Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czarodzieju ognisty
#1
Kondygnacje ruszyły mnie z parteru. Jak w zaklętym kręgu piętrzę się, wyrastam nad głowami, niedościgniona windą. Radosnąca JA. Jakież to wzniosłe: tak witalnie rosnąć bez kontroli, ginąć i mówić! Zatem pobabajaguj ze mną kochany i wychłoszcz mnie choinką.

Czarodziejskim darem będę czarodzielić. Czarodarzyć różdżką-maczugą obrzezaną do śliny. Wyczaromarzam czaro-zdarzenie: zaskrzyło, spadł śnieg i ktoś nalał z krowy mleka do szklanki.
W rozbłyskach bengalskich ogni - chodź! Pójdźmy oddawać się ulicy, architektonizować niezadomowienie w poszukiwaniu otwartych ramion i pełnych dłoni.

Z perspektywy podłogi czy drabiny – co za różnica?
Do piekła zewsząd jeżdżą autobusy.

666 goes to hell
twoja ciemna strona
najpiękniejszy dar 
na zawsze będzie moja
sorry for your loss my dear

miłość zbrodnia doskonała
zaprawdę
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#2
Jakież smakowite neologizmy, aż ślinka cieknie. A ja bym uczynił jednak tekst wierszem. Bo dlaczego nie. O przepraszam wirszem Heart
Odpowiedz
#3
z tego,  za przedpiszaczem   wirsz widzem ogromny
Odpowiedz
#4
Może będzie wirsz - dziękuja Big Grin
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości