Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przewłaszczenie AD 2018
#1
Roz-poczęcie bez za-kąszenia: wierzę w każde twoje słowo, choćby było łgarstwem, bluzgiem i bałamuctwem. Nakarm mnie patosem, wytarzajmy się w śniegu pustych fraz. Z dwóch słów napiszę ci nowy wiersz, balladę, bedekera, Mahabharatę. A ty mnie l-śnij. Raduj! Rób mi bla-bla-bla! Make me blow! Make me glow! Zwulkanizuj mnie-moją-ja. Cieszmy się dopokąd da się! Na rympał! Zanim powąchamy kwiatki od spodu, sczeźniemy, odwalimy kitę - mnie błyszcz! Apoftegmatuj! 

Radość radosnąca. Z tej wymyślonej chwili. Rad-ość. Nigdy dość!  Wić się w dzikiej sarabandzie i nad gruntem unosić. Krzyczeć, śpiewać, zwischenruf-ować, walczyć, zęby szczerzyć. Sz-czekać. Wywracać świat na lewą stronę. Ponad poziomy wyrzucać się, miotać regułom wbrew. Zapijać szczęśliwą czkawkę alkoholem. Na podwójnych wrotkach pędzić przez rozgrzane piece. Jukstapozycja!

Radości przyjemna. Nie ustawaj! Codzienność nabiera jaskrawych kolorów, kontrastów-impastów. W poprzek, wspak i horyzontalnie toczy się. Wymiana spojrzeń, widziadeł, dotykań. Pięty będziemy chwalić. Chwali-pięty! I wyć, płakać razem. Brukować kartoflami ulice, malować sufity, rozwiązywać zagadki kręgów w zbożu i nieśmiertelności Lenina. Wołoszański nasz kamrat i swat.

Sprzeciwiać się zastanym schematom, o sztuce debatę toczyć, suicydologizować w masońskim duecie. Jak jeden wielki rozum nadmuchamy się. W euforii westchnień, mową samych oddechów będziemy się pożywiać. Goryczeć, konkludować, informacyjnym szumem się spamować. Wy-my-jemy się we krwi. Istna kaszanka przyimków orgia - gastronomicznie globalny rarytas. Z grobów powstaną chwile-momenty. Odrodzi się sok mrugnień i poruszeń. Ekstaza, euforia, ekfraza martwej natury.  Będziemy ją pić do dna, do spuchnięcia, eksplozji. Aż do zwrotu, wyjazdu, powrotu. Aż do pierwszej porannej mgły.

Bo chociaż się sobie wymyśliliśmy, chcemy się razem zestarzeć, nie doroślejąc. Czy aby podzielasz entuzjazm mój chociaż połowicznie? Bo kiedy mnie porankiem, marzeniem natychasz aż po zakrętkę, to mi się wtedy naprawdę wydaje, że prawdziwie moglibyśmy być.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#2
Nigdy nie pozwolić nikomu zbliżyć się do siebie na tyle blisko, by stał się niezbędny do życia jak tlen. Nie kochać wcale. Zastąpić potrzeby powinnościami. Wyciszyć lęki.

Szkoda, że tekst przeszedł bez echa...

Przynajmniej sama sobie skomentuję Wink
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#3
Chyba ostatnio żadko ktoś do tego działu zagląda no i sezon ogórkowy był Wink
Przeczytałem ale nic nie zrozumiałem, oprócz eksplozji niespokojnych myśli i przeładowania pozytywną? energią Wink
Odpowiedz
#4
Fakt, proza poetycka nie należy do pupilek VA...
Dziękuję Gunnar. Dobrze odczytałeś "podteksty" Big Grin
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#5
To opowiadanie ma w swojej narracji prawdziwą moc. Jest w pewien sposób szalone i obsesyjne - cenię sobie szaleństwo podczas używania języka, a obsesyjne pisanie właściwie kocham - ono zawsze wchodzi gładko i bez żadnych potknięć, bo najczęściej tak też powstaje. Dobrze jest się czasami otworzyć i po prostu pozwolić, żeby słowa płynęły z człowieka, nawet jeżeli pozornie mają mało sensu (one zawsze mają znaczenie, w końcu wypluwa je nasza pod-świadomość, tak?). Nie wiem nic o szczegółach powstawania tego tekstu, ale czy zgadłem choć trochę?  Big Grin

Tym razem niczego się nie czepiam, bo czasami grzebać w czyichś myślach to grzech (tak to ma miejsce tu).

Pozdrówka!  Angel
Odpowiedz
#6
Dzięki Hanzo! Gościć Ciebie w moich skromnych progach to prawdziwy zaszczyt... Serio, serio. Zawsze byłeś jednym z moich idoli prozy portalowej. A teraz wypłynąłeś na szersze wody, więc tym bardziej cieszę się z Twojego pozytywnego odbioru.
Trochę zgadłeś Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#7
Nie ma co grzebać zawsze można się dogrzebać do dna - o drugiej strony... Pięknie wyplute, ba wyrzucone myśli i uczucia  Heart
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości