Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Głęboki kosmos
#1
Deszcz nie pada bez przerwy. 
Zaś przejścia objawiają się tylko w kałużach, albo zmąconych delikatnymi zmarszczkami taflach jezior, w których mogę wybierać interesujące mnie słońca. Stąd moje przywiązanie do miejskiej fontanny. W pobliżu wygodna ławeczka i snująca się ospale spiżarnia. W kieszeni obfity łup w postaci całkiem długich kiepów.
Obrywam filtra i pakuję niedopałek do ociekającej smołą, szklanej lufki. Zaciągam się aż po pępek.
   
   Proxima Centauri oferuje świetną opiekę medyczną. W tym dentystyczną. Nie przeszkadza mi, że atmosfera fluorowo - chlorowa zmienia smak mentolowych półchesterfieldów na ichni odpowiednik tequili. Czeka mnie wątpliwa przyjemność konwersacji z chudym w uszach Proximańczykiem. Dosłownie chudym, z powodu przewężenia czaszki na wysokości niby króliczych słuchów. Załatwiam mu przysługę na planecie krążącej wokół błękitnej Vegi. To może nie tyle przysługa, co spłata długu. Proksi są świetni w zamianie ziemskich nawyków żywieniowych. A ja chodziłem ostatnio niedożywiony. To ten brak środków płatniczych. Teraz ich nie potrzebuję. Pożywienie pachnie nęcąco i samo przychodzi do mnie. Przy tym, można z nim czasami interesująco pogadać, lub zabawić się, nawet poflirtować, przed konsumpcją.

   Z piątej planety Vegi mam ściągnąć na Proximę pewne superinteligentne zwierzę, które posiada jakieś tam naukowo mistyczne znaczenie dla Proksów. O ile się zorientowałem, interesuje ich substancja, która znajduje się w zielonkawej cieczy wyciskanego ręcznie soku z ciał Vegańczyków.
No, może nie ręcznie, bo Proksi zamiast rąk posiadają dwie podobne do słoniowych trąby.
Nie przeszkadza mi na razie, że mój tryb życia zmieniono na nocny. Słońce Sol mnie zabija.
Tak jak drewniane kołki, zresztą. Proksi obiecali coś na to zaradzić, kiedy z Syriusza sprowadzę dla nich krzemoorganiczny, żywy żyroskop wskazujący inne bogate gwiazdy w galaktyce. Może nawet poza galaktyką.

   Przypalam kolejnego peta. To był kiedyś Camel. Czy łyknąć jeszcze, zanim wstąpię w portal fontanny miejskiej?
Ale z którego naczynia?
W pobliżu wyczuwam dwa. Pulsowanie krwi apetycznej mamuśki oraz jej pulchnej córeczki.

Osiołkowi w żłobie dano...
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#2
Nie potrafię czytać bez drugiego dna. Widać fascynację Autora twórczością Lema, aczkolwiek są tu elementy zupełnie nowe. Osobiste doświadczenia rzutują na nasze wytwory wyobraźni.
Wątek wampiryzmu narzuca pewne interpretacje... I to superinteligentne zwierzę...
Ciekawa wizja.
Niemniej sporo tu do poprawy. Szwankuje głównie interpunkcja, jest też parę usterek innego rodzaju.
Całość na tak.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#3
Interpunkcja jest czymś czego mi żadna bozia, ani wróżka nie dała.
Muszę więc zdawać się na korekty nawet po autokorektach.
Wątek wampiryzmu, jako daru od obcych miał rozśmieszać w tej ironicznej miniaturze.
Co nie znaczy, że utwór był pisany do śmiechu.
Wręcz przeciwnie.
Ogólnie, to znowu nadmiar metafor, które miały zastąpić opisy i dążenie do celu, czyli zrozumienia, co autor miał na myśli.
Słusznie zauważyłaś, Mirindo, że autor wychował się na Lemie. Zarówno jako pisarzu, wizjonerze, filozofowi, satyrykowi, który zaczynał przecież marną powieścią prokomunistyczną w rodzaju "Astronauci".
Jego "Obłok Magellana" wciąż miał w sobie fascynację utopią socjalizmu.
Jednak to był człowiek o otwartym umyśle.
Wyzwolił się z cenzury i młodzieńczych za indoktrynowanych idei.

Elementy Lema, to w tym opku tylko opis dziwacznych podróży z opisami przesyconymi sarkazmem do odczytania. Podobne przeżywał Ijon Tichy.
Tu pomieszałem na swój sposób kloszarda, który ma moc odwiedzania światów z wampiryzmem uzyskanym w sposób biotechnologiczny. Proksi kradną technologie i mają sporo rożnych na różne użytki.

Jeżeli napiszę kolejne opki do cyklu, a pomyślałem, że mógłbym, to postaram się jakoś ubarwić tę postać.
Przede wszystkim nadać jej imię.
Związać z ludźmi, którym nie ma za co dziękować, a jednak jako przedstawiciel gatunku i jedyny, który może swobodnie przenosić się na inne światy, to on będzie wykorzystywał nieświadomych tego Alienów.
Oni nie mają pojęcia, dlaczego on tak może, a oni nie.
Nie zabiją go, bo wciąż mógłby dać im odpowiedź, jak to, do kurwy nędzy, robi.
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#4
No... Jeśli to początek cyklu, to już nie mogę się doczekać.
Daję 4/5 Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#5
Znowu mam białą kartę zamiast boxa. Już było dobrze po przejściu na chrome i znowu carte blanche.
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#6
Przejdź na lisią przeglądarkę... Czyli Firefox.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#7
Koncepcja intrygująca. Tekst odbieram jak zwiastun powieści. Taki trailer Smile
Chciałbym przeczytać pierwszy odcinek Wink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości