28-03-2018, 10:21
Miranda i Gorzki
Oczywiście, że siła to nie jest argument, ale jest pokazaniem granicy pomiędzy dopuszczalnym, a niedozwolonym zachowaniem wśród ludzi. Ludzi, a nie pomiędzy bandytami świętującymi urodzinki poczciwego Hitlera. Pokazaniem GRANICY, kiedy perswazyjne metody odnoszą drwiący skutek. Profilaktyką. Czymś w rodzaju pedagogicznego pastucha elektrycznego.
Tu należałoby podkreślić, że pokazywaniem granicy zajmują się rodzice we wczesnym życiu swojego bobaska. Jeżeli bobasek nie został tego nauczony przedtem, zanim zjawił się w szkole, musi to zrobić nauczyciel.
Naprzód trzeba ucznia przygotować do normalnej rozmowy. Nauczyć sztuki dyskutowania bez sztachety, bo na początku jest psychiczną surówką i moralnym brzuchomówcą. Wówczas, jak już będzie Z KIM gadać, można zacząć budować własny autorytet.
Oczywiście, że siła to nie jest argument, ale jest pokazaniem granicy pomiędzy dopuszczalnym, a niedozwolonym zachowaniem wśród ludzi. Ludzi, a nie pomiędzy bandytami świętującymi urodzinki poczciwego Hitlera. Pokazaniem GRANICY, kiedy perswazyjne metody odnoszą drwiący skutek. Profilaktyką. Czymś w rodzaju pedagogicznego pastucha elektrycznego.
Tu należałoby podkreślić, że pokazywaniem granicy zajmują się rodzice we wczesnym życiu swojego bobaska. Jeżeli bobasek nie został tego nauczony przedtem, zanim zjawił się w szkole, musi to zrobić nauczyciel.
Naprzód trzeba ucznia przygotować do normalnej rozmowy. Nauczyć sztuki dyskutowania bez sztachety, bo na początku jest psychiczną surówką i moralnym brzuchomówcą. Wówczas, jak już będzie Z KIM gadać, można zacząć budować własny autorytet.