Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
stany zapalne
#1
coś się nie zgadza
pole kukurydzy za nim las
foliówka na sośnie
niby wszystko jak wczoraj 
a jednak powietrze zdaje się układać warstwami

odcięte niewidoczną kreską
skinieniem głowy albo palca
są jak wyroki odłożone w czasie
z przyczyn niezależnych od kata

mróz styka się ze skwarem
nadmierna wigotność przechodzi w suszę stulecia
i nie uświadczysz ni kropli na język
w niedomkniętych ustach

połajanki i żale istny misz masz
brakuje tylko dziada wspartego o wózek
pełen szmat i innych skarbów
do rozłożenia na ławce
nocą wszystkie są jego

na tej wysokości posucha
wystarczyłaby iskra ale niestety nie palę
zwyczajnie nie stać mnie na samobójstwo
mam klaustrofobię w domu płaczą dzieci
i zdarza mi się wierzyć
że dno to też fundament
z dołu lepiej widać toczony korzeń
Odpowiedz
#2
Niepokojący, nieco fatalistyczny.
Z wykorzystaniem bieżących upałów.
Wrażenie po lekturze pozytywne.

"dno to też fundament" a na fundamencie można budować.
Dno od którego można się odbić?
Ostatnie wersy zachęcają do refleksji.

Pozdrawiam.
Odpowiedz
#3
No i co poradzę, że mi się z "Dziećmi kukurydzy" skojarzył? Smile Podobnie jak Gunnar, czuję tę niepokojącą atmosferę, ciężką i katastroficzną (efekt cieplarniany w poezji?).

Nie jest to zły wiersz, ale do mnie - mało wyrobionego zjadacza chlebowej strawy - niestety, nie trafia. Być może dlatego, że nie czuję się adresatem Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#4
Gunnarze - dziękuję Smile

Mirando - trudnowato. Thx Smile
Odpowiedz
#5
Ciekawa puenta naznaczona nadzieją. Dobry, wzbudzający zaniepokojenie, bo czy aby na pewno wszystko jest jak wczoraj.  Literowka się wkradła - wilgotność.
Odpowiedz
#6
Dziękuję, Marcinie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości