11-04-2018, 12:28
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-04-2018, 07:59 przez Bruno Schwarz.)
Punkt repasacji wierszy mieścił się w suterenie z okienkiem - w sam raz do zaglądania pod spódnice albo robienia głupich min do ciekawskich kundli.
- Czy da się coś z tym zrobić? – Zapytał kudłaty chłopak, kładąc na ladzie papierową kulę wielkość śliwki renklody.
- Jak pan widzi – odpowiedziała kierowniczka, wycierając ręce w niebieski fartuch – nasz kontakt z otaczającą rzeczywistością ogranicza się do kolorowych majtek i mokrych nosów.
- Ale chyba robicie sobie przerwy na papierosa, żeby czasem zobaczyć wszystko od pasa w górę?
- Charakter naszej pracy wymaga skupienia. Tak naprawdę, to mogłoby nie być tego okna, słońca i świata zewnętrznego. – Powiedziała kobieta, wygładzając kartkę. - Wystarczą sterty kawiarnianych serwetek, pakowego papieru czy marginesów wyrwanych z buchalteryjnych książek.
- Rozumiem, że stąd się bierze potrzeba poprawiania wszystkiego, co do was przynoszą?
- Cały świat jest do poprawki, więc zaczynamy od wierszy. – odpowiedziała szefowa punktu repasacji, uruchamiając maszynkę do wyłapywania niewybaczalnych błędów.