18-05-2018, 17:57
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-05-2018, 18:58 przez Miranda Calle.)
z listowia na głowie ułożę ci koronę
ze ściółki, podnóżka do rąk, poduszki od szpilek
chwalę cię liczbowo systemem jedynkowym
zindeksuję w trzydzieści cztery godziny
a ty:
naślij spazmy i szum
cały ten bełkot niech wokół mnie krąży
wybuduj dla mnie wieżę, drapacz chmur
niech na sam widok drapie mnie w gardle
a gdy już wszystkie dni będą czerwone i czarne
gestem rytm oniryczny zadomów
niech wyplata wiklinowe kosze
podstawia nogi i ręce, zniewala głosem
gdzie czai się turek i celyna zwiewna jak pajęczyna
bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała
załóż mi kolczatkę, zakuj w złotą obrożę
dezyderatę dla ciebie wyszczekam
mój pustynny książę, boski valentino
teraz wszyscy klęczą
a ja postoję
tylko na tyn moment
pozwolę ci
pozwolę poczuć się bogiem
ze ściółki, podnóżka do rąk, poduszki od szpilek
chwalę cię liczbowo systemem jedynkowym
zindeksuję w trzydzieści cztery godziny
a ty:
naślij spazmy i szum
cały ten bełkot niech wokół mnie krąży
wybuduj dla mnie wieżę, drapacz chmur
niech na sam widok drapie mnie w gardle
a gdy już wszystkie dni będą czerwone i czarne
gestem rytm oniryczny zadomów
niech wyplata wiklinowe kosze
podstawia nogi i ręce, zniewala głosem
gdzie czai się turek i celyna zwiewna jak pajęczyna
bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała
załóż mi kolczatkę, zakuj w złotą obrożę
dezyderatę dla ciebie wyszczekam
mój pustynny książę, boski valentino
teraz wszyscy klęczą
a ja postoję
tylko na tyn moment
pozwolę ci
pozwolę poczuć się bogiem