Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wiersz pijany
#1
Trwają rozchwiania w zaułkach
słów zasiębiernych, w nich załatwiam
potrzeby filozoficzne.

A nagie wiedźmy przekornie tańczą
w kniei, chociaż wycięto święte lasy.
Pozostały pieńki, kusząc bezrobotnych
katów.

Tylko topory pordzewiały, nie wspominając
o mieczach. Roznegliżowanych
bezwstydnie. Rumieńce płoną
zimnym ogniem.

Na szczęście księżyc się zatacza
plamiąc asfalt.
Nieprzystojnie, więc płyniemy w rejs
ku puencie.

Lub kolejnemu zaprzepaszczeniu
trywialnego czasu.
Odpowiedz
#2
Ten wiersz przypomina matrioszkę - z każdą kolejną frazą sens zapada się głębiej i głębiej... I w każdej kolejnej odsłonie całkiem nowy Marcin.
Zasiębierność - doskonała jako przyprawa, jak i główne danie tej lirycznej uczty. A nagie wiedźmy tańczą, oj, tańczą Panie - roznegliżowane bezwstydnie, rozświetlając blade trotuary ogniem bengalskim.
Doskonały. Dla mnie 5/5. Szkoda, że skala tak wąska.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#3
Tu jest tyle znaczeń /i dla matrioszki z Putinem także/.

Trochę sięboję pisać więcej, żeby się minąć z zamyslem.

A przy twoich wierszach czytam co chcę - chociaż tutaj szkoda chcieć pewnych spraw.
Odpowiedz
#4
Im dalej w las tym więcej pieńków. Ja znów odnalazłem w wierszu sporo rdzennej słowiańszczyzny , potem tej juz średniowiecznej i na końcu współczesnej ... W sumie Mir ma rację ze to jakby wiersz matrioszka , gdzie kolejna strofa to kolejna odsłona , kolejny etap? No ale jak masz takie odloty po alko to pisz tak więcej 5/5
Odpowiedz
#5
Doszło do tego, że wstałem nie do lodówki - tylko do

wiersza w stanie wskazującym

Błażej już napisał, to i owo za mnie.

Nic tu po mnie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości