Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
bajerą niekoniecznie na Oscara
#1
u siebie na chłonnym pierwotnym rynku wsi
w czasie darcia pierza i łacha
mogłem zakładać z dziesięć rodzin
i zostać przyjęty do kilku bractw kogucikowych
ale mój koleżka przekazywał coś więcej
od pozdrowień posiadacza tęczowego trykotu
mistrza świata w kolarstwie drogi

obdarzony zbyt dużym przyśpieszeniem
emocjonalnym pod estakadą sieci ciepłowniczej
matem szprychy pozostawiał w tyle innych
dublujących go rywali z obsługi
wyścigu dookoła wanny galwanicznej
Odpowiedz
#2
Wyścig Pokoju do second handu, tolerancja chorobą XXI wieku?
"U nas na wsi"... Z perspektywy Drogi Mlecznej wszyscy jesteśmy ze wsi...
Widzę, że wiersz ewoluuje. I dobrze.
Złożę wizytę ostatecznej wersji Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#3
Tylko mistrz świata w kolarstwie ma prawo do następnych zmagań jeździć w tęczowej koszulce.

Ale gender pewnie go wydyma z tego przywileju.

Kto wie.

Juuuuuuuuużżżżżżżżżżżż.
Odpowiedz
#4
No i teraz jest czytelnie, rąbek tajemnicy uchylony, choć nie do końca. Jak to mawiają: "Nigdy nie pokazuj całej dupy".
Bardzo podobają mi się tutaj metafory, szczególnie w drugiej strofie. Kolarskie skojarzenia plus pokrycia galwaniczne .
Migawka z młodości sielskiej anielskiej z charakterystycznym dla Ciebie dystansem i szczyptą ironii.
Dla mnie bomba. Zostawiam 5/5 i nominację Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#5
Mój kolega był przeszczery, naiwny.

Każdemu przekazywał pozdrowienia od Ryszarda Szurkowskiego.

Co którzy darli z niego łacha nigdy nie dostapili większej sympatii, nie tylko mojej.

Po nim lubię rżnąć głupa - reakcja świeżo poznawanych  ludzi  jest jak lakmus.

Czasem szybciej wiadomo Who ist Who, ale kultura i maniery fałszują odbiór.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości