Liczba postów: 1 785
Liczba wątków: 210
Dołączył: Sep 2014
daj umrzeć w jakimś celu
zabijać wroga
i być w panteonie i historii moich Ramzesów
choćby anonimowo
ale tak
bez idei
w polskim szpitalu
niczyim piekle niczyich
z demonami w kominiarkach
chociaż za ciebie
ojczyznę
i świat Matki Teresy
ale tak za nic jak koniec pustynnego samumu
chwycony za połę płaszcza
Tutanchamona
bez księgi umarłych
na dalekiej północy
Liczba postów: 1 464
Liczba wątków: 254
Dołączył: Dec 2017
Bardzo dobry wiersz. Chociaż chyba się nie zgadzam, każda śmierć jest zła i tak naprawdę bezsensowana.
W każdym razie od czasów Ramzesów do wsplczesności w tym wierszu przechodzimy bezboleśnie.
Liczba postów: 1 785
Liczba wątków: 210
Dołączył: Sep 2014
Witaj Marcinie, metaforyka jest moja, historyczna, ale dylemat ponadczasowy.
Coś się kończy, a Ty wtedy zadajesz pytanie sobie i Bogu - po co byłem?
Takim ziarenkiem, pyłem, kurzem...
I jak to ja, nie mądrzę się, dając nawet jakieś spekulatywne odpowiedzi.
Otwieram tylko problem za pomocą poezji.
Czasami prozy.
Dzięks.
Liczba postów: 3 153
Liczba wątków: 75
Dołączył: Mar 2017
Śmierć czeka nas wszystkich, wielkich i maluczkich. Taki tam banał, a jednak rusza, kiedy stajemy bezpośrednio oko w oko z Nieuniknionym.
Pytanie, co po nas zostanie i po co żyliśmy - godne filozofów.
Chciałoby się powtórzyć za Horacym: exegi monumentum aere perennius...
Wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu
strzelający nad ogrom królewskich piramid
Bardzo dobry wiersz, w Twojej metaforyce i klimacie duszącego pesymizmu. Mocno osadzony w polskich realiach. Beznadziei.
5/5.
Liczba postów: 1 785
Liczba wątków: 210
Dołączył: Sep 2014
Ano w moich klimatach.
Dzięki.