Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rozgrzesz mnie
#33
(13-03-2018, 11:41)Polliter napisał(a): Rozgrzesz.
Spomiędzy palców nieczystych,
ze splotów warkoczy
okoliczności

nanizanych
jak paciorki przemykające,
jak łzy gipsowych dziewic,
w rękach mruczących modlitwy
i kiwających się sierot.

Rozgrzesz,
ześlij poczucie winy.
1. aby wzmocnić, trza by było zapętlić.

Ześlij 
poczucie winy,
żal. Rozgrzesz. 

-----------
żal, zwłaszcza w (mówiąc ogólnie) teologicznym ujęciu- niekoniecznie jest tożsamy z poczuciem winy. Poza tym pętla tu aż się prosi. 

2. coś tam w komentarzach pisał Gunnar o "onanizmie" i Onanie- ok, ale zważ waćpan na tzw kontekst dalszy, jeśłi mówimy o "autoerotyzmie, a raczej źródle nauki KRK. Od zaranie, opierając się na źródle biblijnym, erotyka ma prowadzić do poczęcia- inaczej--- nie powinno się zakłócać poczęcia. Stąd grzech Onana to  nie tyle stosunek przerywany (jak wynika z tekstu w [i]Rdz 38, 6-10), ale unikanie zapłodnienia po prostu. Etyczna, moralna ocena autoerotyzmu, wychodząca z gruntu i fundamentu biblijnego, wynika właśnie z samego unikania zapłodnienia. Można nawet topornie powiedzieć--- z samego marnowania nasienia. [/i]

 "Juda wziął dla swego pierworodnego syna, Era, żonę imieniem Tamar. Ponieważ Er, pierworodny syn Judy, był w oczach Pana zły, Pan zesłał na niego śmierć. Wtedy Juda rzekł do Onana: "Idź do żony twego brata i dopełnij z nią obowiązku szwagra, a tak sprawisz, że twój brat będzie miał potomstwo".  Onan wiedząc, że potomstwo nie będzie jego, ilekroć zbliżał się do żony swego brata, unikał zapłodnienia, aby nie dać potomstwa swemu bratu.  Złe było w oczach Pana to, co on czynił, i dlatego także zesłał na niego śmierć. " (Rdz 38, 6-10). 

 (tu ewentualne odniesienia do innych tłumaczeń żeby nie było, że tylko jedno. Poza tym, zważywszy że jest pewna trudność z przekładami, coś takiego, jak stosunek przerywany jest pojęciem współczesnym, nieznanym w czasach, w których redagowano Genesis.  Konkret pouczenia ma na celu zwrócenie uwagi na to, że współżycie ma prowadzić do poczęcia potomstwa. I uwaga- choć się to wydaje nieważne, to i samo niezastosowanie się do prawa lewiratu jest tu mocno podkreślone, a i zlekceważenie polecenia ojca,. Lewirat w tamtych czasach miał naprawdę istotne, praktyczne znaczenie- Kobieta nie pozostawała sama, była pod opieką innego mężczyzny, z rodziny. Onan zwyczajnie, znając prawo, które mówiło, że dziecko, które spłodzi z żoną brata, będzie traktowane jako dziecko jego brata, a nie jego, Onana, zwyczajnie... unikał dopełnienia obowiązku- wynikającego z samego prawa i polecenia ojca. Więzi rodzinne, ale i sojusze rodowe, związane małżęństwem dzieci, były bardzo istotne w tamtym czasie, a i długo potem.

Ba, w jakimś sensie--- już szerzej patrząc--- w kontekście "rozszerzonego lewiratu", albo lewiratu jako punktu wyjścia możemy spojrzeć na samo powierzenie przez Jezusa, już w Nowym Testamencie, z Krzyża, swej Maryi Janowi, prawdopodobnie, może i też dalekiemu krewnemu, co może pozwolić na szersze spojrzenie w określenie "umiłowany uczeń" , choć to akurat nierozstrzygnięte i nie do rozstrzygnięcia za pomocą źródłowego tekstu, więc samo zaprzyjaźnienie się, bardzo bliska relacja może być traktowana jak pokrewieństwo. Albo zwyczajnie. Matkę, ostatnią wolą, umierający oddaje pod opiekę temu, kto Mu najbliższy, komu najbardziej ufa. Tak, celowo tutaj nie wspominam o teologicznym, szerszym wyjaśnieniu Testamentu z Krzyża, a i podaję czysto ludzkie, w duchu tamtego czasu i kontekstu wyjaśnienie. Od razu powtarzam, że z braku krewnych--- gdyby byli blisko owi mityczni bracia rodzeni, a nie kuzyni- bo innych nazw na stopień pokrewieństwa hebrajski i aramejski nie miał niż brat- to nonsensem by było, gdyby nie innym, a Janowi powierzono samotną Matkę.  Czy Jan Ewangelista był krewnym dalekim Jezusa?  To, jak pisałem, nie jest powiedziane, rozstrzygnięte. Na pewno był jedyny zaufanym, najbliższym  w pobliżu, komu można było przekazać Matkę pod opiekę.  Ba, wspomniany Jakub, brat Pański, późniejszy święty, autor jednego z Listów, na pewno akurat w okresie działalności Jezusa był co najmniej w konflikcie z Nim. Inaczej, na pewno nie był Jego zwolennikiem, więc pewnie i tu trudno byłoby po ludzku myśleć o prośbie o opiekę nad Matką, w duchu solidarności rodzinnej, w duchu "lewiratu szerszym, bardzo rozszerzonym kontekstem pojmowanego.  Jakub, jak wynika z Listów Pawłowych,  dopiero po tym, gdy ukazał mu się Zmartwychwstały uwierzył i stał się Jakubem, znanym jako autor Listu i jedna z postaci z Dziejów Apostolskich)

Onan- po pierwsze nie wykonał polecenia ojca, nie wypełnił prawa lewiratu. Inna rzecz, że samo zbliżenie, patrząc w źródło biblijne, miało cel zapłodnienia. I w Biblii nie musiało być nic, Gunnarze, o autoerotyzmie, skoro samo "unikanie zapłodnienia było przekroczeniem Prawa. Idąc tym torem, wychodząc od Biblii jako podstawy moralnej, fundamentu-- każde celowe unikanie zapłodnienia jest nieczyste moralnie. Tak, nawet osławiony kalendarzyk nie jest metodą "antykoncepcyjną", ale ... metodą pomagającą "znaleźć najlepszy czas na poczęcie, na powstanie nowego życia". To tak na szybko.
To, jak na erotyzm,autoerotyzm patrzy człowiek z innym fundamentem etycznym, ideologicznym itp, to już inna rzecz. Jeśli jego spojrzenie na świat wychodzi z innego źródła, to i inna jest świadomość "dobra i zła" w indywidualnie traktowanych detalach. 

3.
Znowu do Pollitera. Tak naprawdę to ja tu w ogóle nic nie widzę o "autoerotyzmiie". Raczej to dopowiedzenia z "komentarzowej dyskusji" Więc jeśli miało być o "marszczeniu męskości", to ... warto jeszcze przysiąść nad tekstem. Tylko po co?  Raz- samo pisanie, tworzenie jest samogwałtem, bywa. I nic nowego tu, jak wiesz nie powiedziałem, bo wiele "w tym temacie" utworów powstało. Dwa? Ja to cały czas czytałem i czytać zamierzam jako wołanie o żal, poczucie winy wobec "etycznie/"wyznaniowo": grzechu-subiektywnie" nie-grzechu" w ogóle.  Spłycanie do jednego, swoją drogą dopiero w komentarzach "wydyskutiowanego" "konkretu" spłyca, a nawet pieprzy utwór i jego wymowę. Mówiąc wulgarnie- nawet Pegazowi marszcząc ogóra, zwanego koniem, skrzydeł lirycznych się nie rozłoży. Parsknie i się zwałaszy, albo skobyli--- jako kolejny dowód na płeć kulturową, czy inny gender. Ok, poniosło mnie (wiesz, Pegaz na gazie! Cool ).

Poważnie jednak o wiele lepiej, a poza tym szerzej wybrzmi utwór jako odniesienie, aluzja do jakiegokolwiek grzechu-niegrzechu, winy-niewiny, przekroczenia/nieprzekroczenia prawa/normy.  Tak, także jako wołanie do kogokolwiek rozgrzeszającego. Toż przecież w utworze nie ma jednoznacznie zawołania do Absolutu, kogoś Transcendentnego. Oki, rozgrzeszenie może się pierwotnie z takim kojarzyć, ale ... czyż nie mogę wołać "Rozgrzesz mnie" do np. Mojej Kobiety? Nawet wtedy, gdy brzmi to (bo w emocjach) czasami absurdalnie, kompletnie bez sensu itp? Ale jest ludzkie... Wołam do jak najbardziej po ludzku traktowanej kobiety (ale przecież to może być niekoniecznie kobieta, może być po prostu człowiek. Zwykły ktoś, niekoniecznie przyjaciel, przyjaciółka. I wcale nie musi być więź erotyczna, choć się w tekście może nasuwać najszybciej, przy pobieżnym, albo pierwszym wejściu)
4. Dla mnie ten utwór- napisany przez Człowieka, który wykazywał się już i umiejętnością wnikliwego czytania, a i uważnego stosowania swej wnikliwości u innych, we własnych tekstach- ciągle jeszcze nie wyszedł na poziom gotowca. Zwłaszcza--- utwierdziły mnie w tym dopowiedzenia komentarzowe. Ok, wielość interpretacji tylko dodałoby znaczenia i mocy tej publikacji, ale ... póki co... widzę tylko wersję nieco ponad warsztatową. 2/5. Gdybym Cię ocenił wyżej, wtedy zaprzeczyłbym aprobacie w innych miejscach. Zbyt Cię szanuję i coraz bardziej cenię, abym tu nie był surowy--- biorąc pod uwagę szerszy Twój Kontekst Tutaj, Polliterze. Jednak za tę moją surowośc. przepraszam.  Ale wkurzyłeś mnie trochę, bo ... jak widzę zajawkę na dobry wiersz, ale potem.... ech... no,  zgrzytam zębami... Tymi paroma, co mi zostały...


P>S_
I jeszcze co do "owego niszczenia nasienia"---- prace redakcyjne, docieranie do najstarszych wersji tekstu--- nie pozwala jednak jednoznacznie stwierdzić, czy owo "wylewanie nasienia" jest uzupełnieniem późniejszych redakcji, czy  też było zawarte w najstarszych znanych tekstach. Oczywiście i bez wspomnienia o "ziemi" można się domyślać. Jednak, pojawiające się wyjaśnienie z Wikipedii o "stosunku przerywanym" jest tu uproszczeniem.Tak, tak to można odczytać, ale ... idzie przede wszystkim o "niechęć do zapłodnienia" w ogóle w szerszym znaczeniu, choć nie wolno zapomnieć o "olaniu" obowiązku z lewiratu wynikającego. Chociaż? Tak po ludzku, można Onana zrozumieć, gdy się pomyśli o tym, jak się czuje człowiek, który wie, że dziecko, które spłodzi, nie będzie traktowane jako jego, ale ... zmarłego brata.

Inna rzecz, że hasło z wikipedzi o Onanie jest nazbyt skrótowe i ... poszło na skróty. można nawet powiedzieć, że sam autor definicji ze źródłami zrobił stosunek przerywany, a przynajmniej na skróty. Zwłaszcza skróty myślowe. Potem niestety wiele tekstów opiera się na tylko wikipedzi. Ciekawe, że ta w przypisach podane źródło, które... chyba przez Autora definicji nie zostało uważnie przeczytane.
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Rozgrzesz mnie - przez Polliter - 13-03-2018, 11:41
RE: Rozgrzesz mnie - przez BJKlajza - 13-03-2018, 12:32
RE: Rozgrzesz mnie - przez Polliter - 13-03-2018, 13:02
RE: Rozgrzesz mnie - przez Miranda Calle - 13-03-2018, 13:10
RE: Rozgrzesz mnie - przez Polliter - 13-03-2018, 13:18
RE: Rozgrzesz mnie - przez Miranda Calle - 13-03-2018, 13:19
RE: Rozgrzesz mnie - przez Grain - 13-03-2018, 13:21
RE: Rozgrzesz mnie - przez Polliter - 13-03-2018, 13:23
RE: Rozgrzesz mnie - przez Miranda Calle - 13-03-2018, 13:46
RE: Rozgrzesz mnie - przez Grain - 13-03-2018, 13:47
RE: Rozgrzesz mnie - przez Polliter - 13-03-2018, 14:40
RE: Rozgrzesz mnie - przez Miranda Calle - 13-03-2018, 18:20
RE: Rozgrzesz mnie - przez BJKlajza - 13-03-2018, 19:01
RE: Rozgrzesz mnie - przez Miranda Calle - 13-03-2018, 19:11
RE: Rozgrzesz mnie - przez Toya - 13-03-2018, 22:49
RE: Rozgrzesz mnie - przez Polliter - 14-03-2018, 09:13
RE: Rozgrzesz mnie - przez Toya - 14-03-2018, 10:08
RE: Rozgrzesz mnie - przez BJKlajza - 14-03-2018, 10:15
RE: Rozgrzesz mnie - przez Toya - 14-03-2018, 10:30
RE: Rozgrzesz mnie - przez BJKlajza - 14-03-2018, 10:31
RE: Rozgrzesz mnie - przez Polliter - 14-03-2018, 10:36
RE: Rozgrzesz mnie - przez Toya - 14-03-2018, 10:43
RE: Rozgrzesz mnie - przez Polliter - 14-03-2018, 10:55
RE: Rozgrzesz mnie - przez Grain - 16-03-2018, 21:34
RE: Rozgrzesz mnie - przez Miranda Calle - 17-03-2018, 08:21
RE: Rozgrzesz mnie - przez Polliter - 18-03-2018, 01:23
RE: Rozgrzesz mnie - przez Miranda Calle - 18-03-2018, 01:26
RE: Rozgrzesz mnie - przez Polliter - 18-03-2018, 02:11
RE: Rozgrzesz mnie - przez Gunnar - 19-03-2018, 14:24
RE: Rozgrzesz mnie - przez Polliter - 19-03-2018, 17:29
RE: Rozgrzesz mnie - przez Gunnar - 19-03-2018, 18:22
RE: Rozgrzesz mnie - przez Grain - 19-03-2018, 19:15
RE: Rozgrzesz mnie - przez chmurnoryjny - 24-03-2018, 21:34
RE: Rozgrzesz mnie - przez Gunnar - 02-04-2018, 15:45
RE: Rozgrzesz mnie - przez Miranda Calle - 24-03-2018, 21:40
RE: Rozgrzesz mnie - przez chmurnoryjny - 24-03-2018, 21:51
RE: Rozgrzesz mnie - przez Miranda Calle - 24-03-2018, 22:19
RE: Rozgrzesz mnie - przez chmurnoryjny - 24-03-2018, 22:59
RE: Rozgrzesz mnie - przez Miranda Calle - 24-03-2018, 23:36
RE: Rozgrzesz mnie - przez Polliter - 26-03-2018, 17:50
RE: Rozgrzesz mnie - przez Polliter - 03-04-2018, 18:18
RE: Rozgrzesz mnie - przez Gunnar - 03-04-2018, 21:23
RE: Rozgrzesz mnie - przez chmurnoryjny - 03-04-2018, 21:35

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości