26-03-2018, 23:05
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-03-2018, 23:22 przez Miranda Calle.)
No właśnie: co robić? Według mnie przez informatyzację zubożały stosunki rodzinne... Międzyludzkie nie. Jeśli potrafi się korzystać z wirtualnych mediów. A potrafi ten, kto zna mechanizmy funkcjonowania ludzkiej psychiki. A kto zna? Tylko ten, kto ma pogłębioną wiedzę.
I tutaj wielka odpowiedzialność spoczywa na nas - pedagogach, terapeutach, rodzicach. Kto ma wskazać drogę poznania świata młodym ludziom? Kto ma wskazać alternatywę? Zamiast utyskiwać na łatwość pozyskiwania informacji, na płyciznę emocjonalną, powinniśmy swoją wiedzę upowszechniać.
Może nie jest to dobry pomysł, by powoływać się na kulturę popularną w tym miejscu, ale ostatnio odświeżyłam sobie film " Stowarzyszenie Umarłych Poetów", stąd ten entuzjazm
Młodzi ludzie łakną autorytetów tak samo jak my, "starzy", kiedyś. Autorytety to jedna z podstawowych potrzeb człowieka.
Bo autorytety kształtują naszą osobowość.
I tutaj wielka odpowiedzialność spoczywa na nas - pedagogach, terapeutach, rodzicach. Kto ma wskazać drogę poznania świata młodym ludziom? Kto ma wskazać alternatywę? Zamiast utyskiwać na łatwość pozyskiwania informacji, na płyciznę emocjonalną, powinniśmy swoją wiedzę upowszechniać.
Może nie jest to dobry pomysł, by powoływać się na kulturę popularną w tym miejscu, ale ostatnio odświeżyłam sobie film " Stowarzyszenie Umarłych Poetów", stąd ten entuzjazm
Młodzi ludzie łakną autorytetów tak samo jak my, "starzy", kiedyś. Autorytety to jedna z podstawowych potrzeb człowieka.
Bo autorytety kształtują naszą osobowość.