Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pięć minut
#1
przybywa w chwale i glorii 
otoczony orszakiem tych
co gotowi za nim w ogień
Salve! odbija się echem
od monumentalnych budowli
ku czci wszystkich bogów
jakich wymyślił człowiek

pochylone nisko czoła
rozlewają się i płyną
aż pod marmurowe stopnie
a na samym ich szczycie
najlepszy widok na okolicę
dzisiaj ci wszyscy którzy
zwykle odpalają papierosy
od świętego ognia są w mniejszości

nikt nie trzepie dywanów
nie kosi trawy w ogródkach
mali i duzi odświętnie ubrani
śpiewają Ave Cezar a jutro?
słoneczny zegar pokaże
że za pięć minut
będzie następna wojna albo
kolejny zamach stanu

wybiorą nowego króla
a tłum zapomni o starym
przestaną czytać jego wiersze
na koniec ktoś przekręci nazwisko
i tak już zostanie
Odpowiedz
#2
Łacina wiecznie żywa, choć jej pięć minut minęło. Tutaj potęguje patos, groteskowo podkreśla bezcelowość martyrologii wyznawców kultu jednostki. Program partii – programem narodu.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#3
Calkiem udana satyra z dobrze uzasadnionym patosem. I bardzo dobrze wierszowi robi prostota.
Odpowiedz
#4
Z tą prostotą czasem trzeba uważać, by nie było za prosto, ale tu się ta formuła broni. Czasami myślę, że fajnie byłoby tak bez zbędnych ceregieli i owijania w bawełnę pisać, co ślina na język przyniesie. To taka poezja częściej znajduje swoich czytelników, jest przystępniejsza, czytelniejsza... ale ja chyba nie lubię chodzić na skróty.

Jeśli chodzi o to trzepanie dywanów, masz kurczę rację. Trzepaki stoją jak stały, ale od lat służą jedynie dzieciom.
Gdzie się podziały wszystkie dywany?
Odpowiedz
#5
(22-05-2018, 10:20)Miranda Calle napisał(a): Łacina wiecznie żywa, choć jej pięć minut minęło. Tutaj potęguje patos, groteskowo podkreśla bezcelowość martyrologii wyznawców kultu jednostki. Program partii – programem narodu.

Amen Smile

(22-05-2018, 12:05)Marcin Sztelak napisał(a): Calkiem udana satyra z dobrze uzasadnionym patosem. I bardzo dobrze wierszowi robi prostota.

Dzięki!

(22-05-2018, 12:12)anna musiał napisał(a): Z tą prostotą czasem trzeba uważać, by nie było za prosto, ale tu się ta formuła broni. Czasami myślę, że fajnie byłoby tak bez zbędnych ceregieli i owijania w bawełnę pisać, co ślina na język przyniesie. To taka poezja częściej znajduje swoich czytelników, jest przystępniejsza, czytelniejsza... ale ja chyba nie lubię chodzić na skróty.

Jeśli chodzi o to trzepanie dywanów, masz kurczę rację. Trzepaki stoją jak stały, ale od lat służą jedynie dzieciom.
Gdzie się podziały wszystkie dywany?

Ja nie lubię udziwnień, dlatego np. wolę Kuczoka od Twardocha. Nie twierdzę, że bez językowych esów-floresów jest lepiej, ale dla mnie osobiście tekst w którym aż się roi od gwiazdek z przypisami bywa często taką troszkę ekwilibrystyczną wydmuszką. Wierzę, że można mówić prosto o rzeczach trudnych. Twardowski pisał fajne, "metafizyczne" wiersze z biedroneczkami i motylkami w charakterze rekwizytów albo Leśmian. Dzięki za czytanie!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości