01-07-2018, 09:04
gdzieś tam przy wahaniu
nadkładanej nadziei
prostującej ścieżki
nauczyłem się pylenia słów
weszły pod powieki
jeszcze są do odsiedzenia
na ławce krótką drzemką
enklawa
|
01-07-2018, 09:04
gdzieś tam przy wahaniu
nadkładanej nadziei
prostującej ścieżki
nauczyłem się pylenia słów
weszły pod powieki jeszcze są do odsiedzenia
na ławce krótką drzemką
01-07-2018, 12:41
Świetny wiersz, niewiele słów a tak wiele powiedziane...
01-07-2018, 14:25
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-07-2018, 15:00 przez Miranda Calle.)
Nic na to nie poradzę, że lubię miniatury - a Twoje, mimo niewielu słów, niosą nie tylko wiele treści, ale przede wszystkim pobudzają wyobraźnię. No i nic na to nie poradzę, że zobaczyłam na ławeczce przed domkiem z piernika starszego pana z przymkniętymi oczami, wystawiającego twarz do słońca - a w głowie rój słów, jak motyle okupujących to miejsce, które Platon zlokalizował w szyszynce, a współcześni przenieśli do brzucha - Stolica Miłości
No i tak niewielu słów potrzeba - bo wszystkie pylą... Powracam z 5/5. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|