
aż rozsiejesz nas w miękkie nic
tak bezpieczniej