Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dookolność
#1
W kieszeniach ukrywam skarby:
bardzo niemęską garść koralików,
spłowiałe zdjęcie, kawałek
sznurka niewiadomego pochodzenia.

To chyba wszystko, tylko nie jestem pewien
czy warte deszczu.
Kropli rozpadających się na liściach.

Drżeń rozmytych w oknach,
te zasnute bielmem starczych oczu
odnajdują punkty zbyt odległe
jak na mglenie poranka.

Jednak wyjdzie słońce, rozerwie
subtelne znaki na szybach,
niepotrzebnie wypełni przestrzeń
pomiędzy powietrzem.

A ja nie zakopię skarbów, ziemia
zbyt rozmiękła.
Szczególnie wśród drzew. Ociekających
zapowiedzią wietrzności.
Odpowiedz
#2
Kurczę zjedzone.

Chyba się przeczytał.

Tytuł odneologizmowy od piosenki Łucji Prus do Osieckiej,

Wiersz postStaffowski, z nutką Chorążuka.

Fajna końcówka nawiązująca do napewno nieznanej przez ciebie frazy, jednej z moich ulubionych, jak żelki wnuka, w każdym miarodajnym kolorze.

Żyję jak liść na wiarę wiatru przelotną

Chyba przestanę pisać takie komentarze, odFreudowskie, z tajemnej historii literatury by Grain.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości