Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zza firanki /Śliwiczki/
#1
Ptaki śpiewały, że wiedzą coś. 
Rozleniwione zwierzaki, senne
nagrzane jak podwórko, 
nie dowierzały. 


Skąd ten deszcz - parsknął kot. 
Do budy uciekł pies. 
Gdakanie kur, kogucia złość, 
podwórka gwar. 


Ramiona matek, w pośpiechu zagarnęły
chlupiące dziecięce stópki. 
Ulga. 
Puste podwórko szybko oddycha.


Po latach. 

Deszcze, już prawie rozmyły 
resztki tamtego obrazu - dojeżdżamy.


O! Są koty! 
Wylegują się na tarasie,
nagrzane jak brukowa kostka,
czy anonimowa trawa.


Ale domowe ptactwo przepadło
i cały podwórkowy gwar.
Nie ma kurzego łajna.

Nie ma nawet much.
 
Doganiacie standardy europejskie,
zaśmiałam się - Tak.  
A nawet przeganiamy, w zadłużaniu. 
Jest kapitalizm, ale pod włos.


Nagle ptak zaśpiewał znajomą melodię. 
Niepotrzebny ścisk w gardle. 
To tylko rozbłysk smartfona.


Będzie deszcz z prognozy, 
któremu wszystko jedno.


Za chwilę, miarowe krople
rozbijają się na masce samochodu,  
na kolorowych kubłach na odpady.


I jak ci się widzą dzisiejsze Śliwiczki?

Rozcierając w palcach mokrą grudę ziemi,
chciałam połechtać a bełkoczę:
że wieś pachnąca,
że śliczna
A w myślach, skaczą mi wróble. 
Nie szczyp mnie muzo liryczna.
Nie umiem pisać konstruktywnych komentarzy.
Odpowiedz
#2
anonimowa trawa - świetne

Całość podczas czytania przeleciała przed oczami jak krótkometrażowy film z morałem - kiedyś to było lepiej?
Może bardziej "wsiowo" naturalnie było i w sumie lepiej bo bliżej przyrody Smile Ale cóż poradzić Smile

Na koniec jeden minus - ostatni wers niepotrzebny , ewentualnie jako tytuł ( taka propozycja na tytuł : Nie szczyp mnie muzo liryczna czyli śliwczyki )

Napisałaby pani w końcu coś , co można by było skrytykować , wytknąć błędy, cy cóś ? Big Grin Big Grin Big Grin
A tak znowu muszę dać dużo gwiazdek Big Grin Tym razem 5/5
Odpowiedz
#3
Najczęściej gloryfikujemy czasy dzieciństwa. Bo dzieciństwo to święty czas. Nieświadomy. Pozbawiony obowiązków, niefrasobliwy, beztroski. Odium jest nieznanym pojęciem, bo jeszcze nie potrafimy nienawidzić.
Dzieciństwo ma swój jedyny w rodzaju, niepowtarzalny smak. Wszak wszystko jest nowe, nieznane, wszystko jest pierwsze.
Do połowy czyta mi się jak sielankę, od połowy - jak propagandę Big Grin

W formie nie dostrzegam żadnych uchybień. Jest tak, jak miało być. Mocno, krótko i na temat.
Mocna pointa.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#4
Dziękuję, bardzo cenię sobie wasze opinie. Pozdrawiam.
Nie umiem pisać konstruktywnych komentarzy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości