03-04-2018, 21:23
(03-04-2018, 18:18)Polliter napisał(a):To się nazywa niedoskonałość.Cytat:Grzech jest bardzo zdefiniowany (przestąpienie prawa Bożego - bo to kategoria religijna) i bardzo namacalny.
Wiesz, trudno nazwać czymś namacalnym takie, przykładowo, grzeszne myśli. Kto nas może zweryfikować z naszych myśli? Bóg? W jaki sposób, skoro nie mamy wpływu na to jakie myśli nas nachodzą? Żeby był grzech musi być świadome działanie, a jak świadome jest to, że nagle "brzydko pomyślimy" o kobiecie, którą właśnie minęliśmy na ulicy albo nieładna myśl, gdy znajdziemy portfel? Owszem większość z nas go odda, ale pierwsza myśl (nieświadoma), by go sobie przywłaszczyć może nam mignąć niezależnie od nas. I co, wtedy jest grzech? To miałem na myśli pisząc o niezdefiniowaniu i nienamacalności.
(03-04-2018, 18:18)Polliter napisał(a): Już samo to, że jeden ksiądz za jakiś grzech da nam rozgrzeszenie, a inny (za ten sam grzech) nam go nie udzieli. A przecież obaj są przedstawicielami Bożymi, jego personelem naziemnym.To, że "personel naziemny" różnie sobie interpretuje nie wpływa na boski ogląd sprawy, podobnie jak różne stosowanie tego samego przepisu w różnych urzędach nie zmienia istoty prawa, które może być dobrze albo źle stosowane.
(03-04-2018, 18:18)Polliter napisał(a): No, ale my tu znowu o religii, a powinno być chyba o moim tekście.Jeśli tekst skłania do intelektualnych dyskusji, to chyba dobrze o nim świadczy