Interdyscyplinarki

[Marcin Sztelak]

Miasto wymarłych zaprasza na bal
początku świata.
Do północy jeszcze tylko kilka
lat, chociaż uczciwie trzeba przyznać
wciąż trwa pełnia.

O ile jeszcze ktoś pamięta o rozwarstwieniu
powietrza w upalne dni i poszukiwaniu
sedna pomiędzy rozżarzonymi cząstkami.
Do czerwoności, przechodzącej w nachalny
szkarłat.

Być może wszystko wystygnie w nowe formy 
i fantasmagorie, na koniec nadając 
całkiem nowe znaczenie 
dźwiękom. Już wcześniej przypisanym 
bez większego sensu.

Pozostaje przeklęta symetria pomiędzy
każdą kolejną ciemnością. Nieodróżnialną
od tła, spaczonego nie wiadomo czyją ręką.

Egzystencjalny bełkot, ale miasto wymarłych
zaprasza. Na after party.

[Grain]

Jeszcze nie czas, aczkolwiek to już ma znamiona apokalipsy.
Przejściówka z jednego stanu w drugi, inne napięcia i natężenia.
Oby to tylko wiersz.

[Miranda Calle]

Bardzo podoba mi się zastosowanie klamry spinającej początek z końcem. No i tytuł.
Rozwarstwienie światów, zaświatów. Przenikanie.
I na przekór, nie czytam jak testament pogrobowca. Gram na nosie zamysłom egzystencjalistów
Niech nie kończy się bal!

[BJKlajza]

Miasto wymarłych zaprasza na bal
początku świata. - wiem to poezja ale jakby nieco nielogicznie , może "miasto nienarodzonych" i wtedy miasto umarłych na końcu nabiera większego znaczenia?

[Marcin Sztelak]

Początku nowego świata - wymarłego, więc nienardzonych kompletnie nie pasuje.

[Miranda Calle]

Żeby Błażkowi zagrało gramatycznie, można zmienić miasto wymarłych na miasta wymarłe

[BJKlajza]

Nie nie - Bal początku świata to jak mogło być coś wymarłego - raczej nienarodzonego jeszcze nie istniejącego

[Małgorzata]

Piękny wiersz, ale zgrzyta mi w dwóch pierwszych wersach, podobnie jak Błażejowi. Może zrezygnować z drugiego?

[Toya]

Piękny wiersz, ale zgrzyta mi w dwóch pierwszych wersach, podobnie jak Błażejowi. Może zrezygnować z drugiego?

Bingo! Jestem za