Liczba postów: 284
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2018
Tego, co wykrzywione, nie da się wyprostować, a tego, czego brak, nie da się policzyć
[Kazn. 1:15]
z bezbożnej świątyni cielesnych
uciech stopniowo znikam
fragmentami nie rzucam już
cienia
przypiekam myśli nad pogorzeliskiem
nie licząc zadanego mi
czasu
skreślona z listy obecności
nie proszę o
sprostowanie
Liczba postów: 1 870
Liczba wątków: 620
Dołączył: Jan 2018
28-08-2018, 08:46
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-08-2018, 10:03 przez Grain.)
Bardzo dobry wiersz.
Człowiek czyli nawet ja odnajduje się w podobnych stanach. Jak epifanie.
Akurat wczoraj, kursowałem między ochłodzeniem na zewnątrz a tym klimatem co Ryjo Dojrzanejro.
Liczba postów: 3 153
Liczba wątków: 75
Dołączył: Mar 2017
Bardzo sugestywny. Cielesność. Różne stany jej skupienia. Rozkosz i ból. Cienka dzieli je granica. Czasem lepiej być banitą niż bezmyślnym konformistą w klatce.
Dla mnie zasłużony komplet gwiazdek.
Liczba postów: 284
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2018
28-08-2018, 12:44
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-08-2018, 12:46 przez nebbia.)
Cielesność. Różne stany jej skupienia. Rozkosz i ból.
Właśnie tak.
Dziękuję, Mirando, za gwiazdeczki dla tego drobiazgu powstałego podczas ataku migreny,
kiedy to "zbielałymi usty" cichutko szepcę:
niech ktoś przyjdzie, i mnie dobije
Grain, dla Ciebie
Serdeczności